Czy po finale "Sukcesji" rodzeństwo Royów może się jeszcze pogodzić? Kieran Culkin ma swoją teorię
Agata Jarzębowska
12 czerwca 2023, 13:43
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Czy po finałowym odcinku "Sukcesji" jest szansa na pogodzenie się rodzeństwa Royów? Kieran Culkin uważa, że Roman byłby zachwycony, gdyby do tego kiedyś doszło. Uwaga na spoilery z finału serialu.
Czy po finałowym odcinku "Sukcesji" jest szansa na pogodzenie się rodzeństwa Royów? Kieran Culkin uważa, że Roman byłby zachwycony, gdyby do tego kiedyś doszło. Uwaga na spoilery z finału serialu.
W finale "Sukcesji" skłócone rodzeństwo straciło firmę ojca i każde ruszyło we własną stronę. Czy po tym, co się wydarzyło się pomiędzy Shiv (Sarah Snook), Romanem i Kenem (Jeremy Strong), jest jeszcze jakaś szansa, by rodzeństwo z powrotem się do siebie zbliżyło? Gwiazda serialu Kieran Culkin uważa, że istnieje możliwość pojednania.
Sukcesja – co czeka Royów po finale? Czy się pogodzą?
W rozmowie z Claire Danes w ramach serii wywiadów "Actors on Actors" serwisu Variety Kieran Culkin powiedział, że wierzy, iż rodzeństwo Royów może być w stanie dojść do porozumienia w przyszłości. Sam uważa, że Romana bardzo by to ucieszyło i że on właśnie tego potrzebuje.
— Myślę, że Roman byłby bardzo chętny. Ale nie mam pojęcia! Bardzo mi się podoba to, że istnieją różne interpretacje tego i różne teorie. Uwielbiam to, ponieważ wszystkie te rzeczy mogą istnieć jednocześnie – dlatego myślę, że to wspaniale, że skończyło się tam, gdzie się skończyło. To bardzo mocno sprawia wrażenie końca, ale też mogłoby być więcej. Bo naprawdę może być! Naprawdę chcę zobaczyć, co stanie się z tymi postaciami. Ale jestem naprawdę zadowolony, zostając z tym uczuciem, że chcę więcej, i wiedząc, że to się skończyło.
Aktor odniósł się do interpretacji twórcy serialu Jessego Armstronga, zgodnie z którą Roman tak naprawdę wrócił do punktu wyjścia, a po drodze tylko stracił czas i nic nie zyskał. Culkin powiedział, że nie do końca się z tym zgadza, bo jednak jego bohater rozwinął się przez te cztery sezony i zyskał cenne doświadczenie życiowe. Ale też zauważył, że jest on bardzo samotnym człowiekiem i po finale nie ma już nikogo.
— To, co mnie dobija – tak było nawet pod koniec 3. sezonu – to, że jeśli Roman zostaje odcięty od firmy i nie ma powodu, aby przychodził do biura i kontaktował się z rodzeństwem, oni nie mają powodu, aby powiedzieć: "Hej, tęsknię za tobą. Spotkajmy się i spędźmy ze sobą czas". Myślę, że on nie tylko naprawdę kocha swoją rodzinę, myślę, że on ich potrzebuje. Teraz, kiedy to się skończyło i on jest poza [firmą], podobnie jak oni wszyscy – kiedy on ich znów zobaczy? Kogo on ma? On, ku*wa, nie ma nikogo. To wszystko. A jego rodzeństwo gdzieś tam jest i to nie jest tak, że spotkamy się na piwie. On jest bardzo samotny. Widzieliście kiedykolwiek Romana z przyjacielem?
Z kolei reżyser finałowego odcinka Mark Mylod powiedział, że jego zdaniem Romanowi grozi popadnięcie w alkoholizm i inne używki, z kolei Ken może popaść w depresję. Równocześnie reżyser uważa, że jeżeli rodzeństwu uda się to wszystko zostawić za sobą, to mają odpowiednie środki, by znaleźć w swoim życiu nowy cel.