Gwiazda "Wiedźmina" Anya Chalotra wyjawiła swoją "żenującą" scenę kaskaderską z Henrym Cavillem
Agata Jarzębowska
13 sierpnia 2023, 13:32
"Wiedźmin" (Fot. Netflix)
Gwiazda "Wiedźmina" Anya Chalotra opowiedziała o swojej "żenującej" wpadce podczas jednego ze swoich popisów kaskaderskich. I to w scenie z Henrym Cavillem.
Gwiazda "Wiedźmina" Anya Chalotra opowiedziała o swojej "żenującej" wpadce podczas jednego ze swoich popisów kaskaderskich. I to w scenie z Henrym Cavillem.
W 3. sezonie "Wiedźmina" widzimy przez chwilę Yennefer dzierżącą miecz Geralta i to, jak zwinnym ruchem rzuca go w kierunku wiedźmina. Wcielająca się w czarodziejkę Anya Chalotra zdradziła, że ta scena tak naprawdę zupełnie jej nie wyszła.
Wiedźmin sezon 3 – wpadka Anyi Chalotry na planie
W wywiadzie udzielonym serwisowi Vulture Anya Chalotra opowiedziała o swoich doświadczeniach związanych z pracą nad 3. sezonem serialu i swojej kaskaderskiej scenie. Jak się okazuje, to nie ona jest osobą, która tak pięknie rzuciła miecz Geraltowi.
— Rzucam go [miecz], a on ląduje na podłodze. Dzięki Bogu, kamera odwraca się od mojej twarzy, bo [w tym momencie] myślę: "Ojej, to było żenujące". A potem ktoś szybko rzuca miecz Henry'emu i na szczęście wygląda to super. Naprawdę muszę zaufać wielu osobom, bo w tym momencie, kiedy robię tak [naśladuje ruch rzucania], a [miecz] po prostu ląduje plackiem na podłodze, nie ma nic gorszego. Nie ma nic bardziej upokarzającego. A przy tym mam taką zdeterminowaną minę!
Aktorka powiedziała również, że w tym sezonie "Wiedzmina" twórcy chcieli bardziej pokazać możliwości związane z magią Yennefer, a ponieważ sama bardzo lubi fizyczne zaangażowanie, ucieszyła się z tej propozycji.
— Uwielbiam pracę kaskaderską. Uwielbiam wykorzystywać swoje ciało, żeby stworzyć coś wyjątkowego. Zawsze chciałam robić tego więcej. W tym sezonie byliśmy bardziej precyzyjni, bo chcieliśmy nieco bardziej ożywić magię Yennefer, a ja po prostu chciałam spędzać czas z ekipą kaskaderów. Są naprawdę świetni, a Wolfie [nadzorujący koordynator kaskaderski Wolfgang Stegemann] jest uwielbiany. Ten sezon nie byłby taki sam bez niego.
Jak powiedziała aktorka, sposób czarowania Yen jest inspirowany hinduskim tańcem kathak, ale równocześnie byli bardzo ostrożni w jego używaniu, bo to "polski świat".
— Ekipa kaskaderów przyszła do mnie z zapytaniem. Chcieli wynieść magię Yennefer na wyższy poziom i początkowo pomyśleli o indyjskim tańcu, kathaku. Oczywiście, skorzystałam z tej okazji. Kulturowo jestem z nim bardzo zaznajomiona. Dorastałam przy filmach Bollywood. Jeśli podnosimy poziom magii, dlaczego nie skorzystać z czegoś, co mi jest znane, szczególnie jeśli chodzi o gesty rękami? Nie chciałam, żeby to były ruchy z indyjskiego tańca – to polski folklor, to polskie powieści, to polski świat, nie chcieliśmy tego – ale to wystarczająco istotny moment, żeby ludzie powiedzieli: "Wow, czegoś takiego jeszcze nie widziałem".
Tymczasem twórcy ciągle muszą mierzyć się z kolejnymi aferami i tłumaczyć ze swoich decyzji. Jeden ze scenarzystów "Wiedźmina" miał ewidentnie dość plotek o odejściu Henry'ego Cavilla i wdał się w pyskówkę z fanami. Z kolei producent Tomasz Bagiński musi tłumaczyć się ze swoich słów i afery z "głupimi Amerykanami".