"Królowa Charlotta" wyjaśniła zróżnicowanie etniczne w "Bridgertonach". "To niezwykle ważne"
Karolina Noga
13 maja 2023, 10:44
"Królowa Charlotta" (Fot. Netflix)
Odkąd "Bridgertonowie" trafili na Netfliksa, kontrowersje wzbudzała różnorodność etniczna aktorów. W "Królowej Charlotcie" kwestie rasowe w świecie "Bridgertonów" dokładnie wyjaśniono, a ekipa mówi, dlaczego to ważne.
Odkąd "Bridgertonowie" trafili na Netfliksa, kontrowersje wzbudzała różnorodność etniczna aktorów. W "Królowej Charlotcie" kwestie rasowe w świecie "Bridgertonów" dokładnie wyjaśniono, a ekipa mówi, dlaczego to ważne.
"Królowa Charlotta" to spin-off "Bridgertonów", przedstawiający początki historii miłosnej tytułowej bohaterki i króla Jerzego III. W rozmowie z Serialową przed premierą Corey Mylchreest i India Amarteifio odnieśli się do kwestii zgodności serialu z faktami historycznymi, podkreślając, że "Królowa Charlotta" to nie dokument, a teraz ekipa w rozmowie z ET Online skomentowała kwestię różnorodności etnicznej.
Królowa Charlotta – obsada o różnorodności etnicznej
Serial wyjaśnił, dlaczego w świecie "Bridgertonów" osoby o innym kolorze skóry niż biały zajmują wysokie pozycje w społeczeństwie – co historycznie nie miało miejsca. Dowiedzieliśmy się o Wielkim Eksperymencie, czyli zrównaniu statusu osób o innym kolorze skóry niż biały i wprowadzeniu ich do socjety. W uniwersum "Bridgertonów" wydarzyło się to w drugiej połowie XVIII wieku, dzięki czemu w dziejących się w czasach regencji "Bridgertonach" możemy oglądać ciemnoskórego księcia.
— To było niesamowicie ważne, aby nasycić fabułę tymi tematami – głównie dlatego, że dla postaci, o której mówimy, królowej Charlotty, stworzyliśmy już bardzo proste tło fabularne w "Bridgertonach". Ich miłość, która zjednoczyła kraje jest wyjaśnieniem [takiego a nie innego] społeczeństwa i naprawdę chciałam zgłębić tę część, ponieważ co to właściwie znaczy? – powiedziała twórczyni serialu Shonda Rhimes.
Rhimes podkreśliła, że do tej pory w "Bridgertonach" widzieliśmy efekt finalny zmian, które rozpoczęły się po ślubie Charlotty i Jerzego, dlatego zdecydowano się pokazać ich początki.
— Nigdy tak naprawdę nie widzimy prawdziwie zjednoczonego społeczeństwa, ale mamy okazję zobaczyć efekty tego, że zaczynają i próbują różnych rzeczy. Myślę, że to ważna kwestia do omówienia. Jest to coś, o czym ludzie rozmawiają do dziś. Jest to kwestia, z którą wszyscy żyjemy, więc pomyślałam, że świetnie było poruszyć ten temat.
Twórczyni powiedziała, że chociaż "Królowa Charlotta" jest częścią uniwersum "Bridgertonów", to produkcja ma nieco inny klimat i uderza w poważniejsze tony, takie jak wspominane zróżnicowanie etniczne czy choroba króla Jerzego III. A co na ten temat sądzi Golda Rosheuvel?
— Myślę, że jako artyści mamy naprawdę niesamowitą platformę, aby móc mówić o tych sprawach w sposób, który może być mniej konfrontacyjny. To jest bardziej zapraszanie wszystkich do przestrzeni, aby rozmawiać i dyskutować na te tematy poprzez za pomocą dramatu kostiumowego. Nie robiliśmy dokumentu. Nie robiliśmy nic w tym stylu. Ale umieściliśmy tę kobietę z historii w świecie fantazji. Więc jak to wyglądało? Jakie były relacje? Tło fabularne jej rodziny, Jerzego i wszystkie te rzeczy były w mojej wyobraźni.
W wywiadzie Rhimes odniosła się także do pojawiających się czasem sugerstii, jakoby postać czarnoskórej Charlotty miała być inspirowana Meghan Markle.
— To nie była dla mnie inspiracja. Ona jest prawdziwą, żyjącą istotą ludzką. I tak, po pierwsze nie wypowiadam się na jej temat, po drugie, mówimy o tym, że największą inspiracją dla mnie była tak naprawdę królowa Wiktoria. Naprawdę dużo czytałam na temat królowej Wiktorii, zafascynowana światem, w którym wtedy żyli, i to miało na mnie prawdopodobnie największy wpływ.
Niedawno Rhimes odpowiedziała także na pytanie, czy "Królowa Charlotta" będzie mieć 2. sezon. Możecie także przeczytać, dlaczego Adjoa Andoh znalazła się w ogniu krytyki.