Kity tygodnia: "Arrow", "Whitney", "Revolution", "Pamiętniki wampirów"
Redakcja
18 listopada 2012, 19:02
"Revolution" (1×08 – "Ties That Bind")
Michał Kolanko: Ten serial to kopalnia klisz, zmarnowanych wątków i zmarnowanego kapitalnego pomysłu na świat. W tym odcinku znów przekonujemy się też, że nie ma takiej nielogiczności, której twórcy nie byliby w stanie wrzucić w scenariusz.
Paweł Rybicki: Ten serial nie zawodzi… swoją beznadziejnością i przewidywalnością. Czy ktoś nie spodziewał się, że siostra naszej Latynoski jest tak naprawdę szpiegiem złych ludzi? Żałosny był też wątek z synem Neville'a, który nagle znalazł się w niełasce gen. Monroe. To mógł być nawet ciekawy wątek, ale rozwiązano go przedwcześnie przy pomocy naiwnej intrygi. Nurtuje mnie też pytanie: czemu ekipa naszych bohaterów po prostu nie zrobiła tratwy albo łódki, aby przebyć blokującą im drogę rzekę?
"Arrow" (1×06 – "Legacies")
Paweł Rybicki: Świetny serial miał, niestety, słabszy moment. W ostatnim odcinku twórcy koniecznie chcieli pokazać moralne problemy Arrowa z dziedzictwem ojca – i niestety nie wyszło to zbyt dobrze. Ogólnie, wątek przygód naszego łucznika na tajemniczej wyspie nie jest prowadzony zbyt zręcznie. W tych scenach zwykle dzieje się bardzo mało i nic nie wnoszą. Motyw z kartkami zapisanymi sympatycznym atramentem wyglądał na wzięty z bardzo taniej powieści. Historia w mieście nie toczyła się lepiej – zwłaszcza ze względu na dziwną fascynację Arrowa ojcem grupy bandytów. Nie podoba mi się również coraz bardziej telenowelowy wątek romantyczny. Siostra Arrowa kocha jego przyjaciela, a on byłą dziewczynę Arrowa? No zmiłujcie się…
Marta Wawrzyn: "Arrow" od początku opiera się na umiejętnym balansowaniu na granicy cukierkowości i kiczu. I w końcu twórcy wpadli w zastawioną przez siebie pułapkę. Fatalne w "Legacies" było w zasadzie wszystko: łzawe flashbacki, ociekająca sztampą historia rodziny, która przeszła na złą stronę mocy, miłosny trójkąt z nastoletnią siostą Olivera. Nie mam wątpliwości, że kolejny odcinek będzie lepszy (wystarczy spojrzeć, jak wygląda Łowczyni), ale właśnie zobaczyliśmy, jak łatwo "Arrow" może stać się parodią samego siebie.
"Pamiętniki wampirów" (4×06 – "We All Go a Little Mad Sometimes")
Marta Wawrzyn: Jeśli myśleliście, że w tym sezonie dostaniemy zupełnie nową Elenę, to pora przestać się łudzić. Ogromnie mnie wymęczył ten odcinek pełen topornie zrobionych halucynacji, płaczu i bezsensownego miotania się. Nawet Katherine nie pomogła! A rozstania na końcu, muszę przyznać, kompletnie nie rozumiem – czy oni dwa odcinki temu nie byli jeszcze megaszczęśliwi? Rozumiem, czas dać coś fanom Deleny, ale uzasadnienie tego rozstania nie przemawia do mnie ani trochę. Poza tym ten trójkąt jest już jak dzień świstaka – doskonale wiemy, co zdarzy się jutro i pojutrze, i popojutrze, i…
Wolałabym, żeby choć przez kilka odcinków akcja skupiła się na czymś innym. Ale wymyślanie "czegoś innego" wyraźnie scenarzystom nie idzie.
"Whitney" (2×01 – "Bawl and Chain")
Marta Wawrzyn: Fatalny powrót serialu, który nie powinien był dostać zamówienia na 2. sezon. Whitney Cummings znów pokazała, jak kiepską jest aktorką, scenariusza właściwie nie było, śmiać się też nie było z czego. Nic dziwnego, że "Whitney" rozpoczyna sezon z oglądalnością nie lepszą niż miał serial z małpą. Te produkcje prezentują zbliżony poziom.