Lance Reddick nie żyje. Aktor znany z "The Wire", "Fringe" i "Boscha" miał 60 lat
Marta Wawrzyn
18 marca 2023, 08:56
Lance Reddick w serialu "Bosch" (Fot. Amazon)
W wieku 60 lat zmarł Lance Reddick, aktor dobrze znany fanom seriali. "To był człowiek o wielkiej sile i wdzięku" – wspomina go kolega z "The Wire".
W wieku 60 lat zmarł Lance Reddick, aktor dobrze znany fanom seriali. "To był człowiek o wielkiej sile i wdzięku" – wspomina go kolega z "The Wire".
W wieku zaledwie 60 lat zmarł Lance Reddick, amerykański aktor znany z występów w licznych serialach i filmach, w tym także serii filmów o Johnie Wicku, którą ostatnio promował. Informację o śmierci aktora podał portal TMZ, który pisze, że Reddick został znaleziony w swoim domu w Los Angeles w piątek rano. Przyczyna śmierci nie została jeszcze ustalona, ale prawdopodobnie aktor zmarł z przyczyn naturalnych. Nie ma żadnych informacji o chorobach, które mógł przechodzić zmarły artysta.
Nie żyje Lance Reddick, aktor znany z The Wire i Fringe
Reddick w ostatnim czasie był aktywny zawodowo. Obecnie był w trakcie promowania w mediach swojego najnowszego filmu, czwartej części "Johna Wicka", w której powrócił jako Charon, konsjerż hotelu Continental. W czwartek wrzucił na Instagram wideo ze swoim psem szczekającym w tle i podpisem "A życie toczy się dalej…".
Lance Reddick urodził się w Baltimore w 1962 roku. W młodości chciał zostać muzykiem – studiował muzykę na uniwersytecie Rochester, zanim zdecydował się iść na studia na wydziale aktorskim uniwersytetu Yale. W latach 90. pojawił się w takich serialach, jak "Pomoc domowa", New York Undercover" i "The West Wing". Zagrał w "Więzieniu Oz" od HBO i tasiemcu "Prawo i porządek: Sekcja specjalna", można go było również zobaczyć w ekranizacji "Wielkich nadziei" i thrillerze "Stan oblężenia".
Przełomem w jego karierze okazała się rola porucznika Cedrica Danielsa w "The Wire". Reddick pojawił się we wszystkich 60 odcinkach serialu. Potem oglądaliśmy go w takich produkcjach, jak m.in. "Czarna lista", "Key & Peele", "Corporate", "Castle", "Lost", "U nas w Filadelfii", "American Horror Story", "CSI: Kryminalne zagadki Miami".
Jego największe role obok "The Wire" to agent Phillip Broyles we "Fringe, zastępca naczelnika policji Irvin Irving w "Boschu" i Albert Wesker w "Resident Evil". Reddick grał również w projektach animowanych, jak "Kacze opowieści", "Rick i Morty" czy "Castlevania", pojawił się w filmie "Pewnej nocy w Miami…" oraz powracał w filmowej serii o Johnie Wicku. Zobaczymy go też w serialu Disney+ pt. "Percy Jackson i bogowie olimpijscy", gdzie wcielił się w Zeusa. To jedna z ostatnich ról w karierze aktora.
Media społecznościowe zalały wspomnienia po zmarłym artyście, które możecie przeczytać w Uproxx. David Simon, twórca "The Wire" napisał w swoim oświadczeniu, że Lance Reddick był "doskonałym profesjonalistą, oddanym współpracownikiem oraz miłą duszą i przyjacielem". Z kolei Wendell Pierce, który grał w "The Wire" detektywa Williama "Bunka" Morelanda, wspomina Reddicka jako "człowieka o wielkiej sile i wdzięku, utalentowanego muzyka i aktora oraz uosobienie klasy". To "nagły, nieoczekiwany, ostry, bolesny żal dla naszej artystycznej rodziny" – pisze aktor.
A man of great strength and grace. As talented a musician as he was an actor. The epitome of class. An sudden unexpected sharp painful grief for our artistic family. An unimaginable suffering for his personal family and loved ones. Godspeed my friend. You made your mark here. RIP pic.twitter.com/Xy0pl5c4NR
— Wendell Pierce (@WendellPierce) March 17, 2023