Czy będzie 2. sezon "The Idol"? HBO podjęło decyzję dotyczącą kontrowersyjnego serialu Sama Levinsona
Karolina Noga
29 sierpnia 2023, 09:03
"The Idol" (Fot. HBO)
"The Idol" to zdecydowanie najbardziej kontrowersyjny serial tego lata, który został wręcz zmiażdżony przez krytyków – a czy będzie 2. sezon? HBO podjęło decyzję.
"The Idol" to zdecydowanie najbardziej kontrowersyjny serial tego lata, który został wręcz zmiażdżony przez krytyków – a czy będzie 2. sezon? HBO podjęło decyzję.
Serial "The Idol" przeszedł długą drogę – od niepokojącego raportu w "Rolling Stone", przez zmieszanie z błotem na festiwalu w Cannes, aż do finału, który nieźle wkurzył widzów. Przyszłość produkcji stała pod znakiem zapytania, ale teraz już wiadomo co dalej – i nie są to dobre wieści dla ekipy serialu.
The Idol sezon 2 – czy będzie kontynuacja serialu HBO?
Już w trakcie emisji "The Idol" nie brakowało się komplikacji – serial miał mieć oryginalnie sześć odcinków, a został skrócony do pięciu. Pojawiły się również pogłoski, że HBO anulowało projekt, ale stacja szybko na nie zareagowała i zdementowała plotki. Jednak teraz wszystko okazało się prawdą – nie będzie 2. sezonu "The Idol" (za Variety).
— "The Idol" był jednym z najbardziej prowokacyjnych oryginalnych programów HBO i jesteśmy zadowoleni z silnej reakcji widzów. Po wielu przemyśleniach i rozważaniach HBO, a także twórcy i producenci zdecydowali się nie tworzyć 2. sezonu. Jesteśmy wdzięczni twórcom, obsadzie i ekipie za ich niesamowitą pracę – czytamy w oświadczeniu HBO.
W "The Idol" poznajemy Jocelyn (Lily-Rose Depp, "Voyagers"), młodą wokalistkę, która przerywa trasę koncertową z powodu załamania nerwowego. Artystka jest jednak zdeterminowana, by powrócić i stać się najseksowniejszą i największą gwiazdą pop w Ameryce. Jej pasję do muzyki rozpala na nowo Tedros (Abel Tesfaye, czyli The Weeknd) – charyzmatyczny właściciel nocnego klubu, który skrywa mroczny sekret. Twórcą serialu jest Sam Levinson ("Euforia").
Aktorzy z "The Idol" robili wszystko podczas jego emisji, co mogli, by ratować serial w oczach widzów – Abel Tesfaye argumentował, że serial to satyra, której nikt nie rozumie, ale w pewnym momencie puściły mu nerwy i wdawał się nawet w pyskówki na Twitterze z osobami, którym serial się nie podoba. Z kolei Lily-Rose Depp podkreślała, że czuła się bezpiecznie na planie i stanęła w obronie scen seksu.