2. sezon "The Idol" wciąż jest w grze? Gwiazda mówi, że to prawdopodobne i zapowiada niespodziankę
Karolina Noga
30 czerwca 2023, 13:44
"The Idol" (Fot. HBO)
"The Idol" wzbudza ogrom kontrowersji już od czasów zdjęć. Krytyka jest ogromna, pojawiły się też plotki o kasacji – tymczasem HBO jest podobno "bardzo zadowolone". Będzie 2. sezon?
"The Idol" wzbudza ogrom kontrowersji już od czasów zdjęć. Krytyka jest ogromna, pojawiły się też plotki o kasacji – tymczasem HBO jest podobno "bardzo zadowolone". Będzie 2. sezon?
Wystarczył dosłownie moment, by "The Idol" okrzyknięto największą porażką w historii stacji HBO. Negatywne recenzje, niska oglądalność, a dodatkowo serial miał mieć oryginalnie sześć odcinków, a został skrócony do pięciu. Sytuacja nie wygląda kolorowo, ale serialowa Destiny zapewnia, że jest zupełnie inaczej.
The Idol sezon 2 – czy będzie kontynuacja serialu HBO?
Da'Vine Joy Randolph w rozmowie z Variety zapewniła, że istnieją plany na kontynuację, a "The Idol" od początku był nastawiony na więcej niż jeden sezon. Dodatkowo, nadchodzący finał ma stanowić wstęp do 2. sezonu – i zobaczymy w nim najwyraźniej coś w rodzaju odwrócenia sytuacji.
— Myślę, że wszyscy chcą mieć 2. sezon. To nigdy nie miał być serial limitowany. HBO było z niego bardzo zadowolone – do tego stopnia, że kiedy pojawiły się plotki, że nas skasowali, HBO zdementowało je na Twitterze, co, jak sądzę, rzadko robią. Nic nie jest oficjalne, ale HBO jest dość zadowolone. (…) [W finale] nastąpi odwrócenie sytuacji i myślę, że wejście w 2. sezon będzie naprawdę ekscytujące, ponieważ myślę, że 1. sezon był przedstawieniem świata, którego wiele osób nie zna, bo to bardzo skomplikowane. (…) Bardzo ciekawie będzie zobaczyć, jak ludzie zareagują na ten ostatni odcinek i jak sprawy się potoczą. To pokaże wam coś innego, coś, czego nie widzieliśmy od jakiegoś czasu.
Gwiazda zdradziła także, że dużo rzeczy w serialu zostało zmienionych z powodu Abla Tesfaye'a, czyli The Weeknd, który miał własną wizję dotyczącą fabuły i postaci Tedrosa – i z tego powodu za sznurki zaczął pociągać Sam Levinson.
— Powiedziano mi, że koniec końców Abel miał wizję i chciał ją zrealizować. Chciał, by Sam był kimś więcej niż tylko producentem. Chciał, żeby to zrobił – co mi się poszczęściło, bo mogłam pracować z Samem.
Aktorzy robią, co mogą, by ratować produkcję w oczach widzów – Abel Tesfaye argumentuje, że serial to satyra, której nikt nie rozumie, a Lily-Rose Depp podkreśliła, że czuła się bezpiecznie na planie i stanęła w obronie scen seksu.