Hodor z "Gry o tron" w wersji drag. Twórca serialu "Nasza bandera znaczy śmierć" zdradza, skąd pomysł
Karolina Noga
22 października 2023, 10:43
"Nasza bandera znaczy śmierć" (Fot. HBO Max)
Pirackie imprezy to inny wymiar rozrywki, co udowodnił 6. odcinek 2. sezonu serialu "Nasza bandera znaczy śmierć". Skąd czerpano inspirację do szalonej balangi?
Pirackie imprezy to inny wymiar rozrywki, co udowodnił 6. odcinek 2. sezonu serialu "Nasza bandera znaczy śmierć". Skąd czerpano inspirację do szalonej balangi?
Serial "Nasz bandera znaczy śmierć" powrócił tej jesieni z 2. sezonem, w którym oglądamy kolejny etap historii miłosnej Stede'a (Rhys Darby) i Czarnobrodego (Taika Waititi). 6. odcinek pt. "Urodziny Kalipso" pokazał, jak potrafią bawić się queerowi piraci, a Kristian Nairn, Hodor z "Gry o tron" zaprezentował się jako nimfa. Twórca serialu David Jenkins opowiedział o inspiracjach w rozmowie z Mashable.
Nasza bandera znaczy śmierć sezon 2 – skąd pomysł na 6. odcinek?
6. odcinek postawił w świetle reflektorów Wee Johna (Kristian Nairn) i Izzy'ego Handsa (Con O'Neill). Wee John przybywa na imprezę w stroju Kalipso, w błyszczącej niebieskiej sukience i z efektownym srebrno-niebieskim makijażem. Niedługo potem Izzy śpiewa swoją wersję "La vie en rose" Édith Piaf, mając na sobie bardzo dramatyczny makijaż.
Nairn w przeszłości występował jako drag queen pod pseudonimem Revvlon, a projektantka kostiumów serialu HBO Max, Gypsy Taylor, jest ogromną fanką tej formy sztuki – i tak narodził się pomysł na przebranie Wee Johna w syrenkę. Inspiracją były kreacje ikonicznej drag queen Divine.
— To zdecydowanie nasz odcinek najbardziej w stylu Ryana Murphy'ego. Poszliśmy w totalnego Ryana Murphy'ego, na tyle, na ile ten serial może. (…) Podczas kręcenia serialu dowiadujesz się więcej o swoich aktorach i miło jest wziąć kilka rzeczy z ich garderoby. Kristian również miał duży wkład w [kostium]. I myślę, że Gypsy chciała, aby czuł się tak pięknie, jak to tylko możliwe, a ich podekscytowanie zaowocowało tym, co widzicie.
Z kolei występ Izzy'ego stanowi część jego drogi do tego, by nauczyć się panować nad swoim gniewem – czym okazała się także świadomość, że kocha Czarnobrodego. Jenkins nie miał wątpliwości, że utwór "La vie en rose" będzie idealnym wyborem i czuł, że piosenka po prostu pasuje do bohatera.
— Jest w tym tęsknota. I wierzę, że Izzy byłby w stanie jakoś wpasować ["La vie en rose"] w ten świat, nawet jeśli jest to anachronizm. To było wystarczająco klasyczne, a Izzy jest klasyczny. Nie sądzę, by można było wziąć "When Doves Cry" i kazać mu to zrobić. Podoba mi się, że jest facetem w stylu Édith Piaf. Miło jest zobaczyć wątek Izzy'ego, w którym w końcu przepracowuje to, co sobie robił. Pozwala sobie na ten moment, który po prostu uwielbiam. To pasuje do Izzy'ego i myślę, że pasuje do Cona. Dla mnie osobiście miło było zobaczyć, jak to się skończyło.
Przed nami już tylko finałowy odcinek 2. sezonu serialu. A co my sądzimy o nowych odcinkach? Tutaj znajdziecie naszą recenzję 2. sezonu serialu "Nasza bandera znaczy śmierć".