Ta scena z "Zagłady domu Usherów" wymagała konsultanta z "Planety małp" – poznajcie szczegóły
Karolina Noga
20 października 2023, 13:31
"Zagłada domu Usherów" (Fot. Netflix)
W "Zagładzie domu Usherów" obserwujemy tragiczny koniec każdego z członków tytułowego rodu. Jedna z serialowych śmierci wymagała specjalnej konsultacji – oto dlaczego. Uwaga na spoilery.
W "Zagładzie domu Usherów" obserwujemy tragiczny koniec każdego z członków tytułowego rodu. Jedna z serialowych śmierci wymagała specjalnej konsultacji – oto dlaczego. Uwaga na spoilery.
Mike Flanagan po raz kolejny zafundował fanom horrorów prawdziwy dreszcz emocji, tym razem za pomocą serialu "Zagłada domu Usherów" na podstawie twórczości Edgara Allana Poego. Produkcja nawiązuje do różnych dzieł pisarza, w tym także sceny śmierci postaci. Jak się okazuje, jedna z nich wymagała zatrudnienia konsultanta pracującego przy "Planecie małp".
Zagłada domu Usherów – jak kręcono śmierć Camille?
W 3. odcinku pt. "Zabójstwo przy Rue Morgue" oglądamy pod koniec, jak dbająca o wizerunek rodziny Camille L'Espanaye (Kate Siegel) wchodzi do laboratorium siostry, Vic (T'Nia Miller) i musi pokonać przeszkodę w postaci Verny (Carla Gugino), która tym razem wcieliła się w ochroniarkę. W trakcie burzliwej rozmowy pośród klatek z szympansami Camille zostaje zaatakowana i brutalnie zamordowana przez szympansa, który pojawia się na miejscu Verny.
Do odcinka został zatrudniony Terry Notary, który jest znany z pracy przy "Planecie małp". To on wcielał się w widoczne w odcinku małpy oraz pomógł Carli Gugino naśladować ruchy dzikiego zwierzęcia.
— To nie było subtelne doświadczenie, szczególnie, że [małpa, w którą zmienia się Verna] odczuwa ogromny ból. Widząc, jak [Kate Siegel] reaguje na to zachowanie, wiedziałam, że zbliżamy do celu – powiedziała Gugino w rozmowie z netfliksowym serwisem Tudum.
Tytuł odcinka, jak i sposób śmierci Camille nawiązują do opowiadania Poego "Zabójstwo przy Rue Morgue", gdzie kobieta o tym samym imieniu zostaje brutalnie zamordowana przez orangutana. Carla Gugino wspomina, że początkowo bała się przyjąć rolę Verny, ze względu na liczbę postaci, w które musiała się wcielić.
— Myślę, że [jest to] prawdopodobnie najbardziej zniechęcający projekt, jaki kiedykolwiek realizowałam, w sensie zastanawiania się, jak sprowadzić go do czegoś wykonalnego. To, co było dla mnie naprawdę ważne, to to, że istniała linia podziału, więc nie była to Carla Gugino grająca kilka ról. To, co mnie interesowało, to postać, która nie jest z tego świata, ale jest w stanie bezproblemowo w nim przebywać.
Tutaj przeczytacie, co obsada mówi o serialu, możecie także dowiedzieć się, dlaczego Carla Gugino uważa, że Verna nie jest złoczyńcą. A jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to zachęcamy do przeczytania naszej recenzji serialu "Zagłada domu Usherów".