Jak twórcy "Continental: W świecie Johna Wicka" obsadzili role z filmów? Reżyser opowiada o kulisach
Karol Urbański
20 września 2023, 16:01
"John Wick 4" (Fot. Lionsgate)
Serial "Continental: W świecie Johna Wicka" jest prequelem serii filmów, który rozgrywa się w latach 70., co oznacza, że role niektórych bohaterów musiały zostać obsadzone ponownie. Jak poradzili sobie z tym twórcy?
Serial "Continental: W świecie Johna Wicka" jest prequelem serii filmów, który rozgrywa się w latach 70., co oznacza, że role niektórych bohaterów musiały zostać obsadzone ponownie. Jak poradzili sobie z tym twórcy?
Filmy z serii "John Wick" rozgrywają się we współczesności, serial "Continental: W świecie Johna" osadzono jednak w latach 70. XX wieku. Z uwagi na rozbieżność czasową, kreacje takich bohaterów, jak Winston Scott czy Charon, musieli stworzyć nowi aktorzy. Jak twórcy obsadzili role z filmów? Reżyser opowiada o kulisach castingu.
Continental: W świecie Johna Wicka – jak obsadzono role?
W serialu "Continental: W świecie Johna Wicka" cofamy się do młodości Winstona Scotta (w filmach gra go Ian McShane), kiedy ten nie był jeszcze menedżerem nowojorskiego hotelu dla zabójców. Prequel "Johna Wicka" opowie historię, w jakich warunkach doszło do zmiany na stanowisku szefa Continentalu.
Podczas eventu dla amerykańskich mediów o castingu powracających bohaterów z filmów wypowiedział się (za ComicBookiem) reżyser Albert Hughes. Zdaniem filmowca szczególnie interesującą kwestią było znalezienie nowego odtwórcy roli Charona, w którego w filmach wcielał się zmarły w tym roku Lance Redick. Zadanie ułatwił im debiutant Ayomide Adegun, którego z postacią połączyło pochodzenie.
— [Charon] był naprawdę ciekawy, bo przeprowadziliśmy poszukiwania na wielką skalę, jak to zwykle bywa w przypadku filmów, i mieliśmy jednego faceta, który był naprawdę blisko. Przyszedł do nas trzy razy, a potem kobieta od castingu z Londynu powiedziała: "O, mam ostatnią osobę, która może być… ale on jest teraz w Walii i w szkole teatralnej, na ostatnim roku szkoły teatralnej. Nigdy nie występował przed kamerą".
Pokazali nam jego taśmę z przesłuchaniem, a ja sobie myślę: o mój Boże! Jest pochodzenia nigeryjskiego. Jego rodzice pochodzą z Nigerii. Mieszkają w Londynie. Więc on również zna ten akcent w swoim domu i do tego ma talent. Więc wyciągnęliśmy go z ostatniego roku i miał pierwszą scenę z Melem Gibsonem i Colinem [Woodellem].
Jeśli chodzi zaś o odtwórcę głównej roli (ta trafiła do Colina Woodella znanego ze "Stewardesy"), okazuje się, że za kandydaturą 31-letniego Amerykanina najbardziej wstawił się producent Basyl Iwanyk, który związany jest z franczyzą "Johna Wicka" od samego początku.
— Właściwie to Basil był wielkim zwolennikiem Colina. Muszę mu to przyznać, ponieważ kiedy go zobaczyłem, pomyślałem: o tak, wygląda jak gwiazda filmowa. Ale nie widziałem tego, co on [Basil Iwanyk] zauważył, dopóki się nie pojawił. A on jest bardzo inteligentnym aktorem. Ma też ten klasyczny wygląd gwiazdy filmowej. Wygląda podobnie do Iana McShane'a z młodości, ale jest też naprawdę utalentowany i myśli, ciągle myśli, nawet gdy nie prowadzi dialogu, co jest ważne, jak sądzę – skwitował Hughes.
Co zdaniem Hughesa było najważniejsze przy obsadzeniu tych dwóch postaci, których fani "Johna Wicka" zdążyli pokochać na przestrzeni czterech filmów z serii? Reżyser dwóch z trzech odcinków serialu "Continental: W świecie Johna Wicka" jest w tej kwestii zdecydowany – talent i podobieństwo. Zarówno Colin Woodell, jak i Aymodie Adegun spełniali te wymagania.
— Myślę, że ważne jest, aby obaj byli podobni z wyglądu. Myślę, że gdyby tak nie było, widzowie mogliby poczuć się zdezorientowani, ale to powierzchowna sprawa. A potem trzeba przejść do talentu. Talent jest potrzebny.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej szczegółów o castingu do serialu "Continental: W świecie Johna Wicka", sprawdźcie, co Hughes miał do powiedzenia przy okazji budzącego kontrowersje angażu Mela Gibsona w roli głównego antagonisty.