"The Last of Us" zmienia finał sekwencji z gry. Twórcy wyjaśniają, czemu zakończenie 8. odcinka jest inne
Karolina Noga
8 marca 2023, 16:02
"The Last of Us" (Fot. HBO)
"The Last of Us" to dość wierna adaptacja gry, ale twórcy nie boją się wprowadzać zmian – i tak było także w przypadku 8. odcinka. Czemu zdecydowano się na inne rozegranie sceny z końcówki odcinka? Spoilery.
"The Last of Us" to dość wierna adaptacja gry, ale twórcy nie boją się wprowadzać zmian – i tak było także w przypadku 8. odcinka. Czemu zdecydowano się na inne rozegranie sceny z końcówki odcinka? Spoilery.
W ostatnich scenach 8. odcinka "The Last of Us" pt. "Gdy będziemy w potrzebie" Ellie (Bella Ramsey) w pewnym momencie staje się więźniem Davida (Scott Shepherd) i jest przez niego najpierw przetrzymywana w klatce, potem prowadzona na rzeź, a w końcu uwalnia się, wywołując po drodze pożar. Końcówka odcinka to istny rollercoaster emocji, a twórcy serial opowiedzieli, dlaczego scena, w której Ellie udaje się ostatecznie wydostać z tego horroru, została rozegrana inaczej niż w grze.
The Last of Us odcinek 8 – czemu Joel nie uratował Ellie?
W kulminacyjnych scenach odcinka Ellie morduje Davida, a następnie zakrwawiona ucieka z płonącego budynku i dopiero na zewnątrz spotyka Joela (Pedro Pascal). W grze to opiekun wyciągnął ją z pomieszczenia, ale twórcy serialu mają wyjaśnienie, czemu to zmieniono i Ellie tym razem poradziła sobie sama.
— Rozmawialiśmy o tym, że nie chcieliśmy, aby [podczas ich spotkania] otaczał ich ten ogień. Pożar stanowi zagrożenie i odczuwało się to bardziej w wersji live action niż w grze – powiedział Neil Druckmann w oficjalnym podcaście.
Craig Mazin dodał, że takie rozwiązanie miało także logiczne podłoże, ponieważ Joel nie posiadał kluczy do zamkniętego budynku i nie miałby jak się tam dostać.
— Pojawiło się pytanie: "jak Joel dostał się do środka, skoro David miał przy sobie klucze?". To była trochę kwestia logistyczna, no i trochę chcieliśmy, żeby nasza Ellie dokończyła to wszystko do momentu, kiedy dosłownie może samodzielnie stamtąd wyjść.
Druckmann podkreślił, że zarówno gracze jak i widownia spodziewają się, że Joel będzie ratować Ellie, dlatego nowe rozwiązanie stanowiło także element zaskoczenia.
— Istotne było to, jak to było skonstruowane w grze oraz w serialu. Chcemy, by widz czy gracz myślał, że Joel uratuje Ellie, ponieważ to jest to, co zazwyczaj robi ten bohater. I ważne było powiedzenie: "nie, nie nie. Ellie sama się ratuje". Pomijając to, że on ją ratuje. Ale teraz ma do zrobienia coś innego, coś, co robi rodzic – ratuje ją emocjonalnie.
The Last of Us odcinek 8 – Neil Druckmann zachwyca się końcówką
Na kanale Sony pojawiło się także wideo, w którym twórcy oraz aktorzy rozmawiali o brutalnej scenie, w której Ellie zabija Davida. Druckmann przyznał, że gdy po raz pierwszy zobaczył fragment – był przerażony.
— Sekwencja z Davidem jest bardziej brutalna niż gra, jest bardziej niepokojąca, trudniejsza do oglądania. Ponieważ ktoś, kto zna grę, ma to oczekiwanie, że Joel wejdzie tam i złapie Ellie, a on tego nie robi. I myślicie sobie: "OK, co się dzieje?". To was po prostu zbija z tropu (…) Ellie jakby potyka się, wychodząc na zewnątrz, i jest pokryta krwią, i (…) sposób, w jaki sięga do przodu i przytula [Joela] – łzy po prostu leciały mi po policzkach. Musiałem wcisnąć pauzę. Pomyślałem "O mój Boże". Natychmiast chwyciłem za telefon i napisałem Craigowi SMS-a: "Udało się".
Emocji nie zabraknie także za tydzień, a przynajmniej to właśnie obiecuje zwiastun finału "The Last of Us". Na jego temat wypowiedziała się już Bella Ramsey – zdaniem aktorki finał ogromnie podzieli fanów.