Co dalej czeka bohaterów "Black Mirror: Beyond the Sea"? Josh Hartnett komentuje zakończenie odcinka
Marta Wawrzyn
18 czerwca 2023, 17:04
"Black Mirror" (Fot. Netflix)
"Beyond the Sea" to typowy koszmar w stylu "Black Mirror". A co by się działo, gdybyśmy mogli oglądać go dalej? Zapytaliśmy o to Josha Hartnetta, serialowego Davida. Uwaga, dalej wyjaśniamy zakończenie ze spoilerami.
"Beyond the Sea" to typowy koszmar w stylu "Black Mirror". A co by się działo, gdybyśmy mogli oglądać go dalej? Zapytaliśmy o to Josha Hartnetta, serialowego Davida. Uwaga, dalej wyjaśniamy zakończenie ze spoilerami.
6. sezon "Black Mirror" to pięć historii bardzo różnych gatunkowo i o bardzo różnym stężeniu koszmaru. Wydaje się, że najwięcej jest go w 3. odcinku, "Black Mirror: Beyond the Sea", w którym twórca serialu Charlie Brooker serwuje nam historię dwóch astronautów z lat 60. podczas bliżej nieokreślonej sześcioletniej misji, którzy dzięki swoim replikom "żyjącym" na Ziemi mogą na chwilę wyrwać się z kosmicznej samotni i mieć namiastkę normalnego życia. Przynajmniej do czasu, gdy replika jednego z nich zostaje brutalnie zamordowana, razem z całą jego prawdziwą rodziną.
Black Mirror: Beyond the Sea – wyjaśnienie zakończenia
Po obejrzeniu ostatniej sceny – uwaga, zaraz będą ogromne spoilery – w której widzimy Davida (Josh Hartnett) i Cliffa (Aaron Paul) na statku kosmicznym tuż po tym, jak Cliff odkrył, że David w odwecie zabił jego żonę (Kate Mara) i dziecko na Ziemi, używając do tego jego własnej repliki, można spierać się o to, co będzie dalej. Podczas gdy Cliff jest oniemiały z bólu, David zapraszającym gestem wskazuje mu krzesło, jakby sugerował rozmowę, i statek leci dalej. Ale czy będzie jakieś "dalej"? Czy oni mogą jeszcze kontynuować tę misję (a zostały cztery lata!), czy za chwilę po prostu się pozabijają?
Serialowa miała okazję zapytać o zakończenie odcinka odtwórcę roli Davida. Josh Hartnett zauważył, że na końcu widzimy coś w rodzaju wyrównania szans: po tym jak oni obaj stracili wszystko, rzeczywiście są w tym razem na takich samych zasadach.
— Moje wrażenie było takie, ponieważ było to dość jasno wyłożone, że tym statkiem kosmicznym leci dwóch ludzi – i to nie jest ich wybór, czy dalej pilotować to razem czy umrzeć, ale oni po raz pierwszy są w tym razem. I myślę, że o to w tym chodziło.
Hartnett opowiedział nam także o genezie odcinka. Charlie Brooker pisał "Beyond the Sea" podczas pandemii, a dokładniej w trakcie pierwszego lockdownu w Wielkiej Brytanii – czyli w czasach, kiedy wszyscy siedzieliśmy w zamknięciu, a jedynym oknem na świat były social media, pogłębiające tylko uczucie koszmaru, bo kiedy patrzyliśmy na posty znajomych, nietrudno było o wrażenie, że wszyscy inni mają lepiej od nas.
— Charlie napisał to podczas pierwszego lockdownu tutaj, w Wielkiej Brytanii, i jak sądzę, myślał o społecznej izolacji. Zdecydowanie myślał o społecznej izolacji, ale też – takie było moje wrażenie – o całym FOMO, które się pojawia, kiedy gdzieś utkniesz. I wygląda na to, że social media bardzo mocno to podkręcają, bo patrzysz non stop na życie innych ludzi i myślisz: o mój boże, oni mają wszystko rozpracowane. Czemu ja nie mam kurczaków w czasie lockdownu? I czemu ich dzieci nie biegają ciągle nago z rozczochranymi włosami? Czemu u mnie nie świeci ciągle słońce w czasie lockdownu? I to znacznie pogarsza sytuację.
Według Hartnetta w "Black Mirror: Beyond the Sea" oglądamy ekstremalną wersję pandemicznego zamknięcia, a kiedy jego bohater traci swoją rodzinę na Ziemi, traci też grunt pod nogami i jakikolwiek punkt zaczepienia, lądując w niewyobrażalnej sytuacji.
— [Charlie Brooker] to wyniósł na bardzo ekstremalny poziom, gdzie David utknął w tej blaszanej puszce w kosmosie na lata. Do tej pory minęły dwa, ale przynajmniej miał tę ucieczkę – mógł wrócić i zobaczyć swoją rodzinę. A potem, oczywiście, już tego nie ma, podczas gdy jego druga połowa na statku kosmicznym wciąż może to robić.
Jesteś sobie w stanie wyobrazić, jakie to irytujące i dezorientujące? I oczywiście twojej rodziny już nie ma, ale tak naprawdę jeszcze tego nie wiesz. Jak możesz pojąć w ogóle fakt, że twojej rodziny już nie ma, skoro nie widziałeś ich od dwóch lat, nie dotknąłeś ich ani nie powąchałeś od dwóch lat? Wydaje mi się, że to trochę jak FaceTime, niby jesteś ze swoimi dziećmi, ale tak naprawdę cię tam nie ma. Nie wiem. Myślę, że to była taka mała rozprawa Charliego na temat jego własnych doświadczeń w czasie lockdownu i uważam, że jest to niesamowite.
Hartnett ostatecznie nie opowiedział się po żadnej ze stron, szukających odpowiedzi na to, co dalej z obydwoma astronautami. Ale potwierdził, że wymordowanie rodziny kolegi to nie tyle zbrodnia w afekcie, ile po prostu wyrównanie pozycji. Cokolwiek by się nie działo dalej, w momencie zakończenia bohaterowie "Beyond the Sea" są równi.
— Cóż, koniec końców myślę, że to się tak skończyło: on sprowadził go do swojego poziomu. A teraz mają wybór: albo usiądź i dołącz do mnie tutaj, i porozmawiajmy, jak przetrwamy następne cztery lata, albo po prostu się pozabijamy. Myślę, że do tego sprowadza się to zakończenie.
Tutaj możecie przeczytać całą naszą rozmowę z Joshem Hartnettem i Kate Marą. A co Serialowa sądzi o koszmarnej historii dwóch astronautów z czasów "Mad Men"? Sprawdźcie tutaj: Black Mirror: Beyond the Sea – recenzja odcinka.