Zaczynacie oglądać "Yellowstone" i jego spin-offy? Podpowiadamy, jaką kolejność wybrać i który serial najlepszy
Marta Wawrzyn
19 lutego 2023, 15:03
"Yellowstone" (Fot. Paramount Network)
Wraz z debiutem SkyShowtime do polskiego streamingu zawitała marka "Yellowstone". Kto jest kim w rodzinie Duttonów? Od czego zacząć oglądanie? Który spin-off jest najlepszy? Czy któryś serial można pominąć?
Wraz z debiutem SkyShowtime do polskiego streamingu zawitała marka "Yellowstone". Kto jest kim w rodzinie Duttonów? Od czego zacząć oglądanie? Który spin-off jest najlepszy? Czy któryś serial można pominąć?
Mijający tydzień należał do SkyShowtime, dzięki któremu na polskim rynku streamingowym wreszcie pojawiła się marka "Yellowstone", która w USA jest prawdziwą potęgą. Jej historia zaczęła się w czerwcu 2018 roku od startu serialu "Yellowstone" na Paramount Network. W 2021 roku, już na platformie Paramount+, pojawił się pierwszy z prequeli, zatytułowany "1883", z kolei późną jesienią 2022 roku zadebiutowało "1923". A w planach są już kolejne seriale. Jak w tym się nie pogubić i od czego zacząć?
Yellowstone – o czym jest serial? Czy warto oglądać?
Pierwszy i najważniejszy z seriali to "Yellowstone", który był debiutem Taylora Sheridana ("Sicario", "Aż do piekła") w roli showrunnera. Serial pojawił się w czerwcu 2018 roku na Paramount Network i z sezonu na sezon zdobywał coraz większą publikę. Początki łatwe nie były, Sheridanowi obrywało się m.in. za to, że tworząc serialową rodzinę Duttonów – właścicieli wielkiego rancza w Montanie – opierał się na schematach i nawet nie próbował tego maskować. "Yellowstone" jest neowesternem, dziejącym się współcześnie i czerpiącym z jednej strony z pełnych przemocy produkcji, jak "Synowie Anarchii", a z drugiej strony oferującym rodzinne melodramaty w stylu oper mydlanych, jak "Dallas". Z czasem zaczęły też pojawiać się porównania do "Sukcesji", bo i tu, i tu mamy bogatą rodzinę z piekła rodem. Czy "Yellowstone" to "Sukcesja" dla rednecków?
Przede wszystkim należy obalić jeden mit: to nie jest serial ani o prawicowcach, ani dla prawicowców, nawet jeśli Duttonowie mają republikańskie poglądy (podobnie zresztą jak Royowie). Nie jest to też serial dla "dużych chłopców", miłośników kowbojów, fanów przemocy na ekranie itp., itd. To dojrzały telewizyjny dramat, skierowany do szerokiego grona widzów. Piękno klasycznych, westernowych kadrów miesza się tu z brutalnością, ponieważ prowadzenie rancza w Montanie jest dosłownie walką każdego dnia o przetrwanie. A oprócz wrogów zewnętrznych Duttonowie toczą boje między sobą.
Fani mięsistych dramatów rodzinnych zdecydowanie mogą ostrzyć zęby, ponieważ mamy do czynienia z jedną z najbardziej skomplikowanych rodzin na małym ekranie. Kevin Costner wciela się w patriarchę rodu, Johna Duttona, postać zdecydowanie w duchu Logana Roya, tylko bez satyrycznego posmaku. Jego dzieci, Kayce (Luke Grimes), Beth (Kelly Reilly) i Jamie (Wes Bentley), odziedziczyły charakter po tacie i też nie dają sobie w kaszę dmuchać. Do tego dochodzą rodzinne tragedie i historie sprzed lat, które z czasem zaczynają wychodzić na jaw i tłumaczyć pewne zachowania. Rodzinne emocje, jak również wątek miłosny Beth (i cała jej postać), to dobre powody, aby sięgnąć po "Yellowstone", nawet jeśli sądzicie, że to kompletnie nie wasz klimat.
Trzeba też pamiętać, że "Yellowstone" jest jednym z tych seriali, które potrzebują czasu, aby się rozkręcić. Produkcja obecnie ma 47 odcinków – cztery i pół sezonu – i dopiero od 2. sezonu zaczęła być faktycznie doceniana przez masową publikę, krytyków oraz gremia przyznające prestiżowe nagrody. To nie przypadek, że Kevin Costner dopiero w tym roku odebrał swój pierwszy Złoty Glob za "Yellowstone". Temu serialowi trzeba zaufać, dać mu trochę czasu i poczekać, aż zacznie wyciągać kolejne asy z rękawów.
1883, 1923 – o czym są te seriale? Czy warto oglądać?
A kiedy już zapoznacie się z "Yellowstone", czas zaatakować oba spin-offy. Składający się z 10 odcinków miniserial "1883" to historia podróży rodziny Duttonów na Zachód. Bohaterami są James i Margaret Duttonowie (Tim McGraw i Faith Hill), którzy w 1883 roku wyruszają do Oregonu z dziećmi i grupą osadników, kierowaną przez byłego kapitana wojsk Unii Sheę Brennana (Sam Elliott). Czemu w takim razie osiedlają się w Montanie? To pytanie i odpowiedź na nie jest bardzo ważną częścią całej historii.
Historii, która was zaskoczy tym, jak rozwija postać swojej narratorki i głównej bohaterki, 17-letniej Elsy Dutton (Isabel May, "Alexa & Katie"). Wypakowany brutalnymi wydarzeniami serial jest niezwykły – prawdopodobnie najlepszy z całej franczyzy – ponieważ oglądamy wszystko oczami niewinnej młodej dziewczyny, która, uwolniona od konwenansów obowiązujących w mieście, podczas podróży zaczyna czerpać z życia pełnymi garściami. Na drugim biegunie jest bohater Sama Elliotta, który z kolei tuż przed podróżą traci powody, aby żyć dalej. To przede wszystkim ta dwójka zapewnia w "1883" coraz większe emocje, w miarę jak serial zbliża się do poruszającego finału.
"1923", które obecnie jest w trakcie emisji 1. sezonu (całość ma liczyć dwa sezony po osiem odcinków), wypada na tle znakomitego poprzednika trochę słabiej, choć możliwe, że powinniśmy wstrzymać się z oceną do końca. W tej serii oglądamy kolejne pokolenie Duttonów, prowadzące zbudowane już ranczo w Montanie. Helen Mirren i Harrison Ford wcielają się w Carę i Jacoba Duttonów – Jacob to brat Jamesa, postaci Tima McGrawa z "1883", który przejął ranczo po jego śmierci. Ich zmagania są innego rodzaju, ponieważ stają oni w obliczu tego, że mogą stracić ranczo w obliczu wielkiej suszy, początków wielkiego kryzysu gospodarczego i nowych wrogów zewnętrznych.
Serial ma kilka wątków, co do których na początku nie ma jasności, jak ze sobą się połączą. Jeden z nich rozgrywa się w katolickiej szkole dla rdzennych Amerykanek, gdzie zakonnice dręczą nastoletnie dziewczyny, a kolejny w Afryce, gdzie przygód szuka Spencer (Brandon Sklenar, "Westworld"), młodszy syn Jamesa i Margaret. I choć początkowo się na to nie zanosi, to właśnie on i jego nowa ukochana, Alexandra (Julia Schlaepfer, "Wybory Paytona Hobarta"), stają się sercem "1923" i powodem, dla którego coraz trudniej oderwać się od serialu. Dokądkolwiek by nie zmierzał.
Yellowstone, 1883, 1923 – jaka kolejność oglądania?
Jak zacząć oglądać seriale spod znaku "Yellowstone" i od którego zacząć? Szkół może być kilka. Możecie zacząć od głównego serialu, obejrzeć całość (nowe odcinki 5. sezonu są co poniedziałek na SkyShowtime, łącznie ma być osiem, a potem jeszcze druga część), a następnie przejść do "1883" i "1923". Dzięki temu najpierw poznacie główną historię, a potem jej prequele, czyli historie w pewnym sensie poboczne.
Nie jest całkiem bez sensu pomysł, aby zacząć od "1883", który jest pierwszy chronologicznie. Coś jednak stracicie, a mianowicie wyczekiwanie na to, jak i dlaczego przodkowie obecnych Duttonów wybiorą znajomą z "Yellowstone" miejscówkę w Montanie. Z pewnością nie zaczynajcie oglądania od "1923", bo to póki co najsłabszy serial z całej trójki, a poza tym pogubicie się w rodzinnych koligacjach. Odniesień do "1883" jest sporo i najczęściej dotyczą one tego, kto jest kim – choć James i Margaret już nie żyją, żyje część ich dzieci, niektóre zaczynają już mieć własne dzieci itd.
Jest jeszcze jeden sposób, czyli oglądanie "Yellowstone" w kolejności ukazywania się seriali i sezonów. W takim układzie kolejno obejrzelibyście (choć częściowo daty emisji zachodzą na siebie): "Yellowstone" sezony 1-3, "1883", "Yellowstone" sezony 4 i 5A, a na koniec 1. sezon "1923". Druga część 5. sezonu "Yellowstone" planowana jest na lato.
Yellowstone – to nie koniec. Powstają kolejne spin-offy
W dodatku dobrze by było, żebyście się pospieszyli, bo Taylor Sheridan nie próżnuje i szykuje już kolejne seriale spod znaku "Yellowstone". Jako pierwszy prawdopodobnie ujrzy światło dziennie "Bass Reeves", w którym David Oyelowo zagra tytułowego legendarnego czarnoskórego stróża prawa z Dzikiego Zachodu. W obsadzie są również Dennis Quaid jako Sherill Lynn oraz Barry Pepper jako Esau Pierce. W planach jest sześć odcinków, zdjęcia do serialu już trwają. Premiera prawdopodobnie w tym roku.
Następny projekt to "6666" i wbrew pozorom nie jest to western osadzony w dalekiej przyszłości. To roboczy tytuł serialu o Jimmym Hurdstromie (Jefferson White), kowboju z rancza Yellowstone, który w 4. sezonie wyjechał pracować na ranczu Four Sixes w Teksasie. Serial na razie jest w developmencie. Kolejna planowana produkcja to "1944", o której na razie nie wiemy nic, poza tym że będzie powstawać na ranczu Duttonów.
Jakby tego było mało, ostatnio pojawiły się nieoficjalne informacje, że Kevin Costner może odejść z "Yellowstone" i główny serial może już długo nie przetrwać. A w zamian Paramount+ chce zamówić kolejny nowy tytuł, którego gwiazdą miałby być Matthew McConaughey ("Detektyw"). Nie jest to jednak potwierdzona wiadomość, nie ma też pewności, czy faktycznie byłby to zupełnie nowy serial, czy jakaś wersja kontynuacji "Yellowstone" bez Costnera. Możliwość, że historia Duttonów zostanie urwana przez stację, raczej nie wchodzi w grę, ale jeśli faktycznie Costner odejdzie, "Yellowstone" mogą wkrótce czekać twisty, których twórca nie planował od początku.