Sarah Michelle Gellar krytykuje seksizm wśród fanów Marvela. "To bardzo zacofany sposób myślenia"
Agata Jarzębowska
31 stycznia 2023, 15:14
"Wolf Pack" (Fot. Paramount+)
Sarah Michelle Gellar skrytykowała seksizm wśród fanów superbohaterów Marvela. Aktorka uważa, że publiczność nadal nie wyrosła z mitu "męskiego superbohatera".
Sarah Michelle Gellar skrytykowała seksizm wśród fanów superbohaterów Marvela. Aktorka uważa, że publiczność nadal nie wyrosła z mitu "męskiego superbohatera".
Sarah Michelle Gellar, która zasłynęła rolą w kultowym serialu "Buffy: Postrach wampirów", skomentowała obecną sytuację kobiet w filmach i serialach superbohaterskich. Aktorka, będąca dzięki roli Buffy pewnego rodzaju symbolem girl power", uważa, że większość reakcji na kobiety w świecie Marvela jest niesprawiedliwa.
Sarah Michelle Gellar o seksizmie wśród fanów Marvela
Sarah Michelle Gellar w rozmowie z brytyjskim dziennikiem "The Guardian" ostro skomentowała negatywny stosunek widzów do filmów superbohaterskich z kobietami w rolach głównych.
— Kino gatunkowe to miejsce, w którym kobiety naprawdę mogą odnieść sukces i zatrzymać publiczność. Za każdym razem, gdy film Marvela próbuje zrobić kobiecą obsadę, po prostu zostaje rozdarty na strzępy. (…) Niestety, publiczność nie była tak akceptująca. Nadal istnieje mentalność "męskiego superbohatera", ten bardzo zacofany sposób myślenia.
Sarah Michelle Gellar wie, co mówi, bo Buffy, walcząc z istotami nadprzyrodzonymi, jest swego rodzaju superbohaterką. A seriale o superbohaterkach nie mają łatwo – najbardziej aktywny odłam fanów Marvela ostatnio nawet nie czekał, by zobaczyć, czy "Mecenas She-Hulk" jest dobrym, czy złym serialem. Już przed premierą zaczął się tzw. review bombing na IMDb, czyli masowe wystawianie negatywnych recenzji, by obniżyć ogólną ocenę serialu. A seksistowskie komentarze, które usłyszeliśmy w finale serialu, były faktycznymi komentarzami, które zamieścili fani Marvela po ogłoszeniu, że "Mecenas She-Hulk" powstanie.
Z podobnym problemem spotkał się film "Kapitan Marvel" z Brie Larson w roli głównej, który jeszcze przed premierą był mocno krytykowany, np. za to, że Larson nie uśmiecha się w zwiastunach. Ale nie tylko aktorki Marvela mają problem, z podobnymi atakami spotkała się gwiazda "The Boys", Erin Moriarty, w obronie której stanął Eric Kripke.
Sarah Michelle Gellar nie bez powodu udziela się w temacie seksizmu zarówno w samej branży, jak i wśród fanów serii. Sama ma za sobą niemiłe doświadczenia z planu "Buffy", który miał być "wyjątkowo toksycznym męskim planem". Jej słowa potwierdzili inny członkowie obsady, w tym Seth Green, który nie ukrywał, że warunki pracy na planie były trudne. Dodał również, że Gellar zawsze walczyła w imieniu obsady, żeby nie były łamane zasady bezpieczeństwa, a aktorzy nie pracowali po 15 godzin każdego dnia.