"Mentalista" (5×10): Odurzony zabójca
Andrzej Mandel
11 grudnia 2012, 21:02
Jesienny finał "Mentalisty" udowadnia, że 5. sezon ma szansę być dobrym sezonem. Niemniej, niektóre wątki mogłyby rozwijać się mniej "amerykańsko". Spoilery.
Jesienny finał "Mentalisty" udowadnia, że 5. sezon ma szansę być dobrym sezonem. Niemniej, niektóre wątki mogłyby rozwijać się mniej "amerykańsko". Spoilery.
Sprawa Red Johna nie posunęła się w "Panama Red" do przodu, ale Jane'owi oberwało się od Lisbon za obsesję, która zaczyna mu powoli przeszkadzać w pracy. Na szczęście dał radę zająć się zagadką, która toczyła się wokół ciekawego problemu trawki i przygotowań wielkiego biznesu do wejścia na lukratywny rynek legalnej marihuany. Oczywiście, wszystko kręciło się wokół pieniędzy, odurzających bardziej niż jakikolwiek narkotyk.
Zagadka była w tym odcinku dobrze poprowadzona z przyzwoitymi mylnymi tropami, które pozwoliły się nią cieszyć do samego końca (a nie, jak to bywało, że od początku wiadomo było, kto zabił). Przy tym dała pretekst do zabawnej sytuacji, której bohaterem był upalony Rigsby, testujący nowy produkt.
Odcinek "skradł" jednak Cho (Tim Kang), który znów miał problemy z Summer (Samaire Armstrong). Kobieta najwyraźniej ma naturalny talent do wpadania w kłopoty i pojawiła się w nieodpowiednim czasie w nieodpowiednim miejscu, przeszkadzając wydatnie w pracy Cho.
Cho musiał sporo poświęcić, by ratować tyłek Summer, ale chyba było warto – gdy żegnała się z nim tuż przed swoim ślubem z jakimś naiwnym, dobrym frajerem, mieliśmy okazję do rzadkiego widoku. Otóż Cho się uśmiechnął. I nie ma co się dziwić – udało mu się jakoś skierować Summer na dobrą drogę.
W "Panama Red" grało mniej więcej wszystko – zagadka kryminalna, wątki osobiste i balans między nimi. Może nie było gryzienia paznokci z emocji, ale też odcinek oglądało się z przyjemnością. Nie było nawet momentu, a którym moglibyśmy się nudzić, a poczucie humoru, które charakteryzuje ten serial było na swoim miejscu.
Po dość słabym początku sezonu ten odcinek pokazuje, że 5. sezon "Mentalisty" faktycznie nie musi być ostatni. Serial wciąż ma jeszcze potencjał. Niemniej, na miejscu twórców, powoli koncentrowałbym się na wątku Red Johna. Lepiej zakończyć nim słabe odcinki będą pojawiały się częściej. Ale na to, by kończyć jest jeszcze chyba czas. I bardzo dobrze, bo uśmiech Patricka wciąż sprawia przyjemność.
Następny odcinek "Mentalisty" dopiero 6 stycznia.