Film "The Last of Us" nie miałby racji bytu? Twórca gry wyjaśnia, dlaczego zdecydowano się na serial
Karolina Noga
16 stycznia 2023, 13:03
"The Last of Us" (Fot. HBO)
"The Last of Us" to kultowa już gra, na której ekranizację fani od dawna czekali. Czemu zamiast filmu zdecydowano się na serial? Neil Druckmann wyjaśnił, skąd taka decyzja.
"The Last of Us" to kultowa już gra, na której ekranizację fani od dawna czekali. Czemu zamiast filmu zdecydowano się na serial? Neil Druckmann wyjaśnił, skąd taka decyzja.
Na HBO Max dostępny jest już premierowy odcinek "The Last of Us". Za sterami serialu stoi sam twórca pierwowzoru Neil Druckmann, który wraz z Craigiem Mazinem ("Czarnobyl") przełożył świat gry na składającą się z dziewięciu odcinków produkcję telewizyjną. Dlaczego zdecydowano się na taki format zamiast filmu?
The Last of Us – dlaczego stworzono serial zamiast filmu?
Neil Druckmann odpowiedział na to pytanie w rozmowie z Variety podczas uroczystej premiery serialu. Zdaniem twórcy serial oddaje grze większą sprawiedliwość, niż zrobiłby to film.
— Krótka odpowiedź jest taka, że historia jest za długa. Próbowaliśmy zrobić z tego film, ale to nie zadziałało, ponieważ to, co zwykle jest 15-godzinnym doświadczeniem [gra], skompresowane do dwóch godzin nie działało i zawsze pojawiało się coś innego, co uważałem za ważne do historii. Tym razem pozwoliło nam to nie spieszyć się i powoli rozwinąć relację między Joelem i Ellie, podczas trwającej rok podróży, którą można było jedynie zaadaptować w formie serialu telewizyjnego.
Jeszcze przed premierą Druckmann podkreślił, że serial musi wprowadzić pewne zmiany względem gry – produkcja będzie m.in. mniej brutalna od pierwowzoru. Z kolei Craig Mazin przyznał, że adaptacja kultowej gry była dla niego sporym wyzwaniem – choć jest doświadczonym showrunnerem telewizyjnym.
— Najtrudniejszą rzeczą, jeśli chodzi o to, żeby zrobić to dobrze, jest to, że musisz sobie poradzić z każdą najmniejszą rzeczą. Musisz mieć odpowiednią obsadę, odpowiedni scenariusz, scenografię, muzykę, montaż, efekty wizualne. Wszystko. To dlatego bycie showrunnerem to tak szalona praca. Trzeba mieć oko na każdy najmniejszy szczegół. I to dla mnie czysta radość.
"The Last of Us" już wystartowało, a recenzenci na całym świecie są zachwyceni tym, jak dobrze udało się uchwycić klimat oryginału. A co my sądzimy o serialu HBO? Tutaj znajdziecie naszą recenzję "The Last of Us".