Odważne sceny seksu w 3. sezonie "Belfra". Jak je kręcono i czy na planie był koordynator intymności?
Karolina Noga
23 września 2023, 15:03
"Belfer" (Fot. CANAL+)
W 3. sezonie "Belfra" nie brakuje intymnych scen – czy kręcono je z pomocą koordynatora intymności? Ekipa serialu w rozmowie z Serialową opowiedziała o kulisach.
W 3. sezonie "Belfra" nie brakuje intymnych scen – czy kręcono je z pomocą koordynatora intymności? Ekipa serialu w rozmowie z Serialową opowiedziała o kulisach.
Koordynator intymności to osoba, która zapewnia komfort i bezpieczeństwo aktorów i aktorek na planie filmowym podczas kręcenia scen intymnych wymagających nagości. Z ich usług korzysta już większość ekip zagranicznych seriali, w tym "Bridgertonów", "Sex Education" czy "Wiedźmina". Do tej listy możemy także dopisać polski serial "Belfer", który tej jesieni powrócił na CANAL+ z 3. sezonem. Odważniejszych scen seksu w produkcji nie brakuje – tę najodważniejszą mogliście obejrzeć w 4. odcinku – a ekipa w rozmowie z Serialową opowiedziała, jak wyglądało kręcenie intymnych momentów.
Belfer sezon 3 – jak wyglądało kręcenie scen seksu?
Reżyser całego 3. sezonu "Belfra" Łukasz Grzegorzek przyznał, że podczas kręcenia 4. odcinka, w którym jest najmocniejsza scena seksu z udziałem Kingi (Karolina Kowalska) i Igora (Kamil Pudlik), faktycznie korzystano z pomocy koordynatorki intymności. Jak powiedział, najważniejsze było, by aktorzy czuli się bezpiecznie i w pełni komfortowo podczas kręcenia.
— Dla mnie jest najważniejsze bezpieczeństwo aktorów – i dogadujemy się, jak to ma wyglądać. Przy tych odważniejszych scenach, bodajże w 4. odcinku, rzeczywiście korzystaliśmy z koordynatorki intymności. Ale były dwie sceny, które były znacznie bardziej subtelne i wiedzieliśmy, co chcemy zrobić, mieliśmy pomysł, choreografię, też ustawienie całe, gdzie zdaliśmy się na nasze ustalenia i wszyscy się czuli bezpiecznie. Bo to o to chodzi, żeby aktorzy się czuli bezpiecznie.
A jak sceny intymne wspominają młodzi aktorzy? Hubert Miłkowski (Bartek), którego widzieliśmy w intymnej scenie z Wiktorią Kruszczyńską (Ada) w 3. odcinku, podkreślił, że chociaż podczas powstawania tej sceny nie było koordynatorki intymności, to wszystko było kręcone z zachowaniem pełnego profesjonalizmu. Na planie znajdowały się jedynie niezbędne osoby, a pomiędzy ujęciami podawano im szlafroki, by czuli się komfortowo.
— Mieliśmy w sumie Łukasza i całą ekipę, która w pewnym sensie się wcieliła w takich koordynatorów. Pamiętam, że tam była taka standardowa procedura jak przy scenach intymności: że wszystkie osoby, które nie są potrzebne w tym momencie na planie, wychodzą; że pod podglądem i za kamerą stoją naprawdę tylko ci niezbędni; że w przerwach pomiędzy ujęciami i kiedy my jesteśmy w negliżu, jest osoba odpowiedzialna za to, żeby nas zakryć. My też z Łukaszem o tym rozmawialiśmy wcześniej i on nas przygotował, jak to będzie wyglądało. (…) Mieliśmy konkretne referencje wizualne co do tego, w jakiej będziemy pozycji, jaki to będzie rodzaj bliskości.
Aktor zapewnił, że czuł się w trakcie kręcenia bardzo komfortowo, choć nie są to jego "ulubione" sceny na planie. Wiktoria Kruszczyńska przyznała z kolei, że dla niej było to pierwsze takie doświadczenie – wcześniej grywała topless, ale tylko w teatrze, a obecność kamery na planie "Belfra" oraz świadomość, że to zostanie "na zawsze", potrafiła być dla niej stresująca.
— Dla mnie to był pierwszy raz w takiej sytuacji. W sensie, w teatrze miałam sceny nagie, topless, ale to jest trochę co innego, bo jednak tutaj materiał zostaje i idzie do szerszego grona. To nie jest tak, że widz przychodzi raz i po prostu widzi to na scenie, tylko jest ta świadomość kamery. I dla mnie był to pierwszy [raz w] takiej komercyjnej produkcji, która ma większe grono odbiorców. (…) Pokonałam ten lęk dzięki temu, że była dobra atmosfera i – za co bardzo ci dziękuję – Hubert był taki profesjonalny. Więc bierzcie go do takich scen.
Maciej Stuhr powiedział, że według jego obserwacji aktorki proszą o koordynatorów intymności częściej niż aktorzy. Ale są też sytuacje odwrotne. Serialowy Belfer opowiedział o sytuacji z innego planu, w której jego kolega po fachu wystosował taką prośbę, ponieważ nie chciał brać odpowiedzialności za scenę intymną – by w przyszłości uniknąć potencjalnych nieprzyjemności związanych z fałszywymi oskarżeniami o nieodpowiednie zachowanie. Grzegorzek z kolei dodał, że mężczyźni częściej niż kobiety stresują się tym, jak będą wyglądać w rozbieranej scenie.
Więcej rozmów z ekipą "Belfra" znajdziecie na kanale Serialowej na YouTube – dajcie nam suba, a na pewno nie przegapicie nowych materiałów wideo. Z naszych wywiadów możecie dowiedzieć się m.in. jak ekipa zniosła sceny na morzu.