Nie tylko Dżakarta. Twórcy "The Last of Us" planowali więcej wycieczek po świecie – czemu je wycięli?
Marta Wawrzyn
29 stycznia 2023, 15:03
"The Last of Us" (Fot. HBO)
Otwarcie 2. odcinka "The Last of Us" i historia dziejąca się w Dżakarcie to spore odstępstwo od gry, która nie wychodziła poza USA. A twórcy mieli większe plany, jeśli chodzi o wycieczki po świecie.
Otwarcie 2. odcinka "The Last of Us" i historia dziejąca się w Dżakarcie to spore odstępstwo od gry, która nie wychodziła poza USA. A twórcy mieli większe plany, jeśli chodzi o wycieczki po świecie.
1. odcinek "The Last of Us" zaskoczył widzów otwarciem z rozmową w telewizyjnym talk-show w 1968 roku, gdzie epidemiolog doktor Neuman (John Hannah) opowiada o zagrożeniu, jakie stanowią grzyby typu kordyceps. W 2. odcinku z kolei poznaliśmy profesorkę mykologii z Dżakarty (Christine Hakim), która z przerażeniem odkrywa pierwszą śmiertelną ofiarę grzyba. Potem akcja przenosi się już do Teksasu w USA, gdzie poznajemy Joela (Pedro Pascal) i jego córkę Sarah (Nico Parker). Czy jest jeszcze w planach wycieczka poza Amerykę? Co chcieli zrobić twórcy, ale im nie wyszło?
The Last of Us chciało pokazać więcej pandemii na świecie
Temat ten pojawił się w oficjalnym podcaście "The Last of Us", prowadzonym przez Troya Bakera, czyli Joela z gry. Craig Mazin, jeden z duetu twórców serialu, przyznał w nim, że otwarcia odcinków są inspirowane "Breaking Bad" i mają być dezorientujące dla widza. Ale też mają pokazać początki i globalny zasięg pandemii. "Że to nie było coś, co wydarzyło się tylko w Ameryce, to był cały świat" – tłumaczył Mazin. A Neil Druckman, drugi z twórców, dodał, że podjęto decyzję, aby odejść trochę od gry.
— To ogromne odstępstwo od tego, jak tworzyliśmy grę. Gra jest bardzo w stylu – jest jak taki list miłosny do wszystkiego, co amerykańskie, więc dokonaliśmy świadomego wyboru, że nigdy nie porzucimy perspektywy Stanów Zjednoczonych.
I wtedy Mazin zdradził kolejną ciekawostkę: w "The Last of Us" mieliśmy zobaczyć montaż, który by pokazał, jak wyglądają inne miejsca na świecie po wybuchu pandemii. Z pomysłu zrezygnowano z banalnego powodu – nawet przy ogromnym budżecie, jaki miał serial, na to już nie wystarczyło pieniędzy.
— Mieliśmy plan na taki montaż, w którym zobaczylibyśmy wszystkie te miejsca na świecie i co się z nimi stało, i po prostu nie mieliśmy na to pieniędzy. Ale pomyśleliśmy, że to byłoby naprawdę interesujące, zobaczyć, gdzie to wszystko się zaczyna.
Montażu z początków pandemii w różnych miejscach na świecie nie obejrzymy w "The Last of Us", ale za to czeka nas podróż po kolejnych amerykańskich stanach. Boston to zaledwie początek drogi Joela i Ellie (Bella Ramsey). Kolejny przystanek to dom Billa (Nick Offerman, "Parks and Recreation") i Franka (Murray Barlett, "Biały Lotos"). Tutaj znajdziecie zwiastun 3. odcinka "The Last of Us", w którym obaj się pojawią.