Jak "Sukcesji" udało się ukryć twist z 3. odcinka? Brian Cox opowiada, jak daleko posunęli się twórcy
Agata Jarzębowska
11 kwietnia 2023, 10:44
"Sukcesja" (Fot. HBO)
Jak ekipa "Sukcesji" ukryła szokujące sceny z 3. odcinka 4. sezonu? Brian Cox opowiada o kulisach ich kręcenia i jak udało im się zmylić paparazzich. Uwaga na spoilery.
Jak ekipa "Sukcesji" ukryła szokujące sceny z 3. odcinka 4. sezonu? Brian Cox opowiada o kulisach ich kręcenia i jak udało im się zmylić paparazzich. Uwaga na spoilery.
3. odcinek 4. sezonu "Sukcesji" pt. "Connor's Wedding" zafundował widzom szokujący twist. I nawet ci, którzy spodziewali się, że sprawy mogą przybrać taki obrót, na pewno nie oczekiwali tego aż tak wcześnie i w tak pokręconej formie. Jak ekipa serialu uniknęła przecieków do mediów? Brian Cox, czyli serialowy Logan Roy, i reżyser 3. odcinka Mark Mylod wyjawili kulisy prac.
Sukcesja sezon 4 – śmierć Logana Roya w 3. odcinku
W rozmowie z Variety reżyser Mark Mylod zdradził, że nakręcono jakieś małe scenki z Loganem, które zapobiegały rozprzestrzenianiu się plotkom i domysłom, a Brian Cox choć już nie grał swojej postaci, kręcił się po planie.
— Na szczęście już wprowadziliśmy w życie pomysł, jak zachować tajemnicę tego odcinka, który polegał na tym, że Brian [Cox] miał być w pobliżu w kolejnych odcinkach. I nawet pojawiłby się w znacznie późniejszym odcinku, tak abyśmy go zobaczyli potem, i mieliśmy nadzieję, że zapobiegnie to plotkom o tym, że jego postać zginęła. Więc był zawsze w pobliżu.
Jednak jak się okazuje, te sceny nie zostaną wykorzystanie jako retrospekcje w kolejnych odcinkach. Wszystkie zostały nakręcone tylko po to, by wprowadzić w błąd osoby z zewnątrz.
— Nie, to nie retrospekcja. Zasadniczo zaprosiliśmy go, by w późniejszym odcinku nakręcił fałszywe sceny – sceny, które tak naprawdę nie istniały. Jako odwrócenie uwagi.
Z kolei Brian Cox w rozmowie z Deadline zdradził, jak szeroko zakrojona była to akcja. Nawet w dniu pogrzebu Logana planowano nakręcić fałszywą scenę z jego udziałem, ale finalnie do niej nie doszło, bo ekipa miała za mało czasu, by móc kręcić jeszcze fałszywe ujęcia.
— Ja tak właściwie pojawiłem się na pogrzebie. W dniu mojego pogrzebu mieli nakręcić scenę ze mną, fałszywą scenę ze mną w kościele, tylko po to, żeby zmylić ludzi. Ale kończył się czas, bardzo trudno było kręcić w tym kościele, i było wiele rzeczy, o które musieli zadbać. I jedyną rzeczą, której nie musieli robić, było nakręcenie fałszywej sceny z Loganem Royem, która i tak nie pojawiłaby się w serialu. Więc byłem już w drodze, żeby zagrać tę scenę, pójść do kościoła – nie pamiętam, gdzie ten kościół się znajdował, gdzieś na przedmieściach – i już miałem to robić, a oni zadzwonili do mnie i powiedzieli: "Nie musisz już przychodzić".
Aktor jednak postanowił się pojawić. Jak mówi, nie chodziło o to, by samą scenę nakręcić, ale by jak najlepiej ukryć, czyj pogrzeb jest właśnie nagrywany.
— A ja powiedziałem, że owszem, muszę. A oni zapytali: "Co?". Powiedziałem, że przyjadę. Usłyszałem, w odpowiedzi: "Dobrze, ale nie kręcimy tej sceny". Powiedziałem, że przyjadę, ponieważ wiedziałem, że będzie mnóstwo paparazzich i będą się zastanawiali, co to za pogrzeb. Więc powiedziałem do mojego kierowcy: "Joe, ruszaj, jedziemy tam". I jak tylko wyszedłem z samochodu, paparazzi fotografowali mnie z każdej strony, i wtedy pomyśleli, Logan jest na pogrzebie, co on tam robi? Wiesz, gdybym tego nie zrobił, gdybym nie przyjechał, to pomyśleliby, że to pogrzeb Logana. I ja wziąłem na siebie tę odpowiedzialność. Nawet na to nie wpadli.
I choć rodzeństwo Royów – podobnie jak widzowie – jest teraz w dużym szoku, zwiastun 4. odcinka "Sukcesji" obiecuje, że nie będziemy musieli długo czekać, by wszyscy rzucili się sobie do gardeł. Czy młodym Royom uda się utrzymać firmę w swoich rękach? A jeżeli tak, to jak długo uda się im współpracować?