Scenarzysta "The Bear" ostro o szefie Disneya. "W czasie pracy nad serialem żyłem na granicy ubóstwa"
Agata Jarzębowska
20 lipca 2023, 15:13
"The Bear" (Fot. FX)
Scenarzysta "The Bear", który "żył poniżej granicy ubóstwa", skrytykował absurdalnie bogatego prezesa Disneya, Boba Igera, za jego uwagi na temat strajku.
Scenarzysta "The Bear", który "żył poniżej granicy ubóstwa", skrytykował absurdalnie bogatego prezesa Disneya, Boba Igera, za jego uwagi na temat strajku.
Bob Iger jest obecnie szeroko krytykowany w mediach za to, jak odnosi się do strajkujących i przekonuje, że mają wygórowane oczekiwania. CEO Disneya zapewnia, że chce dobrej ugody dla wszystkich, ale wymagania WGA i SAG nazywa zbyt roszczeniowymi. Scenarzysta "The Bear" Alex O'Keefe nie szczędził mu gorzkich słów.
The Bear – scenarzysta serialu krytykuje szefa Disneya
Dla całego kontekstu warto na początek pokreślić, że CEO Disneya Bob Iger jest multimilionerem. Jego najnowsza umowa z The Walt Disney Company, którą podpisał do 31 grudnia 2026 roku, ma mu według raportów przynieść około 31 milionów dolarów – w zależności od wyników i cen akcji – w porównaniu do poprzedniej umowy, zgodnie z którą otrzymywał roczne wynagrodzenie w wysokości 27 milionów dolarów (za CBR). Ostatnio trwające strajki prezes Disneya skomentował tak:
— To dla mnie bardzo niepokojące. (…) Istnieje pewien poziom oczekiwań, które oni mają, a które są po prostu nierealistyczne. Oni dodają to do zestawu wyzwań, którym ten biznes już teraz stawia czoła i który, szczerze mówiąc, jest bardzo przewrotowy.
Scenarzysta "The Bear" Alex O'Keefe, który "żył poniżej granicy ubóstwa" podczas pracy nad serialem, nie docenił wypowiedzi prezesa Igera na temat aktualnych strajków aktorów i scenarzystów. Wręcz przeciwnie. O'Keefe wystąpił w CNN, gdzie rozprawił się ze słowami prezesa.
— To bardzo zabawne, że ten multimilioner, dyrektor generalny, mówi nam, że nie jesteśmy realistami. Jeżeli spojrzysz szerzej, to [za nim] jest piękne Sun Valley, a jak spojrzysz jeszcze szerzej, zobaczysz flotę prywatnych samolotów. To zabawne, kto w tej rzeczywistości za dużo sobie wyobraża, kto ma prawo nie być realistą, ponieważ żyjemy w najdzikszych fantazjach kilku miliarderów, którzy zaprojektowali naszą gospodarkę wyłącznie dla siebie.
Jak zauważa scenarzysta, system nie powinien tak działać i jeżeli seriale i filmy przy których pracują odnoszą sukces, to powinien on objąć wszystkie osoby zaangażowane w te projekty.
— Byłem autorem scenariuszy dla bardzo popularnego serialu o nazwie "The Bear". Zarabiałem bardzo mało. Nie odnosiłem z tego żadnych zysków. Żyłem poniżej granicy ubóstwa, pracując nad tym serialem, który przyniósł miliony dolarów dla stacji FX i Disneya jako całości. To nie jest sposób, w jaki świat musi funkcjonować. W tej samej branży jest wystarczająco bogactwa dla nas wszystkich, aby odnieść sukces. Przez sto lat w tej branży tak to właśnie działało. Było to powszechnie oczekiwane. Byłaby to dobra, związkowa praca w klasie średniej. Nie dla wielkich aktorów, ale dla wszystkich, którzy tworzą tę maszynę.
O'Keefe dodał również gorzko, że wielkie studia oczekują ogromnej wdzięczności za sam fakt możliwości pracy w branży, ale nie chcą dać niczego innego w zamian.
— I teraz nie wolno nam być nawet w klasie średniej. Mówią nam, że powinniśmy być wdzięczni za to, że jesteśmy tam [w branży]. Nie, jesteśmy wściekli i nie zamierzamy już tego znosić.
Scenarzysta nie ukrywał, że czuje "ogromną niesprawiedliwość" związaną z jego wynagrodzeniem za pracę nad "The Bear" i w rozmowie z New York Post ponownie skrytykował Igera za narzekanie na "przewrotowy" charakter strajków: "Strajki mają być właśnie przewrotowe. Kapitaliści uwielbiają przewrotowość, gdy przynosi im to zyski. Netflix i Disney+ były takimi przewrotowymi czynnikami na rynku".