Ta scena mogła zmienić zakończenie Romana w finale "Sukcesji". Reżyser zdradza, co zostało wycięte
Agata Jarzębowska
22 sierpnia 2023, 11:33
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Mark Mylod, reżyser serialu "Sukcesja", ujawnił kwestię Romana, która została wycięta z ostatniej sceny Kierana Culkina w serialu. Co takiego miało się znaleźć w finale?
Mark Mylod, reżyser serialu "Sukcesja", ujawnił kwestię Romana, która została wycięta z ostatniej sceny Kierana Culkina w serialu. Co takiego miało się znaleźć w finale?
Po emocjonalnych wydarzeniach z finału "Sukcesji" wciąż krwawiący, ale odczuwający niemałą ulgę Roman Roy (Kieran Culkin) siedzi w barze, gdzie zamawia martini, ulubiony napój Gerri (J. Smith-Cameron). To cicha scena, w której Roman uśmiecha się do drinka, przez co jako jedyny z rodzeństwa kończy z bardzo niejednoznaczną sceną. Jednak wycięta kwestia dialogowa mogła całkowicie zmienić odbiór tej sceny.
Sukcesja – wycięta kwestia Romana z finału serialu
Reżyser serialu Mark Mylod w wywiadzie dla The Hollywood Reporter ujawnił wyciętą kwestię dialogową Romana z finału serialu, która miała stanowić klamrę i przypomnieć widzom Romana z początków serialu.
— Chętnie podzielę się kwestią, którą wycięliśmy. [Roman] wszedł do baru, gdzie – w naszych głowach – był barman, którego już znał z dość regularnych wizyt, i jego kwestia brzmiała: "Co tam, sukinsynu?". Było to pewnego rodzaju klamrą powiązaną z pierwszą kwestią Romana, którą usłyszeliśmy w 1. odcinku 1. sezonu. Wydaje mi się, że intencją Jessego [Armstronga, twórcy serialu] było pokazanie cyklicznej natury drogi Romana. Że mimo pozornej ewolucji, w pewnym sensie te cztery sezony, podczas których śledziliśmy losy Romana, były rodzajem gorączkowego snu i znajduje się on z powrotem dokładnie tam, gdzie zaczynał.
Podczas gdy finał dał Romanowi bardziej otwarte zakończenie, Mylod jest również zdania, że najmłodszy Roy jest praktycznie skazany na emocjonalną porażkę z powodu ojca, który się nad nim znęcał.
— Czuję, że ta postać ma za sobą całe życie noszenia maski. To fałszywe otoczenie, za którym można się schować i podnieść emocjonalny most zwodzony. Nie jestem optymistą, jeśli chodzi o jego długotrwałe szczęście czy zadowolenie. Jego zdolność do nawiązywania znaczących relacji jest tak zniszczona przez jego wychowanie, że obawiam się o jakąkolwiek emocjonalną więź. Ale nie obawiam się o jego dobrostan fizyczny. Myślę, że potrafi nosić tę maskę tak skutecznie, że prawdopodobnie czasami czuje się, jakby był prawdziwy, będąc dowcipnym, celowo obraźliwym nadwornym błaznem.
Reżyser podzielił się także wizją przyszłości Kendalla Roya, która jest jeszcze mniej optymistyczna niż przyszłość Romana. Reżyser wyznał również, że jego zdaniem 4. sezon mógł być jeszcze lepszy – nie chciał jednak zdradzić, którą scenę uważa, że źle zrobił.