Marvel postawił z serialami na ilość, a nie jakość? "Były pewne rozczarowania" – przyznaje szef Disneya
Karolina Noga
14 lipca 2023, 13:04
"Tajna inwazja" (Fot. Disney+/Marvel)
Od stycznia 2021 na Disney+ pojawiło się aż osiem seriali z uniwersum Marvela. Ilość to jednak nie to samo jakość, na co zwrócił uwagę sam dyrektor generalny Disneya. Szykują się zmiany?
Od stycznia 2021 na Disney+ pojawiło się aż osiem seriali z uniwersum Marvela. Ilość to jednak nie to samo jakość, na co zwrócił uwagę sam dyrektor generalny Disneya. Szykują się zmiany?
Obecnie trwa emisja serialu "Tajna inwazja", czyli ósmego już serialu powstałego w koprodukcji Disney+ i Marvela. Czy to za dużo? Po niewątpliwych sukcesach "WandaVision" i "Lokiego" zainteresowanie zaczęło spadać, a fani narzekali na coraz gorszą jakość produkcji, która stała się wręcz masowa. Najwidoczniej problem wreszcie dostrzeżono także u góry – do sprawy odniósł się CEO Disneya.
Szef Disneya przyznaje: powstało za dużo seriali Marvela
Bob Iger, CEO Disneya skomentował sytuację podczas Sun Valley Conference i przyznał, że studio "spie*rzyło" oczekiwania widzów, oferując tak wiele treści w streamingu. Według niego negatywnym skutkiem nadmiaru seriali były komercyjne rozczarowania w kinach np. "Ant-Man i Osa: Kwantomania" (za serwisem Variety).
— Były pewne rozczarowania. Chcielibyśmy, aby niektóre z naszych ostatnich rzeczy radziły sobie lepiej. Nie jest to problem związany z personelem, ale myślę, że w naszym zapale do znaczącego rozwijania naszych treści, aby służyć głównie naszej ofercie streamingowej, w końcu obciążyliśmy naszych ludzi znacznie poza – pod względem ich czasu i skupienia – znacznie poza to, gdzie byli wcześniej.
Iger dodał, że takie nagromadzenie seriali ma negatywny wpływ nie tylko na produkcje z uniwersum Marvela, ale także inne produkcje Disneya czy Disney Pixar.
— Marvel jest tego doskonałym przykładem. Nie byli w branży telewizyjnej na żadnym znaczącym poziomie. Nie tylko zwiększyli produkcję filmów, ale ostatecznie stworzyli wiele seriali telewizyjnych i szczerze mówiąc, rozcieńczyło to skupienie i uwagę w Marvel Studios. Myślę, że to jest przyczyną – bardziej niż cokolwiek innego.
By zobrazować problem z nadmiarem produkcji Marvela, wystarczy spojrzeć na liczby – jedynie filmy "Spider-Man: Daleko od domu" oraz "Spider-Man: Bez drogi do domu" przekroczyły granicę miliardowego zarobku. Jedynym filmem poza "Spider-Manem", który zbliżył się do tej granic był "Doktor Strange: Multiwersum obłędu" (956 mln dolarów), zaś "Czarna Wdowa" zarobiła jedyne 380 mln dolarów.
W przygotowaniu są kolejne seriale Marvela: "Daredevil: Born Again", "Echo", "Agatha: Coven of Chaos" czy "Ironheart". Czy biorąc pod uwagę coraz gorsze wyniki, Marvel i Disney+ zwolnią i postawią na jakość? Fani mogą mieć tylko nadzieję.