"Wiedźmin" będzie niczym multiwersum Marvela? Wypowiedź Tomasza Bagińskiego wkurzyła fanów
Agata Jarzębowska
21 lipca 2023, 13:44
"Wiedźmin" (Fot. Netflix)
Fani "Wiedźmina" bardzo źle zareagowali na ostatnie sugestie Tomasza Bagińskiego o wprowadzeniu Liama Hemswortha. "To nie jest multiwersum Marvela" – grzmią.
Fani "Wiedźmina" bardzo źle zareagowali na ostatnie sugestie Tomasza Bagińskiego o wprowadzeniu Liama Hemswortha. "To nie jest multiwersum Marvela" – grzmią.
Rozważania, jak Liam Hemsworth zostanie wprowadzony do "Wiedźmina" nie milkną, szczególnie po tym, jak Tomasz Bagiński zapewnił, że będzie to "zgodnie z mitologią" tego świata. Wiele wskazuje więc na to, że serial nie przemilczy tej sprawy – choć to właśnie wydaje się najlogiczniejszym zabiegiem fabularnym, nie bez powodu stosowanym przy wymianie aktorów w różnych serialach. A fanom nie podoba się to, co wybrzmiało z ostatnich wypowiedzi polskiego producenta.
Wiedźmin – czy serial stanie się jak multiwersum Marvela?
W niedawnym wywiadzie Tomasz Bagiński podrzucił podpowiedź, jak serial potraktuje "przemianę" Henry'ego Cavilla w Liama Hemswortha. Wiele z jego wypowiedzi sugeruje, że wykorzysta on znany z wiedźmińskiego motyw wielu światów istniejących obok siebie – ich zderzenie wywołało m.in. koniunkcję sfer, wktórej skutek Kontynent wygląda tak, a nie inaczej.
— Osoby, które bardzo dogłębnie znają książki, wiedzą również, że to nie jest typowa książka fantasy. To nie tylko jeden świat. To nie tylko jedna historia rozgrywająca się w tych książkach, w tych opowieściach. To ogromny, ogromny świat, który jest bardzo, bardzo skomplikowany… Na tym zakończę! – zapowiedział Bagiński.
Nic dziwnego, że fani "Wiedźmina" natychmiast skojarzyli wszystko z multiwersum Marvela, gdzie ten sam bohater może mieć kilka różnych wersji i historii. I nie ukrywają, że takie rozwiązanie jest okropne i znowu pokazuje, że twórcy nie rozumieją świata, w jakim przyszło im tworzyć serial. Komentarze zirytowanych fanów pojawiły się pod postem Redanian Intelligence umieszczonym na ich Twitterze.
— Ale w "Wiedźminie" nie ma multiwersum, są po prostu inne światy. W najlepszym razie nie przypomina to multiwersum Marvela, a nic tego rodzaju. Nie mam wielu nadziei, jeżeli chodzi o ten serial, ale jeśli wyciągną "Geralta z innej rzeczywistości", to cóż…
But there"s not Multiverse in the Witcher, it"s just other worlds. At best it"s nothing like a Marvel Multiverse and the sort.
I have no hope for the series but if they pull a "it"s a Geralt from another reality" well… -_-— RedGoateeGuy (@GoateeRed) July 19, 2023
— To będzie świetne! Znaczy jako pijacka gra. Wyobraźcie sobie: za każdym razem, gdy coś nie ma sensu, materiał źródłowy jest całkowicie ignorowany, jest cringe'owy lub źle napisany, pijesz kieliszek wódki. Większość ludzi nie przetrwa drugiej połowy 2. sezonu.
This will be great! As an alcoholic game I mean. Just imagine: everytime there"s something that doesn"t make sense, source material gets totally ignored, it"s cringe or poor written, you drink a shot of vodka. Most people won"t make it through the second half of season 2
— Marco (@Pamelo_Time_Guy) July 20, 2023
— Kiedy głównym wątkiem serialu staje się to "jak udało nam się wymienić aktora", wtedy wiadomo, że nie zostało w nim już nic ciekawego.
When the main plot of a show become "how we managed to replace the actor" that"s when you know there is nothing interesting left in it.
— Le Brun de Dhuan (@UnStyleDeMalade) July 19, 2023
— Nie ma dla mnie znaczenia, ile tam jest różnych światów i punktów widzenia: nie ma Cavilla, nie ma sensu.
Doesn't matter to me how many different worlds and POV's there are: No Cavill, no point.
— Grace Sheafer (@GraceSheafer_91) July 20, 2023
Trudno się widzom i fanom sagi dziwić. Bo w "Wiedźminie" wątek wielu istniejących obok siebie światów faktycznie istnieje i ma ważne znaczenie w powieści i w historii Ciri, ale nie ma nic wspólnego z tym, że jest kilka wersji tej samej rzeczywistości. Biorąc pod uwagę, że 3. sezon "Wiedźmina" już źle sobie radzi i traci widzów, takie zagranie w sezonie 4 może być ostatecznym gwoździem do trumny. Pozostaje się zastanowić, czy nie byłoby lepiej dla samego serialu, gdyby twórcy wprost przyznali, że tworzą własną historię zainspirowaną książkami, zamiast uparcie powtarzać, że je adaptują.