Ruth Gemmell komentuje wątek Violet z "Królowej Charlotty". Co dalej czeka jej postać i Lady Danbury?
Marta Wawrzyn
17 maja 2023, 16:04
"Królowa Charlotta: Opowieść ze świata Bridgertonów" (Fot. Netflix)
"Królowa Charlotta" to nie tylko wariacja na temat prawdziwej historii, to także opowieść bardzo mocno osadzona w świecie "Bridgertonów". W czasie rozmowy z Ruth Gemmell zapytaliśmy ją o szczegóły wątku Violet.
"Królowa Charlotta" to nie tylko wariacja na temat prawdziwej historii, to także opowieść bardzo mocno osadzona w świecie "Bridgertonów". W czasie rozmowy z Ruth Gemmell zapytaliśmy ją o szczegóły wątku Violet.
3. sezon serialu "Bridgertonowie" wciąż nie ma daty premiery, ale na osłodę mamy spin-off, sześcioodcinkową miniserię "Królowa Charlotta", w której powracają Golda Rosheuvel, Adjoa Andoh i Ruth Gemmell jako dorosłe wersje tytułowej władczyni, Lady Agathy Danbury i Lady Violet Bridgerton. I wszystkie mają wątki, które będą kontynuowane w "Bridgertonach", co aktorki potwierdziły w rozmowie z Serialową.
Królowa Charlotta – Ruth Gemmell o Lady Bridgerton
Ruth Gemmell w trakcie wywiadu z Serialową i innymi europejskimi mediami przyznała, że bardzo cieszyła się, mogąc odkryć nową stronę Violet, którą w "Bridgertonach" znamy jako stateczną wdowę i matkę ósemki dzieci. Tymczasem w "Królowej Charlotcie" Lady Bridgerton okazuje się mieć potrzeby seksualne, chce mieć własne życie i nie chce już dłużej kryć się z tym przed całym światem.
— Jeśli chodzi o oś czasu – tę dotyczącą okresu regencji, ze mną, Adjoą, Goldą i Hugh [Sachs, serialowy Brimsley] – to "Królowa Charlotta" znajduje się dosłownie pomiędzy 2. i 3. sezonem "Bridgertonów". Więc w pewnym sensie dokonujemy pewnych odkryć, jednocześnie pracując na rzecz przyszłości, jeśli to ma jakiś sens. I miło było odkryć kilka rzeczy. (…) Wspaniale było odkrywać to uświadomienie sobie, że, jako starsza kobieta, ona zdecydowanie wciąż żyje, nie jest martwa i może mieć życie.
Aktorka dodała, że nie była aż tak zaskoczona tym, że jej postać miała wątek z "rozkwitającym ogrodem", czyli seksualnością kobiety w dojrzałym wieku. Według niej telewizja zmienia się na lepsze i takie wątki nie są już wcale niecodzienne, nawet w dramatach kostiumowych. Choć kilka lat temu bywało z tym jeszcze różnie.
— Przypuszczam, że to już nie jest tak niecodzienne, jak być może było kiedyś. Myślę, że starsze kobiety czasem mogą czuć się pomijane, dlatego też możliwość zagłębienia się w to trochę jest całkiem przyjemna. To nie jest już tak niecodzienne [na ekranie], co jest genialne, ale uważam, że w życiu może być inaczej.
Jak przyznała Ruth Gemmell w rozmowie z nami, chętnie by zobaczyła, jak Violet niekoniecznie może od razu rzuca się w wir romansów, ale przynajmniej "zanurza palec w wodzie", jeśli chodzi o kwestie miłosne. "Myślę, że Violet chciałaby znów poczuć się kochana. Myślę, że ona chce znowu poczuć, że żyje" – powiedziała Gemmell.
Bridgertonowie – co dalej z przyjaźnią Violet i Agathy?
Aktorka skomentowała również skomplikowaną relację Lady Violet z Lady Danbury, które w "Królowej Charlotcie" zbliżają się do siebie bardzo mocno, przynajmniej dopóki Violet nie odkrywa, że jej przyjaciółka w młodości miała romans z jej ojcem. Dowodem "zbrodni" staje się charakterystyczny urodzinowy kapelutek, który Lord Ledger podarował młodej Danbury. Jak powinniśmy traktować zakończenie tego wątku w "Królowej Charlotcie" i czy będzie kontynuacja w "Bridgertonach"?
— Myślę, że widzimy, jak one ujawniają trochę więcej przed sobą nawzajem. Myślę, że widać, jak bardzo one inwestują w siebie nawzajem i jak bardzo na sobie nawzajem polegają. I to, co jest też cudowne – ponieważ bardzo dobrze poznałam Adjoę przez te ostatnie lata – to fakt, że, jak sądzę, w pewien sposób rozkwita przyjaźń tych postaci. To jest łatwe, ponieważ się znamy. (…) Myślę, że przede wszystkim chodzi o to, jak wiele one inwestują w siebie nawzajem. I choć nie padają słowa o przebaczeniu, one są dzięki temu silniejsze. Z czymkolwiek one się nie zmagają, jakichkolwiek dyskusji – czy też intymnych rozmów – nie prowadzą, są dzięki temu silniejsze. I to jest to, co one z tego wynoszą na koniec.
Ruth Gemmell w rozmowie z nami zwróciła też uwagę na to, że "Królowa Charlotta" to bardzo feministyczny serial, pokazujący, jak kobiety muszą sobie radzić w męskim świecie. Ale akurat Violet nie przeszła tyle, co chociażby młoda Agatha, ponieważ miała kochającego ojca. Ta relacja z dzieciństwa ukształtowała Violet i to się nie zmieni nawet teraz, kiedy dorosła Violet odkryła sekret sprzed lat dotyczący małżeństwa swoich rodziców i romansu swojego taty.
— Wiele kobiet w "Królowej Charlotcie" i czasem w "Bridgertonach" musi sobie radzić z różnymi rzeczami i poruszać się w męskim społeczeństwie – najlepiej, jak potrafią. A z Violet jest tak, że (…) ona ma bardzo kochającego ojca. (…) Ona później stoczyła wiele innych bitew, jak wszyscy wiemy, ale u podstaw tego nigdy nie było walki, którą toczyły inne kobiety. Więc myślę, że sposób poruszania się Violet po męskim świecie w "Bridgertonach", w mojej osi czasu, jest zupełnie inny. Widzicie Danbury jako nieustępliwą osobę i myślę, że Violet na swój sposób też jest nieustępliwa. Ona porusza się po tym wszystkim w sposób, w jaki chce, a to prawdopodobnie bierze się stąd, że miała tę podstawę w postaci cudownego ojca.
Aktorka przyznała, że budując swoją postać w "Bridgertonach" i teraz w "Królowej Charlotcie", jako punkt odniesienia traktowała własną mamę, która wychowała piątkę dzieci. Choć była przy tym zupełnie inną osobą niż Violet.
— Myślę, że zawsze myślałam o mojej mamie, ponieważ jestem jedną z piątki [dzieci], Violet ma ósemkę i myślę, że moja mama radziła sobie z nami znakomicie i był w tym spokój. I chociaż Violet nie jest zawsze taka spokojna, myślę, że właśnie ją mam w głowie jako wzór do naśladowania. Nie mam dzieci, więc w pewien sposób adoptowałam tę ósemkę. Kocham ich.
Na koniec padło pytanie o Connie Jenkins-Greig, czyli młodą Violet z "Królowej Charlotty". Ruth Gemmell powiedziała, że casting odbył się bez jej udziału, ale była zachwycona występem młodej aktorki.
— Nie, w ogóle nie brałam w tym udziału. Naprawdę cudownie było spotkać Connie. Spotkałam ją na planie, co było dość dziwne. Co jeszcze dziwniejsze, była z moim tatą, granym przez Keira [Charlesa]. Więc naprawdę miło było ich poznać. Uważam, że ona wypadła w tym pięknie. I tak, to było miłe, [ale] nie miałam w tym żadnego udziału.
Co ciekawe, młoda Violet to według Shondy Rhimes główna kandydatka na drugi spin-off "Bridgertonów". Na razie oczywiście nie ma żadnych informacji o potencjalnym zamówieniu, ale twórczyni franczyzy przyznała, że to właśnie ta historia interesowałaby ją najbardziej, gdyby miała wybrać postać na następny spin-off.