Twórca "The Last of Us" sam nie wymyślił zabójczych grzybów. Inspiracją była "Planeta Ziemia" – zobaczcie fragment
Karolina Noga
10 stycznia 2023, 09:43
"The Last of Us" (Fot. HBO)
Już niedługo na naszych ekranach zagości serial "The Last of Us". To ekranizacja gry, która odniosła światowy sukces – zobaczcie, co zainspirowało jej twórców.
Już niedługo na naszych ekranach zagości serial "The Last of Us". To ekranizacja gry, która odniosła światowy sukces – zobaczcie, co zainspirowało jej twórców.
"The Last of Us" to serial oparty na grze studia Naughty Dog. Akcja dzieje się w świecie po wybuchu infekcji niebezpiecznego grzyba, który opanowuje ludzi, przemieniając ludzi w prawdziwe potwory. Twórców gry zainspirował popularny na całym świecie program przyrodniczy telewizji BBC – o co dokładnie chodzi?
The Last of Us – twórcę zainspirowała Planeta Ziemia
Neil Druckmann, jeden z twórców serialu – i zarazem autor gry The Last of Us – opowiedział o inspiracjach już w 2013 roku w rozmowie z Mashable (via Uproxx). Pomysł na infekcję tajemniczego grzyba powstał po obejrzeniu fragmentu programu przyrodniczego "Planeta Ziemia". Możecie w nim zobaczyć zainfekowaną mrówkę zabijaną przez grzyba Ophiocordyceps unilateralis, a także wiele inne owady i pajęczaki które zostały zabite przez różne gatunki grzyba.
— Wszystko opierało się na pomyśle, że im liczniejszy staje się dany gatunek, tym bardziej prawdopodobne jest, że padnie ofiarą tego grzyba — wyjaśniał Druckmann.
W grze komputerowej ludzie zarażali się grzybem poprzez wdychanie unoszących się w powietrzu zarodników, a bohaterowie musieli nosić maski gazowe. Tymczasem w serialu wprowadzono pewną zmianę – postawiono na pędy i nie ma masek.
— W grze były zarodniki w powietrzu i ludzie musieli nosić maski gazowe, a my zdecydowaliśmy, że nie chcemy tego robić w serialu. Ostatecznie te rozmowy [o nieużywaniu masek przeciwgazowych] doprowadziły nas do tych pędów. A potem, po prostu myśląc po prostu o tym, jak zachodzi przejście od jednego zainfekowanego do drugiego i jak robi to grzyb, [stwierdziliśmy, że] to może stać się siecią, która jest połączona ze sobą. Myślenie, że one wszystkie działają przeciwko nam, zjednoczone, było bardzo przerażające. Ten koncept naprawdę mi się podobał, a potem został rozwinięty w serialu — powiedział Druckmann w rozmowie z serwisem Collider.
Z kolei drugi z twórców serialu, Craig Mazin ("Czarnobyl") podkreślił, że zależało im na jak największym realizmie, dlatego naprawdę wgłębiono się w temat.
— Chcieliśmy oprzeć ten serial na jak największej ilości nauki. Gra zrobiła to całkiem nieźle, zwłaszcza jak na gatunek, w którym łatwo byłoby powiedzieć: "O, są zombie, ale zombie wychodzą z ziemi". Cordyceps to fascynujący koncept i jest absolutnie prawdziwy. Chcieliśmy popchnąć to trochę dalej. Chcieliśmy zawrzeć tak dużo rzeczywistości, jak tylko mogliśmy, ponieważ im bardziej jest to realne, tym bardziej czujemy więź się z postaciami, które działają w tej przestrzeni.
Pierwszy odcinek "The Last of Us" zobaczymy w Polsce już 16 stycznia na HBO i HBO Max. Tutaj możecie przeczytać, w jaki sposób prawdziwa pandemia wpłynęła na serial.