Michael Caine krytykuje koordynatorów intymności. A specjalista z "Sex Education" broni swojej profesji
Karolina Noga
25 września 2023, 15:43
"Sex Education" (Fot. Netflix)
Koordynator intymności to obecnie praktycznie standard przy kręceniu scen seksu – ale wiele osób, w tym Michael Caine, wciąż kręci nosem na ten zawód. Pracujący przy "Sex Education" David Thackeray broni swojej profesji.
Koordynator intymności to obecnie praktycznie standard przy kręceniu scen seksu – ale wiele osób, w tym Michael Caine, wciąż kręci nosem na ten zawód. Pracujący przy "Sex Education" David Thackeray broni swojej profesji.
Koordynatorzy scen intymnych pracują na planach większości seriali, które zawierają sceny wymagające fizycznej bliskości aktorów. Ich zadaniem jest dopilnowanie, aby aktorzy faktycznie wiedzieli, na co się zgadzają i sprawienie, by sceny intymne były przećwiczone i tak komfortowe dla całej ekipy, jak to tylko możliwe w takiej sytuacji. Wielu aktorów i aktorek chwali sobie ich obecność na planie, natomiast niektórzy – jak Sean Bean – wciąż twierdzą, że to zabijanie spontaniczności w scenach intymnych.
Sex Education – po co są koordynatorzy scen seksu?
Dyskusja dotycząca koordynatorów intymności wciąż jest w grze – a oliwy do ognia właśnie dolał Michael Caine, 90-letni gwiazdor kina, który w ostatnich dniach ogłosił, że myśli już o emeryturze od aktorstwa. W rozmowie z Daily Mail Caine wyraził zdumienie, że taki zawód jak koordynator scen intymnych w ogóle istnieje.
— Naprawdę? Poważnie? Czym oni są? Za moich czasów tego nie było. Dzięki Bogu mam 90 lat i nie gram już kochanków, to wszystko, co mogę powiedzieć. Za moich czasów po prostu grałeś scenę miłosną i robiłeś ją bez czyjejkolwiek ingerencji. Wszystko się zmieniło.
Tymczasem David Thackeray, który pracował przy 4. sezonie "Sex Education", odpowiedział na krytykę swojego zawodu i wyjaśnił, po co on istnieje. W rozmowie z Radio Times podkreślił, że o ile rozumie, skąd biorą się negatywne reakcje, to ma nadzieję, że wkrótce się to zmieni i wszyscy zrozumieją, że na planie gra się do jednej bramki.
— Całkowicie to rozumiem. Całkowicie rozumiem, skąd to się bierze. To typowe, ponieważ kiedy szkoliłem się na koordynatora intymności, zanim [ten zawód] został przyjęty, były obawy takie jak: "Czy to naprawdę będzie tylko trochę zdrowia i bezpieczeństwa? Czy będzie to przeszkadzać w aktorstwie lub reżyserii? Czy będzie to przeszkadzać w procesie?".
Ale kiedy już przez to przejdziesz, kiedy już faktycznie zaczniesz pracować z koordynatorem ds. intymności i był to świetny proces, możesz powiedzieć: "O, odkryłem o wiele więcej szczegółów". Nadal mogę szanować twój proces aktorski, nadal szanuję twój proces reżyserski, a ja po prostu dam ci kilka narzędzi, abyś mógł powiedzieć: "O, tak jest o wiele łatwiej, zróbmy to po prostu tak". Albo: "Dzięki otwartej komunikacji i zgodzie możemy pójść jeszcze dalej"
Thackery podkreślił, że dzięki obecności koordynatora intymności na planie, aktorzy mogą poczuć się swobodniej, a wszelka komunikacja dotycząca scen nagości i zbliżeń jest zdecydowanie ułatwiona.
— Więc moim zdaniem – dowiedz się, o co z tym chodzi i miejmy nadzieję, że będziesz mieć świetną współpracę ze świetnym koordynatorem intymności. I miejmy nadzieję, że zmienisz zdanie.
Tutaj przeczytacie o kulisach scen intymnych z 4. sezonu "Sex Education". Możecie także dowiedzieć się, jak to się stało, że kurtka Otisa przetrwała tyle sezonów.