Co z Shiv po finale "Sukcesji"? Czy ona dalej jest w grze? Twórca serialu zdradza, jak widzi jej przyszłość
Marta Wawrzyn
8 czerwca 2023, 12:13
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Finał "Sukcesji" przyniósł same gorzkie zakończenia, ale na tle chociażby Kendalla przegrana Shiv nie wydaje się aż tak dramatyczna. Jak twórca serialu widzi jej najbliższą przyszłość? Uwaga na finałowe spoilery.
Finał "Sukcesji" przyniósł same gorzkie zakończenia, ale na tle chociażby Kendalla przegrana Shiv nie wydaje się aż tak dramatyczna. Jak twórca serialu widzi jej najbliższą przyszłość? Uwaga na finałowe spoilery.
"Sukcesja" zakończyła się z hukiem, odsłaniając przed widzami brutalną prawdę: cała trójka rodzeństwa Royów miała przegrać. Wszyscy od początku skazani byli na ostateczną porażkę, a zanim do niej doszło, musieli przejść przez wszystkie kręgi piekła z własnym ojcem w roli demona. Ponieważ serial kończy się w momencie, kiedy wszyscy przegrywają walkę o Waystar Royco, naturalne wydaje się zadawanie pytań o to, co dalej u nich. A twórcy serialu chętnie dzielą się swoimi pomysłami.
Sukcesja – co dalej z Tomem i Shiv po finale serialu?
Największym zwycięzcą – choć to kwestia raczej dyskusyjna – finału "Sukcesji" okazał się Tom Wambsgans (Matthew Macfadyen), który został nowym dyrektorem generalnym Waystar Royco pod rządami Lukasa Matssona (Alexander Skarsgård). Ostatnia scena jego i Shiv (Sarah Snook), kiedy wracają limuzyną do domu po spotkaniu zarządu i oficjalnym przejęciu firmy przez GoJo, mrozi krew w żyłach, pokazując, jak para trzyma się za ręce, ledwie się dotykając i nie patrząc na siebie. Shiv wie, że w tym momencie jest co najwyżej żoną swojego męża – z którym chciała się rozwieść – a jedyna władza, jaką może mieć w rodzinnej firmie, to ta, którą łaskawie podzieli się z nią Tom.
Twórca "Sukcesji" Jesse Armstrong został zapytany podczas wywiadu w programie "Fresh Air" w NPR, jak powinniśmy postrzegać ostatnią scenę Toma i Shiv – czy córka Logana Roya właśnie została więźniem w tym małżeństwie czy raczej jest osobą, która używa całego swojego sprytu, aby dalej mieć dostęp do władzy?
— Każdy ma swój pogląd, a ja mogę powiedzieć, że dla mnie to był moment równości. To chłodna, dość przerażająca równość, ale równość, jakiej wcześniej w tym związku nie było. Tom zawsze był uległy. Teraz ma ten status, ale to status warunkowy. O to mniej więcej chodziło w całym odcinku. Status Shiv, tak jak wszystkich dzieci, jest bezpieczny. Jest bezpieczny w sensie finansowym. Ona ma miliardy dolarów. Ma bogactwo, które nigdy nie będzie mniejsze, nieważne, co się stanie ze światem. Ma też nazwisko, które w pewnym sensie będzie ją prześladować i czynić ją interesującą, do pewnego stopnia, przez resztę jej życia, i nie da się jej tego odebrać. Podczas gdy pozycja Toma mogła zostać odebrana pstryknięciem palców – powiedział Armstrong.
Co w takim razie dalej z tą parą i czy powinniśmy spodziewać się, że Shiv nie odpuści i będzie dalej uprawiała grę o władzę? Według twórcy jest to jak najbardziej możliwe.
— Więc dla mnie jest w tym przerażająca chłodność, niezwykle suche "ręka w rękę". To nie jest nawet ludzki kontakt. To coś w rodzaju dwóch kawałków porcelany czy czegoś takiego. Więc tak to wygląda dla mnie. [Ale] nie wszyscy widzą to w ten sposób. I z pewnością można było zobaczyć sytuację jako sprytny fortel, dzięki któremu Shiv pozostaje w grze. Może ta myśl przyjdzie jej do głowy jutro albo pojutrze. Ale dla mnie serial skończył się w tym momencie, ta historia jest zakończona i myślę, że oni tak właśnie kończą.
Mark Mylod, reżyser finałowego odcinka "Sukcesji" również ma swój pogląd na sytuację Shiv i Toma. "Czuję większy optymizm w przypadku relacji Toma i Shiv niż w przypadku pozostałych postaci" – przyznał w oficjalnym podcaście serialu, dodając, że bardziej martwi się o Romana (Kieran Culkin) i jego skłonność do nadużywania alkoholu, a także o Kendalla (Jeremy Strong), który jego zdaniem może popaść w depresję.
A skoro o Kendallu mowa, Jeremy Strong o mało nie doprowadził ekipy do zawału na planie finału, interpretując ostatnią scenę jako możliwą próbę samobójczą swojego bohatera i pozwalając sobie na potencjalnie niebezpieczną improwizację.