Co oznaczał brutalny uścisk Romana i Kena z finału "Sukcesji"? Wyjaśnienie może mocno zaskoczyć
Agata Jarzębowska
3 czerwca 2023, 11:54
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Finał "Sukcesji" był pełen zwrotów akcji i wszystko miało w nim znaczenie. Także pewien szczególny uścisk Romana i Kena. Jeremy Strong wyjaśnia, o co w nim chodziło. Uwaga na spoilery z finału.
Finał "Sukcesji" był pełen zwrotów akcji i wszystko miało w nim znaczenie. Także pewien szczególny uścisk Romana i Kena. Jeremy Strong wyjaśnia, o co w nim chodziło. Uwaga na spoilery z finału.
Finał "Sukcesji" dobiegł brutalnego końca, gdy rodzeństwo Royów udowodniło swojemu zmarłemu ojcu, że miał rację i faktycznie nie nadają się, by go zastąpić. Przez chwilę wydawało się, że wszyscy troje zjednoczyli się wokół Kendalla (Jeremy Strong), ale ich sojusz nie przetrwał nawet jednej doby, podczas której Roman (Kieran Culkin) ponownie przeszedł załamanie w dawnym biurze Logana (Brian Cox).
Sukcesja – co oznaczał uścisk Romana i Kena w finale?
Podczas kluczowej sceny tuż głosowaniem zarządu zobaczyliśmy, jak Roman przechodzi ponowne załamanie. Uderza go świadomość, że to nigdy nie mógł być on i jest przekonany, że wszyscy będą pytać, dlaczego oddał miejsce Kenowi. Gdy Kendall próbuje pocieszyć swojego brata, jego uścisk zamienia się w niepokojąco brutalny akt, gdy Ken dociska twarz brata do swojego ramienia, ponownie rozrywając szwy na jego czole, które są pamiątką po wyjściu Romana prosto w tłum protestujących. W rozmowie z Vanity Fair Jeremy Strong wyjaśnił, że był to brutalny wyraz miłości.
— Częścią tragedii serialu, częścią tego, o czym pisze Jesse [Armstrong, twórca "Sukcesji"], jest to połączenie przytulania się i krzywdzenia się – miłości i przemocy. Kiedy ściskam Romana, ten uścisk jest także… czym jest przeciwieństwo uścisku? (…) Tak, obejmuję go i jednocześnie go miażdżę. Można powiedzieć, że jest to częścią języka miłości, którego nauczyli się w tej rodzinie. Shiv i Roman nie potrafią wyrazić miłości, nie okazując przy tym pewnego rodzaju okrucieństwa, a my – wszyscy – zdradzamy własną zdolność do kochania.
Jak zauważa Collider, tym brutalnym uściskiem Ken spełnia w pewnym sensie prośbę Romana. Jest taki moment w finale "Sukcesji", kiedy Roman spogląda na swoje odbicie w wózku barowym, sprawdza swoje czoło i zaczyna mamrotać o szwach i jak to będzie wyglądało, kiedy przejmą stery. Widać, że odczuwa mocny niepokój co do swojej przyszłości po zablokowaniu umowy GoJo. Niepokój Romana podbija zauważona chwilę wcześniej Gerri (J. Smith-Cameron), co otwiera cały jego bagaż emocjonalny.
Roman poniekąd wręcz błaga Kendalla, by ten dał mu – i wszystkim innym – powód, który wyjaśni, dlaczego Roman nie mógł zostać CEO Waystar Royco. Kendall fizycznie krzywdzi Romana w tym pełnym brutalnej miłości objęciu, aby dać mu możliwość wyjścia z sytuacji, aby go chronić przed reakcją publiczną – co dla Royów można uznać za czyn równy wyznaniu miłości. Kendall kocha Romana, tak samo jak Shiv (Sarah Snook) i Connora (Alan Ruck), i to jest sposób, w jaki mu to pokazuje.
Roman odwdzięcza się oddaniem głosu na brata, ale jak wiemy, Shiv nie pozwoliła doprowadzić ich planu do końca. Ostatnia scena Romana i jego skrzywiony uśmiech może sugerować, że siostra także wyświadczyła mu ogromną przysługę. Chociaż twórca "Sukcesji" nie widzi przyszłości żadnego z Royów w różowych barwach. A co my myślimy o ostatnim odcinku? Zapraszamy do przeczytania naszej recenzji finału "Sukcesji".