Koordynatorka intymności uratowała sceny seksu w "Wiedźminie: Rodowodzie krwi"? Gwiazdy mówią, że było "wyjątkowo dziwnie"
Karolina Noga
29 grudnia 2022, 10:33
"Wiedźmin: Rodowód krwi" (Fot. Netflix)
Od dłuższego czasu koordynatorzy intymności to standard na planach zdjęciowych. Nie inaczej było w przypadku "Wiedźmina: Rodowodu krwi" i jak zdradzają gwiazdy – uratowało to sceny seksu.
Od dłuższego czasu koordynatorzy intymności to standard na planach zdjęciowych. Nie inaczej było w przypadku "Wiedźmina: Rodowodu krwi" i jak zdradzają gwiazdy – uratowało to sceny seksu.
Współpraca z koordynatorami intymności podczas kręcenia scen seksu to coraz częstsza praktyka. Obecność takiej osoby na planie chwalili sobie aktorzy z seriali takich "Bridgertonowie" czy "Outlander". Teraz do grona zachwyconych dołączyły gwiazdy serialu "Wiedźmin: Rodowód krwi".
Wiedźmin: Rodowód krwi – gwiazdy o scenach seksu
Sophia Brown (Éile), Laurence O'Fuarain (Fjall) i Mirren Mack (księżniczka Merwyn) rozmawiali na temat scen seksu z Digital Spy, gdzie wszyscy podkreślali, jak wiele im dała współpraca z koordynatorką intymności. Co ciekawe, była nią Lizzy Talbot, która wcześniej pomagała kręcić sceny seksu w "Bridgertonach".
— Lizzy Talbot była naszą koordynatorką intymności i była po prostu genialna. Zrobiła to jak kaskaderkę, naprawdę. Ale one [sceny seksu] zawsze są niezręczne, wiecie? Jest wielu obcych ludzi, którzy patrzą na was, gdy zdejmujecie ubrania. Ale krótka odpowiedź brzmi: tak, są one wyjątkowo dziwne – powiedział O'Fuarain.
Z kolei Sophia Brown przyznała, że kręcenie takich scen nigdy nie było dla niej czymś naturalnym, i jest zdania, że kluczem do poczucia komfortu jest lepsze poznanie serialowego partnera.
— Do czasu, gdy robiliśmy niektóre z tych scen intymnych, pracowaliśmy ze sobą tak blisko, że czułam się bardzo komfortowo, mogąc jasno komunikować Laurence'owi, czego potrzebowałam.
Podobnie jak wcześniej Simone Ashley z "Bridgertonów", Mirren Mack porównała sceny seksu do tańca – w momencie, gdy zna się kolejność, całość przychodzi łatwiej. Dodatkowo, aktorka pochwaliła atmosferę na planie i podkreśliła, że dzięki temu nie czuła się zbyt spięta.
— Czułam, że znam każdy nadchodzący ruch. Było więc całkiem komfortowo, czego tak naprawdę się nie spodziewałam. Naprawdę łatwo było mi się lekko rozebrać. Wszyscy na planie sprawili, że czułam się naprawdę bezpiecznie, komfortowo, było przyjaźnie.
Niestety, nieprzyjazne okazały się opinie krytyków i widzów. "Rodowód krwi" zbiera rekordowo niskie oceny i został okrzyknięty najgorszym serialem Netfliksa w 2022 roku.