Joey Batey o 3. sezonie "Wiedźmina" i zmianie wątku Jaskra. "Bardzo kocham książki pana Sapkowskiego"
Marta Wawrzyn
1 lipca 2023, 16:01
"Wiedźmin" (Fot. Netflix)
Joey Batey w rozmowie z Serialową opowiada o kulisach kręcenia 3. sezonu "Wiedźmina", romansie Jaskra z księciem Redanii i współpracy z polskim Percivalem.
Joey Batey w rozmowie z Serialową opowiada o kulisach kręcenia 3. sezonu "Wiedźmina", romansie Jaskra z księciem Redanii i współpracy z polskim Percivalem.
Przy okazji premiery 3. sezonu serialu "Wiedźmin" w Łodzi mieliśmy okazję spotkać się z serialowym Jaskrem. W krótkiej rozmowie z Serialową Joey Batey nakreślił nam sytuację, w jakiej znajduje się Jaskier na początku nowej serii, powiedział, co takiego jego zdaniem jego bohater widzi w księciu Redanii Radowidzie (Hugh Skinner, "Fleabag") i opowiedział o kulisach swoich pierwszych scen z Freyą Allan, serialową Ciri.
Znajdziecie też poniżej jego bardzo dyplomatyczną odpowiedź na pytanie, dlaczego zmieniono orientację seksualną Jaskra i czy uznano wątek Jaskra w książkach Andrzeja Sapkowskiego za nieprzystający do dzisiejszych czasów. O ile tego Joey Batey nie chciał komentować, to przyznał w rozmowie z nami, że była scena z książki, o którą walczył, aby w serialu znalazła się w niezmienionym stanie. Nie zabrakło też pytania o polski zespół Percival Schuttenbach, z którym nagrano kawałek "The Ride of the Witcher".
Wiedźmin sezon 3 – Joey Batey o romansie Jaskra
Kiedy spotykamy Jaskra w 3. sezonie, co się z nim dzieje i czego chce od życia? Czy ma już wszystko rozpracowane czy znajduje się na swego rodzaju rozstajach? Ponieważ byłeś na rozstajach przez bardzo długi czas…
Joey Batey: Dokładnie. To świetne pytanie, dziękuję. Spotykamy go na początku 3. sezonu i jest tak jakby rozdarty pomiędzy światami, ale jest teraz o wiele bardziej pewną siebie osobą. Od razu spotyka się ze swoimi dobroczyńcami, którzy pomagali mu czynić dobro i przewozić elfy w bezpieczne miejsce. A teraz staje z nimi twarzą w twarz i teraz już chcą czegoś w zamian. Być może wcześniej byłby dość przestraszony – i myślę, że jest tam napięcie, ale on wiedział, że to się wydarzy, więc postawiło go to w sytuacji, w której jest zdemaskowany. Trafia więc na drogę, w której chce czynić dobro. Może nie zawsze mu się to udaje, ale próbuje poznać swoją pozycję w świecie. [To znaczy] myślę, że on zna swoją pozycję w świecie, ale teraz odkrywa swoją pozycję w rodzinie.
I wtedy nieoczekiwanie znajduje miłość. Jak myślisz, co go tak przyciąga do Radowida? Znaczy dla mnie – i będę teraz złośliwa – oni są do siebie bardzo podobni i to trochę tak, jakby Jaskier zakochiwał się w samym sobie.
(śmiech) To, co Jaskier widzi w Radowidzie, to – myślę, że jest tak, jak mówisz i tam jest rzeczywiście jakieś podobieństwo. Myślę, że obaj ukrywają się za fasadą, za namalowanym obliczem. Radowid uchodzi za dworskiego błazna. Jaskier ukrywa się za swoją własną błazeńskością. I myślę, że oni błyskawicznie to w sobie rozpoznają. To tak, jak kłamca albo aktor potrafią rozpoznać, kiedy ktoś inny korzysta z ich sztuczek. I oni obaj są tym zaintrygowani. Chcą zobaczyć, co jest pod tą fasadą i tą maską. I do tego ich ciągnie. Jest coś bardzo, bardzo instynktownego i ekscytującego, kiedy spotykasz kogoś takiego. To napięcie, które tam jest od początku – myślę, że to ich do siebie zbliża.
Czy można powiedzieć, że obaj są dość samotnymi ludźmi?
Nie mogę mówić za Radowida. Nie lubię wypowiadać się o postaciach innych osób. Ale to, co mogę powiedzieć… Nie powiedziałbym, że Jaskier jest samotny. Powiedziałbym może, że zbłąkany. I nie jest zagubiony. On jest przyzwyczajony do wędrówek po Kontynencie. Myślę, że jest przyzwyczajony do bycia swego rodzaju wędrownym bardem, do bycia samemu, ale też do bycia otoczonym towarzystwem. Myślę, że czuje się samotnie w głębi. Wiesz, jak to jest czuć się samotnym w pokoju pełnym ludzi?
Tak, ciągle się tak czuję.
Myślę, że tak właśnie czuje się Jaskier.
Jak myślisz, co sprawiło, że scenarzyści podjęli decyzję, aby uczynić go nie tylko queerowym, ale też po raz pierwszy zakochanym? Czy powiedziałbyś, że książki Sapkowskiego trochę źle się zestarzały, jeśli chodzi o Jaskra?
Naprawdę nie jestem w stanie w ogóle wypowiadać się o tym, skąd to wszystko. To odpowiedź, której mogą udzielić scenarzyści, i nie chciałbym wkładać słów w usta Lauren [Schmidt Hissrich, showrunnerki]. Mogę mówić o tym, jak to zrobiliśmy i moim głównym priorytetem było upewnienie się, że zrobiono to z bardzo, bardzo dużym wyczuciem. Musieliśmy upewnić się, że unikamy wszelkiego rodzaju stereotypów i tworzymy tutaj bardzo sapioseksualną więź, związek umysłów i serc, zamiast popadać w stereotypy. I to, jak sądzę, było dla mnie najbardziej satysfakcjonujące.
Nie chcę też komentować książek pana Sapkowskiego. Kocham je szczerze. A moją pracą jest istnieć pomiędzy tymi książkami a wizją showrunnerki, co może być czasem trudne, ale koniec końców jest tak cudownie odmiennym i ekscytującym kierunkiem dla postaci.
Wiedźmin sezon 3 – Joey Batey walczył o scenę z książki
Skoro jesteśmy przy nowych relacjach, fajnie jest widzieć razem Ciri i Jaskra. Opowiedz mi trochę o tej dynamice i jak to było spędzić tyle czasu z Freyą [Allan].
Po prostu super, całkiem szczerze, ponieważ znam Freyę od pięciu lat i spędziliśmy bardzo, bardzo… nie mieliśmy razem żadnego czasu ekranowego. Byliśmy razem na planie i widywaliśmy się poza planem, a to jest pierwszy raz, kiedy mogliśmy odkrywać ich relację, i chcieliśmy upewnić się, że będzie wyjątkowa i tak jakby "dorosła". Jaskier nie traktuje jej protekcjonalnie. On nie jest typem osoby, która chce być starszym bratem. Oni spotykają się jak równi sobie, a praca z Freyą to sama przyjemność.
Mieliśmy jedną wspólną scenę – myślę, że była to jedna z naszych pierwszych wspólnych scen – która była bardzo kameralna, cicha i pełna miłości. A na koniec naprawdę mieliśmy łzy w oczach i płakaliśmy. I to tylko pokazuje, jak bardzo chcieliśmy tej więzi od tak dawna.
Jest też ta zabawna [scena], w której tak jakby udajecie Yennefer i Geralta.
Ta też pochodzi z książek i jest jedną z moich ulubionych.
Wiem, to jest prosto z książek.
Wiem, i to dosłownie, prosto ze stronic. I ja nalegałem, żeby to było dosłownie, aż do samego końca tego, co pokochałem od początku. Ale to było coś, o co naprawdę walczyłem w tym sezonie. To naprawdę miało dla mnie znaczenie – ta scena, ale także więź, którą oni mają. Dla mnie to najbardziej kluczowy moment dla Jaskra w książkach tak naprawdę.
Ostatnie pytanie będzie o muzykę. W tym sezonie współpracowałeś z Percivalem. Jak to wyglądało? Czy rzeczywiście się z nimi spotkałeś?
Tak. Pracowałem z nim w studiu. Kompozytor Joe Trapanese i ja pracowaliśmy nad tymi piosenkami razem od pewnego czasu i w szczególności jeden utwór, "The Ride of The Witcher", był dla nas dość trudny do rozgryzienia. Po prostu nie mogliśmy tego rozgryźć. To znaczy, Joe jest geniuszem i dał radę to rozpracować, a ja próbowałem wielu rozwiązań i nic nie działało. I Joe powiedział, że musimy zaangażować Percivala, więc poleciał do Polski i tam nagrywał, a potem przywieźliśmy ich do Londynu i nagrywaliśmy w studiu z nimi.
Jestem ogromnym fanem ich pracy i to był prawdziwy zaszczyt pracować z nimi. Są po prostu niewiarygodnie utalentowani. Czułem się bezużyteczny w studiu obok nich (śmiech). I [są] tacy mili i chętni to współpracy. Chciałem tego od 1. sezonu i w końcu zaczęliśmy razem pracować. To było prawdziwe, prawdziwe błogosławieństwo.