Skąd pomysł na 3. sezon "Belfra" i powrót po latach? "Siłą nowej serii jest unikatowy klimat" – mówi ekipa
Karolina Noga
9 września 2023, 15:02
"Belfer" (Fot. CANAL+)
2. sezon "Belfra" spotkał się z dużą krytyką ze strony widzów – czy mimo to warto dać szansę 3. sezonowi? Ekipa "Belfra" w rozmowie z Serialową przekonuje, że jak najbardziej, i mówi, skąd pomysł na powrót po latach.
2. sezon "Belfra" spotkał się z dużą krytyką ze strony widzów – czy mimo to warto dać szansę 3. sezonowi? Ekipa "Belfra" w rozmowie z Serialową przekonuje, że jak najbardziej, i mówi, skąd pomysł na powrót po latach.
"Belfer" powraca po sześciu latach nieobecności na naszych ekranach – na CANAL+ online możecie już obejrzeć dwa pierwsze odcinki 3. sezonu. O ile 1. sezon zachwycił widzów w całej Polsce, tak kontynuacja okazała się dość sporą klapą. Ekipa serialu, z którą rozmawialiśmy, mówi, dlaczego warto dać szansę nowym odcinkom.
Belfer sezon 3 – skąd pomysł na powrót po sześciu latach?
3. sezon "Belfra" zabiera nas do nadmorskiego Małomorza, rodzinnej miejscowości tytułowego bohatera. Paweł Zawadzki (Maciej Stuhr) zmierzy się z przeszłością oraz skomplikowaną relacją z ojcem, nazywanym Kapitanem (Jacek Koman, "Prokurator"). W rozmowie z Serialową reżyser Łukasz Grzegorzek ("Moje wspaniałe życie") oraz powracający w roli głównej Maciej Stuhr wyjaśnili, dlaczego uznano, że warto powrócić do "Belfra" po sześcioletniej przerwie.
— Z tego co wiem, bo to był oczywiście pomysł, który wyszedł stacji, ten serial potrzebował chwili przerwy, żeby się zastanowić, co z nim dalej zrobić. I pomysł był taki, żeby wrócić do korzeni "Belfra", czyli opowiedzieć historię, która będzie miała małomiasteczkowy klimat i w której zagadka kryminalna będzie jakoś współgrała z życiem mieszkańców – i taki był punkt wyjścia. Ja zostałem zaproszony jako reżyser na rok przed wejściem na plan i wtedy się zaczęła cała przygoda, czyli jeszcze współpraca ze scenarzystami, żeby zbudować wiarygodny świat, żeby widzowie to kupili.
Maciej Stuhr powrócił do roli Pawła Zawadzkiego po sześciu latach, a w międzyczasie brał udział w wielu innych projektach. Aktor nie ukrywał, że ponowne wcielenie się w Belfra po tak długim czasie postanowił potraktować jako pretekst, by odkryć nową stronę swojego bohatera, ale też wrócić do jego korzeni i zobaczyć, co go ukształtowało.
— Stwierdziłem, że to jest świetny materiał, żeby właśnie na tym zacząć budować postać w 3. sezonie. To znaczy – to nie jest bezpośrednia kontynuacja tego, gdzie tego bohatera zostawiliśmy. (…) Tutaj jednak minął ten czas i ja sobie pomyślałem, że trzeba z tego zrobić walor i nie odmładzać się na siłę, tylko wręcz przeciwnie – pokazać tego bohatera, że jego to życie trochę przeczołgało, co obserwowaliśmy w tamtych sezonach.
Jak dodał aktor, w 3. sezonie oglądamy Belfra w wersji po przejściach, po tym jak "życie go trochę przeczołgało", i zdecydowanie nie jest to już ten sam bohater, co na samym początku serialu CANAL+.
— Ten sezon zaczyna się od wyjścia Pawła z więzienia, a między sezonami też życie nie było dla niego łatwe i wydaje mi się, że taki facet – jeżeli potraktujemy to chociaż odrobinę serio i widzieliśmy, że giną ludzie wokół niego, jest w więzieniu, stracił bardzo wiele, nie ułożył sobie życie właściwie w żaden sposób – to siłą rzeczy po tych ośmiu latach to zupełnie inny facet niż ten, którego którego poznaliśmy w Dobrowicach osiem lat temu. Z inną energią, może trochę mniej odważny, może trochę smutniejszy.
Belfer sezon 3 – dlaczego warto oglądać nową serię?
2. sezon "Belfra" spotkał się z ogromną krytyką ze strony widzów, którym nie spodobało się przeniesienie akcji do Wrocławia i tamtejsza "sprawa sezonu", której zarzucano oderwanie od rzeczywistości i brak logiki intrygi. Łukasz Grzegorzek zapewnia jednak, że 3. sezon "Belfra" ma unikalny klimat, który zachwyci fanów 1. sezonu.
— Siłą tego nowego sezonu jest unikatowy klimat, który udało nam się stworzyć. Mówię w liczbie mnogiej, bo za to cały sztab ludzi odpowiada. Autorka zdjęć Weronika Bilska, która skąpała w słońcu serial kryminalny, co jest wyjściem z pudełka, dlatego że seriale kryminalne zazwyczaj były opowiadane w kluczu zgniłozielonym, a my tutaj weszliśmy w klucz marynistyczny, biało-czerwono-niebieski. Druga rzecz – muzyka Piotra "Emade" Waglewskiego, pełna niepokoju i melancholii.
Maciej Stuhr podkreślił, że nigdy nie można liczyć na pełen sukces i, jak twierdzi, "wszystko może się wydarzyć". Czasem twórców zaskakuje ogromny sukces, jak to było w przypadku 1. sezonu "Belfra", a czasem – porażka. Aktor dodał, że jest fanem "trzecich sezonów", a drugie serie są jego zdaniem najtrudniejsze do zrealizowania.
— Nie można być pewnym, że dany serial, dany sezon odniesie sukces. Zawsze się może coś wydarzyć i komuś się podpadnie albo powinie się noga, jeśli chce się za dobrze albo się czegoś nie dopatrzy. To jest piękne w naszym zawodzie, że my właściwie do momentu premiery naprawdę nie do końca wiemy, w czym braliśmy udział, znaczy niby wszystko wiemy, ale jaki to jest efekt, to jest zawsze zaskoczenie.
Zresztą, ja jestem w ogóle fanem trzecich sezonów, bo najtrudniejszy jest drugi po sukcesie, to jest po prostu kaplica, bo nie wiadomo, czy wchodzić drugi raz do tego samego czy kompletnie wszystko pozmieniać, tak jak to się właśnie stało w "Belfrze". Co zresztą było szlachetną pobudką, żeby nie kręcić 2. sezonu, który będzie identyczny jak pierwszy, tylko żeby wszystko pozmieniać.
Według Stuhra siłą "Belfra" jest prawdziwy portret prowincjonalnej Polski i właśnie dlatego 3. sezon powinien trafić do dawnych fanów serialu.
— Tak że Paweł wraca do małego miasta po tym Wrocławiu z 2. serii i myślę, że to dla fanów 1. sezonu jest dobra wiadomość, bo siłą "Belfra" była chyba niezły portret Polski prowincjonalnej, ale taki szczery i pozytywny bez tej groteski, którą niektóre filmy i seriale mają, z przysłowiowymi panami pod sklepem z piwem. "Belfer" pokazuje prawdziwszą twarz prowincji i myślę, że ten ten 3. sezon pod tym względem będzie troszeczkę przypominał pierwszy, aczkolwiek w zupełnie innej, zresztą przepięknej scenerii.
W 3. sezonie dowiadujemy się więcej o przeszłości tytułowego bohatera i dużo czasu jest poświęcone jego emocjom, jego trudnej relacji z ojcem. Zaglądamy do jego domu, pokoju z dzieciństwa i możemy łatwo domyślić się, jak wyglądało jego dorastanie. Reżyser jest zdania, że dzięki temu zabiegowi widzowie są w stanie poczuć więcej empatii do Pawła Zawadzkiego.
— Dzięki temu, że my się więcej dowiadujemy o Belfrze, mamy szansę bardziej przeżywać jego emocje. Chcieliśmy, takie było założenie, stworzyć serial kryminalno-obyczajowy, znaczy żeby jednak ten wątek, przepraszam za brzydkie sformułowanie, character driven story, czyli to, że ciągnie nas postać w historii, współgrało razem z wątkiem kryminalnym. I mamy nadzieję, mówię w imieniu zespołu, na to, żeby ludzie czasem uronili łezkę, czasem się przestraszyli, a czasem uśmiechnęli.
3. sezon "Belfra" wystartował na CANAL+ – kolejne odcinki będą wypuszczane w piątki co tydzień. Tutaj znajdziecie naszą recenzję 3. sezonu "Belfra", polecamy też 10 powodów, aby oglądać 3. sezon "Belfra". Rozmowy z ekipą "Belfra" znajdziecie na kanale Serialowej na YouTube – zapraszamy was do subskrybowania, abyśmy szybciej rośli i mogli wam zaoferować więcej nowych materiałów z gwiazdami seriali.