"The Last of Us" wyjaśniło tajemnicę blizny Joela. Twórcy o znaczeniu emocjonalnej rozmowy z finału
Karolina Noga
16 marca 2023, 16:02
"The Last of Us" (Fot. HBO)
W "The Last of Us" nie brakuje pełnych emocji momentów, które łamią serce. Z pewnością należy do nich rozmowa Joela i Ellie z finałowego odcinka, w której Joel przyznaje, że próbował popełnić samobójstwo.
W "The Last of Us" nie brakuje pełnych emocji momentów, które łamią serce. Z pewnością należy do nich rozmowa Joela i Ellie z finałowego odcinka, w której Joel przyznaje, że próbował popełnić samobójstwo.
Pomiędzy uroczą sceną z żyrafą – która nawiasem mówiąc nie jest wytworem CGI – a brutalną sekwencją w szpitalu byliśmy świadkami poważnej konwersacji pomiędzy Joelem i Ellie, dotyczącej przeszłości bohatera. Twórcy skomentowali wydarzenia w najnowszym odcinku oficjalnego podcastu serialu, który jest dostępny na kanale HBO.
The Last of Us – Joel próbował popełnić samobójstwo
Gdy bohaterowie "The Last of Us" chodzą po Salt Lake City, zanim trafiają do szpitala Świetlików, Joel (Pedro Pascal) opowiada Ellie (Bella Ramsey) o początkach pandemii. W pewnym momencie temat schodzi na jego bliznę na skroni. Wcześniej Joel powiedział, że jakiś facet do niego strzelał, ale chybił. Teraz przyznał, że sam był tym facetem i próbował zabić się po śmierci swojej córki Sarah, ale zadrżała mu ręka.
— To było coś, do czego musieliśmy podejść bardzo ostrożnie. W 3. odcinku Joel opowiada historię swojej blizny i mówi: "ktoś mnie postrzelił, ale chybił, potem ja strzeliłem do niego i też chybiłem". A tutaj on mówi Ellie: "to byłem ja. To był ten sam koleś, ja próbowałem się zabić". On jej to mówi, a ona odpowiada: "wiem, czemu mi to mówisz. Wiesz, czas goi wszystkie rany", a on na to, że tym razem to nie był czas. To jest wspaniałe i prawdziwe – powiedział Craig Mazin.
Współtwórca "The Last of Us" wyjaśnił, że rozmowa, którą oglądamy, to praktycznie moment, w którym oboje mówią sobie "kocham cię" – to moment pokazania prawdziwej więzi pomiędzy ojcem a córką, jaką mają już Joel i Ellie.
— Ten wyraz na twarzy Belli jako Ellie, która uświadamia sobie, jak ogromne ma znaczenie to, co on mówi i fakt, że nigdy wcześniej nie przyszło jej to do głowy. Przez ten cały czas on był osobą, która była dla niej wzorem, tą osobą, która ją ratuje i którą ona pragnie uratować, ponieważ ona chce mieć w życiu ojca. Ona potrzebuje tej więzi. Ale nigdy nie przyszło jej do głowy, ile ona dla niego znaczy. To zawsze było "ile ty dla mnie znaczysz?". A kiedy dziecko słyszy coś takiego, to może być dla niego przytłaczające. Możecie zobaczyć, jak ona zmaga się z przepracowaniem tego, co usłyszała.
Wydaje mi się, że dosłownie napisaliśmy w scenariuszu: "tak oni mówią 'kocham cię'". Nie mówią [wprost] "kocham cię", mówią "kocham cię", krążąc wokół tego. On w zasadzie mówi: "próbowałem popełnić samobójstwo" bez mówienia o tym wprost, a potem nie mówi wprost "kocham cię". A ona odpowiada: "cieszę się, że się nie udało".
Warto dodać, że w grze scena wyglądała inaczej – Ellie podarowała Joelowi zdjęcie Sarah, które wykradła od Marii. W serialu zdecydowali się tego nie robić, bo trzeba by uzasadnić cały moment z wykradaniem zdjęcia. W zamian dostaliśmy rozmowę, w której Joel i Ellie nie mówią wprost "kocham cię" – ponieważ, jak to ujął Neil Druckmann, oboje trochę "mają alergię na zbytnie sentymenty" – ale to mają na myśli.
Tutaj przeczytacie, czym jeszcze finał "The Last of Us" różni się od gry i czy zakończenie mogło być inne.