Brian Cox ma wiele sympatii do Logana Roya. Gwiazda "Sukcesji" uważa, że świat go nie rozumie
Karolina Noga
29 marca 2023, 11:44
"Sukcesja" (Fot. HBO)
"Sukcesja" powróciła z 4. sezonem, a Brian Cox przyznał, że ma wiele sympatii do swojego bohatera. Logan Roy wcale nie jest taki bezwzględny, jak się wydaje?
"Sukcesja" powróciła z 4. sezonem, a Brian Cox przyznał, że ma wiele sympatii do swojego bohatera. Logan Roy wcale nie jest taki bezwzględny, jak się wydaje?
Na HBO Max dostępny jest premierowy odcinek 4. sezonu "Sukcesji", w którym ponownie spotykamy się z rodziną Royów. Powrócił oczywiście też Brian Cox jako Logan – i aktor sugeruje, że może powinniśmy zobaczyć jego postać w innym świetle.
Sukcesja sezon 4 – Brian Cox ma wiele sympatii do Logana
Logan Roy z pewnością nie wygrałby nagrody na ojca roku, jednak jak twierdzi Brian Cox, jego bohater jest po prostu trudny do rozgryzienia i zrozumienia. W rozmowie z serwisem Radio Times aktor powiedział, że przede wszystkim uważa swojego bohatera za samotnego i nieszczęśliwego człowieka.
— Logan jest jednostką i to jednostką nierozumianą, ponieważ jest samotnym człowiekiem. Jest głęboko nieszczęśliwym człowiekiem. A jego wielką piętą achillesową jest to, że kocha swoje dzieci.
Aktor podkreślił, że gdyby nie dzieci, Logan z pewnością byłby szczęśliwszy. I tak jak bohater uważa, że nie warto mieć za dużo wiary w ludzi.
— Gdyby nie kochał swoich dzieci, byłby o wiele szczęśliwszy. A jak można kochać tę bandę nieudaczników? I o tym właśnie jest ten serial: o tych rozpuszczonych dzieciach, które myślą, że świat do nich należy, a tak nie jest. I oczywiście geniusz serialu polega na tym, to satyra, to krytyka tego, czym jest dane społeczeństwo.
On i ja mamy jedną wspólną cechę: [obaj uważamy, że] eksperyment zwany człowiekiem jest głęboko, ku*ewsko rozczarowujący. Wystarczy spojrzeć na ten g*wniany kraj [mowa o Wielkiej Brytanii] w tej chwili. I faktem jest, że nic z tym nie robimy, bo jesteśmy tak cholernie feudalni.
Przed nami jeszcze dziewięć odcinków finałowego sezonu, a Brian Cox w wywiadach wprost mówi, że cieszy się z końca "Sukcesji" oraz zdecydowanie nie będzie tęsknić za słynnym "f*ck off".
— Amerykańskie seriale żyją długo po dacie wyprzedania – ten tego nie zrobi. HBO chciałoby, żebyśmy trwali tak długo, jak "Gra o tron", ale dzięki Bogu tak się nie stanie. Trudno byłoby mi mówić ludziom "f*ck off" przez następne 10 lat, chociaż to najmilsza rzecz, jaką można komuś powiedzieć. Możecie powiedzieć, co faktycznie czujecie.
A co czeka nas w finale tej współczesnej gry o tron? Twórca serialu Jesse Armstrong ma nadzieję, że zakończenie nas zaskoczy. Tymczasem zobaczcie zwiastun kolejnych odcinków.