Gwiazdy "Rodziny Soprano" wspominają Jamesa Gandolfiniego. Właśnie minęło 10 lat od jego śmierci
Karolina Noga
20 czerwca 2023, 14:14
"Rodzina Soprano" (Fot. HBO)
Wczoraj minęło 10 lat od niespodziewanej śmierci Jamesa Gandolfiniego. Obsada "Rodziny Soprano" i syn gwiazdora oddali mu szacunek, dzieląc się wspomnieniami.
Wczoraj minęło 10 lat od niespodziewanej śmierci Jamesa Gandolfiniego. Obsada "Rodziny Soprano" i syn gwiazdora oddali mu szacunek, dzieląc się wspomnieniami.
"Rodzina Soprano" to jeden z najbardziej kultowych seriali w historii telewizji, a duża w tym zasługa Jamesa Gandolfiniego, który swoim występem w roli przeżywającego kryzys gangstera Tony'ego Soprano wyniósł HBO na telewizyjne szczyty. Wczoraj minęło 10 lat od śmierci aktora, a obsada serialu podzieliła się wspomnieniami.
Rodzina Soprano – ekipa wspomina Jamesa Gandolfiniego
Michael Gandolfini, syn zmarłego aktora, który niedawno zagrał młodszą wersję Tony'ego w filmowym prequelu "Rodziny Soprano" pt. "Wszyscy święci New Jersey", dodał zdjęcie z ojcem na swoim Instagramie, gdzie złożył mu życzenia z okazji amerykańskiego Dnia Ojca i dodał, że tęskni za nim każdego dnia.
— Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Ojca, tato. Kocham cię. Dzisiaj, jutro i codziennie. Tęsknię za tobą i cię kocham.
Specjalny post na Instagramie zamieścił również Michael Imperioli, który grał w serialu Christophera Moltisantiego, podopiecznego Tony'ego Soprano, z którym ten miał bardzo skomplikowaną relację.
— Batman i Robin… moje ulubione zdjęcie naszej dwójki. I nie mogę przestać myśleć o tym, gdzie skończyliśmy tamtej nocy i co powiedziałeś. To było coś niezapomnianego… To takie dziwne, że dziś mija 10 lat, odkąd nas opuściłeś. Chciałbym nakręcić jeszcze jedną scenę, jeszcze raz się pośmiać lub zaliczyć nocną pogawędkę. Jestem dozgonnie wdzięczny za tak wiele wspólnej pracy, za tak wiele czasu spędzonego w twoim towarzystwie i za całą hojność i życzliwość. Tęsknię za tobą, podobnie jak wielu innych ludzi na tej planecie.
Długa rozmowa z przyjaciółmi zmarłego aktora pojawiła się także w "Vanity Fair". Drea de Matteo (serialowa Adriana La Cerva) w rozmowie z zdradziła, że ona i jej przyjaciółka były w pewnym momencie wręcz zakochane w Jamesie Gandolfinim.
— Ciągle żartowałyśmy – to jest tak popie*rzone, że nawet nie wiem, czy powinnam ujawniać tego rodzaju informacje – ale ja i moja przyjaciółka Ginger, która była wtedy asystentką produkcji w serialu, chodziłyśmy i wydawałyśmy dźwięk wody puszczanej z kranu. To znaczyło, że potrzebujemy zimnego prysznica za każdym razem, gdy przechodzimy obok Jima. Kto by pomyślał, że będziemy się podkochiwać w tym wielkim, postawnym, łysiejącym mężczyźnie w średnim wieku?
Edie Falco, która w serialu grała Carmelę Soprano – żonę Tony'ego – opowiedziała o tym, jak wyglądała praca na co dzień z Gandolfinim.
— Nie dawał sobą rządzić przez wiele rzeczy, którym ja pozwoliłam sobą kierować – ta mentalność dobrego ucznia. Ja zawsze musiałam dobrze wypowiedzieć kwestię i ustawić się na planie w odpowiednim miejscu. Obserwowałam go, a on podążał za czymś… większym. I głębszym. Jeśli miał impuls, by powiedzieć coś trochę inaczej lub zmienić pozycję, po prostu to robił. I byłam zazdrosna, że on w jakiś sposób uzyskał pozwolenie od samego siebie na robienie takich rzeczy.
James Gandolfini was known for playing Tony Soprano—but to his friends, he was a "big, gentle, beautiful, warm human."
On the 10th anniversary of his untimely passing, Julia Louis-Dreyfus, Edie Falco, and more pay tribute to the iconic actor: https://t.co/oOTGfWw9zE
— VANITY FAIR (@VanityFair) June 19, 2023
Joe Pantoliano, czylie serialowy Ralphie, powiedział, że Gandolfini był dla niego ogromnym wsparciem podczas jego pierwszego dnia na planie "Rodziny Soprano". Pomiędzy ujęciami aktor dawał mu rady oraz mówił, że praca z nim to "czysta przyjemność"
— To bardzo trudne dla aktora wchodzącego do serialu – wielu aktorów to pojawia się na jeden dzień albo grają w odcinku dwie sceny. Ale on zawsze robił wszystko, by wszyscy czuli się komfortowo.
Z kolei Steve Schirripa, serialowy Bobby Baccalieri, zaznaczył, że James Gandolifni w niczym nie przypominał brutalnego Tony'ego, a wręcz przeciwnie.
— Przed sezonem mówił mi: chodźmy do Małych Włoch na kolację. Chcę po prostu być w pobliżu, w pewnym sensie znów to poczuć. Ponieważ Jim nie był Tonym Soprano. Wiesz, był noszącym Birkenstocki, kochającym muzykę facetem. Był trochę hipisem. W ogóle nie był takim facetem.
James Gandolfini zmarł na zawał serca 19 czerwca w 2013 roku, podczas wakacji w Rzymie.