Gwiazda "Sukcesji" ostro krytykuje "Grę o tron". "Oni pod koniec nie wiedzieli, co robią" – mówi Brian Cox
Agata Jarzębowska
11 kwietnia 2023, 13:02
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Brian Cox nie ukrywa, że cieszy się, że "Sukcesja" dobiega końca już teraz i nie powiela błędu "Gry o tron". Uwaga na spoilery z 3. odcinka 4. sezonu "Sukcesji".
Brian Cox nie ukrywa, że cieszy się, że "Sukcesja" dobiega końca już teraz i nie powiela błędu "Gry o tron". Uwaga na spoilery z 3. odcinka 4. sezonu "Sukcesji".
Brian Cox wciela się w "Sukcesji" w tyrana Logana Roya, o którym wiadomo było od początku, że w końcu będzie musiał ustąpić. "Sukcesja" została okrzyknięta współczesną "Grą o tron" i nie raz udowodniła, że zasługuje na to miano. Ale sam aktor cieszy się, że poza szokującymi zwrotami akcji niewiele mają z "Grą o tron" wspólnego.
Sukcesja sezon 4 – Brian Cox krytykuje Grę o tron
W rozmowie z "The New York Times" Brian Cox nie szczędził swojej krytyki wielkiemu hitowi HBO. Aktor skrytykował "Grę o tron" za to, że twórcy sami nie wiedzieli, dokąd zmierzają w finałowych sezonach. I nie ukrywa radości, że "Sukcesja" pod tym kątem jest innym serialem i kończą swoją historię na 4. sezonie.
— Kiedy myślisz o "Grze o tron", oni na końcu nie wiedzieli, co robią, a ich zakończenie nie było zbyt satysfakcjonujące. I publiczność była wściekła.
To nie pierwszy raz, gdy Brian Cox krytykuje "Grę o tron". Jak przypomina TVLine, zrobił to także w swojej biografii "Putting the Rabbit in the Hat". Aktor napisał w swojej książce, że nie zdecydował się na rolę Roberta Baratheona, którą ostatecznie dostał Mark Addy: "Powiedzmy, że pieniądze wcale nie były takie super". Ponadto nie było tajemnicą, że Robert ulegnie wypadkowi podczas polowania w 1. sezonie serialu.
— Nie miałbym korzyści z długoterminowych efektów sukcesu serialu, gdzie twoje wynagrodzenie wzrasta z każdym sezonem. Więc odpuściłem sobie i zamiast mnie to Mark Addy został zaatakowany przez dzika – napisał aktor.
W rozmowie z "The New York Times" Cox przyznał, że nie będzie zaskoczony, jeżeli fani "Sukcesji" również będą wściekli za to, jak potoczył się wątek Logana, który zmarł nagle, bez ostrzeżenia, gdy w 3. odcinku 4. sezonu zmierzał do Szwecji spotkać się z Lukasem Mattsonem (Alexander Skarsgård).
— Mogą tęsknić za Loganem i pytać: "O co chodzi, zabili jedną z najciekawszych postaci?". Ale mnie to nie przeszkadza.
Trudno też odmówić twórcom sprytu – dopiero ze śmiercią Logana zaczęła się prawdziwa walka o władzę. A co czeka nas dalej i jak poradzi sobie rodzeństwo Royów? Zobaczcie zwiastun 4. odcinka "Sukcesji".