O czym jest "#BringBackAlice"? Helena Englert i ekipa serialu obiecują pojechaną polską teen dramę
Karolina Noga
14 kwietnia 2023, 16:02
"#BringBackAlice" (Fot. Ola Grochowska/HBO Max)
Dzisiaj na HBO Max zadebiutował nowy polski serial młodzieżowy pt. "#BringBackAlice". Ekipa w rozmowie z Serialową opowiedziała, czego możemy się spodziewać.
Dzisiaj na HBO Max zadebiutował nowy polski serial młodzieżowy pt. "#BringBackAlice". Ekipa w rozmowie z Serialową opowiedziała, czego możemy się spodziewać.
Na HBO Max pojawiły się już dwa pierwsze odcinki serialu "#BringBackAlice". Akcja serialu dzieje się w Trójmieście, gdzie podczas pewnej nocy znikają dwie nastolatki. Po roku odnajduje się tylko jedna z nich – influencerka Alicja Stec. Dziewczyna jednak nic nie pamięta i musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdzie nie wszyscy są szczęśliwi z powodu jej powrotu. "#BringBackAlice" to serial o nastolatkach opisywany jako "mystery thriller z teen dramą w tle". Czy na taką produkcje jest miejsce w Polsce?
#BringBackAlice – Helena Englert o swojej postaci
W głównej roli występuje Helena Englert ("Znaki", "Pokusa"), która w rozmowie z Serialową podczas wizyty na planie "#BringBackAlice" w Trójmieście opowiedziała o tym, kim jest Alicja Stec i czego możecie spodziewać się na dzień dobry.
— Moją postać, Alicję, poznajemy w trudnych okolicznościach. Właśnie została odnaleziona po rocznej nieobecności, a to, co działo się z nią w tym czasie, pozostaje sprawą enigmatyczną, dookoła której toczy się akcja serialu. Alicja pojawia się znikąd. Bardzo zaniedbana, bardzo wystraszona i… nie pamięta co działo się przez ostatni rok. Ale pytanie – czy rzeczywiście nie pamięta? Od momentu jej zaginięcia zdążyły się pozmieniać relacje między jej przyjaciółmi. Ali nie jest więc łatwo z powrotem wdrożyć się w licealny ekosystem. W jej życiu pojawiają się też nowi ludzie, którzy pomagają jej odzyskać strzępki wspomnień, na podstawie których Ala próbuje zrekonstruować wydarzenia z nocy, podczas której zaginęła. Jednak to, co udaje jej się przypomnieć, nie jest do końca tym, czego się spodziewała.
Englert nie ukrywa, że jest zachwycona klimatem serialu i zapowiada, że nie należy liczyć na wierne odtworzenie polskich realiów, wręcz przeciwnie – poznajemy w nim świat bogatej młodzieży, chodzącej do prywatnej szkoły z mundurkami, i czeka nas "totalne odklejenie".
— Mam nadzieję, że młodzi ludzie podążą za naszą historią. Że ona nie będzie oderwana od sposobu, w jaki żyją, od jego cech, języka czy estetyki. Mam nadzieję, że będą w stanie się w niej przejrzeć. Jednocześnie myślę, że ogromną siłą naszego serialu jest właśnie to, że nie próbujemy za wszelką cenę umiejscowić go w prawdziwym życiu, prawdziwej Polsce. Nie robimy tutaj kalki z życia dzisiejszych licealistów. Ta produkcja – połączenie mystery thrillera z elementami teen dramy – jest odklejona, dziwna, gatunkowa i wymaga od widza wejścia w świat, który stworzyliśmy specjalnie dla niego.
Czym jeszcze jest lub nie jest "#BringBackAlice"? Helena Englert wspomina, że praca nad bohaterami była swego rodzaju eksperymentem i ma nadzieję, że widzowie pokochają świat produkcji równie mocno co jej ekipa.
— Podejmując wyzwanie, jakim jest praca z gatunkiem dotychczas w Polsce nietkniętym, wiedzieliśmy, że budowanie postaci będzie niestandardowe. To nie jest do końca, choć momentami bywa, głębokie kino psychologiczne. Tutaj wszystko jest bigger than life, wszystkie emocje są wyolbrzymione, chwilami przerysowane. Praca nad postaciami była więc w dużej mierze eksperymentem. I to też jest element świata, do którego chcemy widza zwabić. Mam wielką nadzieję, że podczas oglądania #BringBackAlice będziecie śmiać się, płakać i krzyczeć "nie rób tego", tak jak ja, kiedy czytałam scenariusz, i że zakochacie się w tym emocjonalnym i estetycznym "pojechaniu", jakie wam proponujemy.
#BringBackAlice to teen drama z elementem tajemnicy
Producentka serialu Izabela Łopuch opowiedziała, dlaczego zdecydowano się sięgnąć po historię o młodych ludziach oraz krótko nakreśliła, kim są nasi bohaterowie.
— Tym razem opowiadamy o młodych ludziach, to był nasz cel od dłuższego czasu – opowiedzieć przede wszystkim taką historię. To nie jest klasyczna teenage story, mamy sporo elementów grozy, zagadki, ale dla mnie jest tam taki dobry miks teen dramy z elementami mystery. To mystery było bardzo fajną osią, kręgosłupem, wokół którego staraliśmy się wszystko owijać. Historia jest taka – jest grupa bardzo dobrych przyjaciół, trochę takich bananowych dzieci, ale nie ma w tym nic złego. Mają zamożnych rodziców i korzystają z życia. Idą wszyscy razem na imprezę, dobrze się bawią – może nawet trochę za dobrze i ginie ich koleżanka, która jest w zasadzie liderką tej grupy. Wraca rok później, wydawałoby się, że wszystko jest w porządku, świetnie i bardzo dobrze, natomiast Alicja niewiele pamięta, a w zasadzie nie pamięta, co się wydarzyło.
Łopuch podkreśla, że "#BringBackAlice" to nie tylko teen drama i tajemnica – za bazą kryje się dużo więcej, a widz zobaczy obraz świata stworzony przez młodych bohaterów
— Te sześć odcinków w bazowej warstwie jest rozwikłaniem zagadki, do której mam nadzieję uda nam się też zaprosić widza, co naprawdę się wydarzyło. Ale tak naprawdę – i to jest ten poziom, który chcemy znaleźć w naszych opowieściach – jest to historia o odnalezieniu samej siebie. Naszym głównym założeniem – i to była myśl, która towarzyszyła od samego początku – jest to, żeby opowiedzieć serial przez dzieciaki. Ten dorosły świat istnieje gdzieś tam na drugim planie, są rodzice, jest policja, ale to nie są ich historie. Naszym celem było opowiedzieć to z perspektywy młodości – młodych lęków, strachów, fascynacji.
Zdjęcia do serialu były kręcone w Trójmieście i Warszawie, a lokalizacja została wybrana nie bez przyczyny – chodziło o wyrwanie się z "dusznej miejskości".
— Wydawało nam się, że jest coś naprawdę ciekawego w opowiedzeniu historii, które ma też elementy spooky, mystery, grozy w miejscu tak pięknym [jak Trójmiasto] i wydawałoby się, że nie ma nic bardziej otwierającego i dającego ten wolnościowy vibe, jak morze, plaża i oddychanie. To była w pełni świadoma decyzja – żeby zabrać historię z dusznego, miejskiego konglomeratu i włożyć w coś, co oczywiście wciąż jest miejskie i cywilizowane, ale jednocześnie ma to takie swoje wyjście związane z oddechem.
Reżyserem serialu jest Dawid Nickel, który nie po raz pierwszy zagląda w świat młodzieży – wyreżyserował m.in. "Ostatni komers". Jak przyznaje, taka produkcja jak "#BringBackAlice" była jego ogromnym marzeniem.
— Zrealizowaliśmy serial o nastolatkach i o tajemnicy, która ich nierozerwalnie łączy. Jest to produkcja – moim zdaniem – pierwsza w Polsce, z gatunku na granicy teen drama i mystery thriller. Bardzo się cieszę, ponieważ w ostatnich wywiadach mówiłem, że moim marzeniem jest realizacja serialu gatunkowego. Jako nastolatek byłem fanem takich historii (jak np. "Słodkie kłamstewka"). I wydarzyło się…! Producentka Iza Łopuch zadzwoniła i zaprosiła mnie do tego szalonego projektu.
W tego typu serialu gatunkowym można pozwolić sobie na wiele, gatunek unosi "przegięte" sytuacje. Mamy więc różnorodną grę aktorską, niewidocznych dorosłych – nie boimy się tego. Gdy pracuję nad dramatem, szukam realizmu, tu kreujemy pewien przegięty/przejaskrawiony świat. Wchodzimy w przestrzeń zamożnych ludzi, jak w "Plotkarze", a mimo wszystko bazujemy na dramatach międzyludzkich. Pod tym wszystkim kryje się poważny, społeczny i ekonomiczny problem.
W obsadzie "#BringBackAlice" są także m.in. Marieta Żukowska ("Kowalscy kontra Kowalscy"), Jowita Budnik ("Plac Zbawiciela"), Katarzyna Gałązka ("Klangor"), Marcel Opaliński ("Uczta"), Mila Jankowska ("25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy"), Sebastian Dela ("Wilk"), Stanisław Linowski ("Brokat"), Bartłomiej Deklewa ("Był chyba maj"), Vitalik Havryla ("Planeta Singli"), Natalia Iwańska ("Prawo Agaty"), Adam Cywka "(Kruk"), Marcin Stec ("Żmijowisko") i Sandra Drzymalska ("Sexify").
Serial liczy sześć odcinków – dzisiaj możecie obejrzeć pierwsze dwa, kolejne będą dodawane na platformę HBO Max co tydzień. Tutaj znajdziecie naszą recenzję "#BringBackAlice".