Ta teoria o Crowleyu rozpala fanów "Dobrego omenu". Neil Gaiman wyjaśnia, czy mają oni rację
Agata Jarzębowska
21 sierpnia 2023, 10:43
"Dobry omen" (Fot. Amazon)
Twórca "Dobrego omenu" Neil Gaiman wyjaśnia, czy niedawno powstałe teorie fanowskie, zakładające, że Crowley to w rzeczywistości Lucyfer, mają sens.
Twórca "Dobrego omenu" Neil Gaiman wyjaśnia, czy niedawno powstałe teorie fanowskie, zakładające, że Crowley to w rzeczywistości Lucyfer, mają sens.
Wśród fanów "Dobrego omenu" dużą popularność zdobyła ostatnio teoria, że w rzeczywistości Crowley (David Tennant) jest Lucyferem. Część z fanów zauważyła, że w różnych kulturach różnie interpretuje się postać diabła, a istnieją nawet teorie, że Lucyfer i Szatan nigdy nie byli są samą postacią i stali się nią ze względu na różne i niedokładne przekłady Biblii. Ich teorię wydaje się popierać fakt, że Crowley był w Edenie, a 2. sezon potwierdził, że w hierarchii anielskiej stał bardzo wysoko.
Dobry omen – czy Crowley to tak naprawdę Lucyfer?
Pisarz i twórca serialu Neil Gaiman nie ma jednak dobrej wiadomości dla fanów i wyjaśnia, dlaczego ta teoria jest błędna. Na swoim blogu odniósł się do wiadomości jednego z fanów, który zapytał: "Hej, może i jestem głupi, ale gdy Metatron rozmawia z Radą Aniołów o usunięciu Gabriela ze stanowiska, kim jest ten inny Archanioł wysokiego stopnia, który został usunięty? Jestem dość pewny, że to jest Lucyfer, prawda?". Pisarz potwierdził domysły fana, ale zaprzeczył, by chodziło o Crowleya.
— Ale [Crowley] mówi o spędzaniu czasu z Lucyferem i chłopakami, kiedy w 1. sezonie upija się w pubie. I oczywiście nagle nie mówi o samym sobie w trzeciej osobie, gdy po pijaku skarży się na wybory, które doprowadziły go do tego pubu i dwóch butelek Taliskera… Tak czy inaczej. Piszcie śmiało takie fanfiki, w których Crowley jest ukrytym Lucyferem, jakie tylko chcecie, ale obawiam się, że to będzie tylko fanfik.
W "Dobrym omenie" Crowley został przedstawiony jako pierwotny wąż, który w raju kusił Ewę – od samego początku pełnił więc rolę, którą zwykle przypisuje się Lucyferowi. Możliwość tę wzmocnił fakt, że Crowley miał kusić Jezusa, a potem widzieliśmy też, jak wywołał Wielki Wybuch, wypowiadając słowa "Niech się stanie światłość", co uważa się za odniesienie do imienia upadłego archanioła, które tłumaczy się jako "niosący światło".
Nawet fakt, że Crowley wspomniał "o Lucyferze i reszcie chłopaków" może fanów nie przekonać, zwłaszcza gdy poznaliśmy koncepcję wymazywania pamięci, jaką miał być poddany Gabriel (Jon Hamm) i którą sam na sobie zastosował. Fani są więc przekonani, że Crowley mógłby być Lucyferem i został "usunięty" z nieba, tracąc pamięć i swoje anielskie skrzydła – dlatego mógł odnieść się do "siebie" w trzeciej osobie.
Finalnie należy jednak uwierzyć samemu twórcy i gdy Gaiman twierdzi, że Crowley nie jest Lucyferem, to cóż, niestety nim nie jest. Pisarz zdradził także ostatnio, ilu sezonów możemy się spodziewać – choć o oficjalnym zamówieniu na razie nic nie słychać.