"WandaVision", "The Mandalorian" i "Loki" będą na Blu-rayu. Streamingi mają się gorzej, niż się wydaje?
Agata Jarzębowska
23 sierpnia 2023, 13:02
Fot. Disney+
"WandaVision", "The Mandalorian" i "Loki" zostaną wydane na 4K UHD i Blu-ray jeszcze w tym roku. To pierwszy raz, gdy seriale Disney+ pojawią się na fizycznych nośnikach.
"WandaVision", "The Mandalorian" i "Loki" zostaną wydane na 4K UHD i Blu-ray jeszcze w tym roku. To pierwszy raz, gdy seriale Disney+ pojawią się na fizycznych nośnikach.
The Walt Disney Company poinformowało, że "WandaVision", "The Mandalorian" i "Loki" będą dostępne w USA na Blu-ray Steelbook ze spójnym i kolekcjonerskim projektem okładki, zaprojektowanym przez popularnego artystę Attilę Szarkę. Wydanie zostanie wzbogacone o kolekcjonerskie karty z konceptami graficznymi.
WandaVision, Loki i The Mandalorian na 4K UHD i Blu-ray
Kiedy fani będą mogli je zakupić? Bardzo szybko, bo 1. sezon "Lokiego" zostanie wydany 26 września, natomiast miniserial "WandaVision" trafi do sprzedaży 28 listopada. Zarówno 1., jak i 2. sezon "The Mandalorian" będą dostępne 12 grudnia. Wszystkie cztery tytuły będzie można zamówić w przedsprzedaży od 28 sierpnia. Nie wiadomo, kiedy wydania będą dostępne także poza Stanami Zjednoczonymi.
Edycje fizyczne będą również zawierać nigdy wcześniej niepublikowane materiały dodatkowe. Na razie ogłoszono tylko, jakie dodatki znajdziemy w edycji "Lokiego". W ich skład wchodzi "Designing the TVA" ("Projektowanie TVA") ze scenografem Kasrą Farahanim i Tomem Hiddlestonem (znajdziemy tam także ujęcia z 2. sezonu), film dla nowych pracowników TVA z Miss Minutes, usunięte sceny z serialu, a także nieudane sceny (gag reel) i dokument "Assembled", pokazujący kulisy pracy na planie.
Jest to ciekawe zagranie, ponieważ może to oznaczać, że streaming wcale nie ma się tak dobrze, jak może się wydawać i Disney postanawia przetestować powrót do starych rozwiązań. Chociaż może się to wydawać "nie na czasie" i można zadawać sobie pytanie, kto jeszcze kupuje fizyczne nośniki, zagranie Disneya wcale nie jest bez sensu. Po pierwsze, ciągle wiele osób kolekcjonuje ulubione tytuły – ale tak naprawdę wystarczy przypomnieć sobie sytuację, gdy szukaliśmy jakiegoś serialu czy filmu i pomimo dużej liczby platform streamingowych, nigdzie go nie było.
Biorąc też pod uwagę ostatnie zagrania Warner Bros. Discovery, które z platformy (HBO) Max usunęło własne, oryginalne seriale, może się okazać, że warto mieć swój ukochany tytuł w wersji fizycznej, bo nigdy nie ma pewności, czy za kilka lat nadal będzie on obecny na streamingu. Tym bardziej że prezes Disneya Bob Iger niejednokrotnie mówił, że rozważa podobne kroki dystrybucji, jakie obecnie testuje Warner Bros. Discovery.