"Sukcesja" nawiązuje do więcej niż jednej tragedii szekspirowskiej. Jakie odniesienia są w serialu?
Agata Jarzębowska
8 czerwca 2023, 16:02
"Sukcesja" (Fot. HBO)
"Sukcesja" zawsze była i będzie tragedią szekspirowską, jedynym pytaniem było, którą dokładnie. I jak mieści się to w mrocznej wizji twórcy serialu Jessego Armstronga.
"Sukcesja" zawsze była i będzie tragedią szekspirowską, jedynym pytaniem było, którą dokładnie. I jak mieści się to w mrocznej wizji twórcy serialu Jessego Armstronga.
W finale "Sukcesji" słyszymy, jak Kendall mówi do rodzeństwa: "Musimy wyruszyć na bitwę z królem", mając oczywiście na myśli siebie samego jako króla. To nie jest co prawda cytat z Szekspira, ale o porównania tutaj nietrudno: zarówno Szekspir i "Sukcesja" wnikliwie i bezlitośnie badają destrukcyjne skutki władzy i dążenia do niej oraz sposoby, w jakie nieskrępowana ambicja utrzymuje się aż do unicestwienia.
Sukcesja – jakie odniesienia do Szekspira są w serialu?
Wątki szekspirowskie w "Sukcesji" prześledził wnikliwie Collider. Portal zauważa, że bez trudu można tam odnaleźć wątki z "Króla Leara" jako historii monarchy, który planuje przejść na emeryturę i podzielić swoje królestwo pomiędzy trójkę swoich dzieci, wywołując walkę o władzę, która kończy się osobistym i politycznym zniszczeniem. Każde z rodzeństwa musi wykazać przed nim miłość i oddanie. Król i jego dzieci giną, pozostawiając królestwo w ruinie, ale wnioski są podobne. Dzieci Logana (Brian Cox) również nie były zdolne udowodnić swojej wartości i przegrały walkę o władzę.
Z kolei Tom (Matthew Macfadyen) i Shiv (Sarah Snook) są nawiązaniem do "Makbeta". Ten dramat słynie z napięcia i przerażającej dynamiki w relacji pary małżeńskiej, która popycha się nawzajem, poniża się i ostatecznie opuszcza się nawzajem na drodze do władzy, której celem było obalenia króla Szkocji i objęcia jego tronu. Podobne relacje zachodziły w małżeństwie Toma i Shiv, gdzie nienawiść i obrzydzenie mieszały się z pożądaniem i dziwaczną miłością. Ostatnia scena tego duetu z finału przywodzi na myśl parę królewską i małżeństwo Makbetów, którzy nie cofnęli się przed niczym.
W ostatnich odcinkach można również dostrzec silne nawiązania do "Ryszarda III", gdzie wskutek śmierci monarchy powstaje wakat, który wypełnia tytułowy Ryszard, który wspiął się tam dzięki licznym zdradom na swoich sojusznikach i rodzinie, a także bezlitosnemu traktowaniu swoich wrogów. Wszystko po to, by na koniec zostać zastąpionym przez nieoczekiwanego zwycięzcę. Nic chyba lepiej nie podsumowuje gwałtownego upadku Kendalla (Jeremy Strong), gdy podobnie jak Ryszard III na ostatniej prostej patrzy bezradnie, jak opuszczają go wszyscy możliwi sojusznicy.
Z kolei w przejęciu firmy przez Matssona (Alexander Skarsgård) portal dopatrzył się nawiązania do "Hamleta". Ich zdaniem Matsson jest niczym Fortinbras, który nie tylko odbiera Royom ich królestwo, ale jest także nadzieję na jego dalszy rozwój. I choć żadna z tych historii nie ma przełożenia jeden do jednego, to łączy je smutna puenta: dążenie za wszelką cenę do władzy jest wyniszczające. Co potwierdza także Jeremy Strong w oficjalnym podcaście "Sukcesji" oraz w rozmowie z "Vanity Fair" podkreślając, że "Sukcesja" jest jak cykliczna tragedia pokazująca, że ludzie się nie zmieniają.
— Kendall był już wiele razy w tym miejscu. Widzieliśmy wiele razy, jak on przegrywa. W 6. odcinku 1. sezonu [jest scena, w której] opuszczam salę konferencyjną po nieudanym zamachu. I to jest niemal identyczne do tego, co dzieje się teraz. Wychodzę z tego pokoju oszołomiony, po przegraniu z wiatrem, który mnie znokautował. Mówię: "To nie może być to. To musi być inne. To jest gorsze". Poza tym nie ma tam postępu, nie ma rozwoju. I myślę, że Jesse [Armstrong] tak właśnie czuje: nie ma postępu. Życie nie jest linearne. Jest cykliczne. I dla mnie to jest bardziej tragiczne niż cokolwiek innego.
Twórca "Sukcesji" Jesse Armstrong wyjawił w jednym z wywiadów swoją wizję tego, co w życiu Royów wydarzy się już po finale – i jego przewidywania są dalekie od optymistycznych. Z kolei reżyser finałowego odcinka miał dużo bardziej pogodną wizję. A co my myślimy o szekspirowskim końcu serialu? Zapraszamy do przeczytania naszej recenzji finału "Sukcesji".