Które sceny z "Rodu smoka" były najtrudniejsze dla Olivii Cooke i Emmy D'Arcy? I kogo Cooke naprawdę spoliczkowała?
Agata Jarzębowska
21 grudnia 2022, 09:44
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Olivia Cooke i Emma D'Arcy wyjawiły, które sceny z 1. sezonu" Rodu smoka" były dla nich najtrudniejsze do zagrania. Serialowa Alicent zdradziła też, kogo z aktorów naprawdę spoliczkowała.
Olivia Cooke i Emma D'Arcy wyjawiły, które sceny z 1. sezonu" Rodu smoka" były dla nich najtrudniejsze do zagrania. Serialowa Alicent zdradziła też, kogo z aktorów naprawdę spoliczkowała.
Choć Olivia Cooke (Alicent) i Emma D'Arcy (Rhaenyra) pojawiły się dopiero w 6. odcinku 1. sezonu "Rodu smoka", obie dały mocne i wyraziste występy, szybko podbijając serca publiczności, która wcale nie chciała odejścia z serialu ich poprzedniczek – Milly Alcock (młoda Rhaenyra) i Emily Carey (młoda Alicent). Cooke i D'Arcy zdradziły, które sceny były dla nich największym wyzwaniem.
Ród smoka – najtrudniejsze sceny Alicent i Rhaenyry
W rozmowie z The Hollywood Reporter aktorki opowiedziały o swoich najtrudniejszych scenach i co ciekawe, sceny te bardzo się różnią między sobą. Emma D'Arcy wskazała scenę porodu z 10. i zarazem finałowego odcinka 1. sezonu.
— Jedną z nich była scena porodu w 10. odcinku. Było to wyzwanie z wielu powodów: jednym z nich była kwestia praktyczna, a mianowicie fakt, że bohaterka już w serialu rodziła, a ty próbujesz znaleźć rozróżnienie pomiędzy tymi porodami. Zawsze chcesz dokładnie zrozumieć warunki danego wydarzenia. Jeśli chodzi o występ, to jest dość wyjątkowe wyzwanie, gdy w pięciu odcinkach robisz dwie duże sceny narodzin.
D'Arcy przypomniała, że dla Rhaenyry był to nie "tylko" skomplikowany poród od strony fizycznej. Jej matka zmarła przy porodzie, a ona całe życie buntowała się przeciwko typowej roli kobiety w społeczeństwie. I gdy dostaje wiadomość, że jej ojciec nie żyje i jest królową, zamiast brać się do rządzenia krajem, musi najpierw przedwcześnie urodzić martwe dziecko.
— W tej scenie porodu czułam, że dla bohaterki, która miała tak złożony związek z tym, jak jej płeć wpływa na relacje ze światem, to było tak, jakby nagle dostała wybór między byciem królową a byciem matką, a może żadną z nich, a może obiema na raz. Próba opowiedzenia narracji przy jednoczesnym robieniu czegoś wymagającego fizycznie (…) to wyzwanie i nie wiesz, czy ci się uda, dopóki nie zobaczysz tego na ekranie.
Z kolei Olivia Cooke wybrała scenę, w której Alicent mierzy się z informacją, że jej syn Aegon (Tom Glynn-Carney) zgwałcił służącą Dyanę (Maddie Evans). Okazuje się, że młody aktor poprosił, by Cooke naprawdę uderzyła go w twarz.
— W 8. odcinku [jest] scena z Dyaną, która mówi mi, że mój syn ją zgwałcił (…). A potem, w tej scenie, musiałam naprawdę mocno uderzyć Toma. A Tom, jak to Tom, powiedział: "Po prostu mnie uderz". Za pierwszym razem [delikatnie] uderzyłam go w podbródek. A on na to: "Nie, naprawdę mi przywal", a ja po prostu, naprawdę, ku*wa, na to poszłam i po pomieszczeniu rozniosło się echo uderzenia, a w dłoni poczułam bijące tętno.
Cooke przyznała, że była mocno zestresowana tym, że faktycznie uderzyła Toma Glynna-Carneya, ale na szczęście nie było tego widać na ekranie.
— Na szczęście kamery były skierowane na Toma, a mnie całkowicie wycięto z tej sceny, [ponieważ] starałam się ukryć nerwowy śmiech. Kto wie, co uczyniłam jego twarzy. (…) Nakręciliśmy to tylko raz, może dwa. Ale myślałam [o Tomie]: "Mój Boże, nie chcę ci namieszać w głowie".
Aktorka wyjaśniła również, że ta scena byłą trudna z jeszcze innego powodu. Alicent z jednej strony musiała za wszelką cenę chronić swojego syna, który mógł zasiąść na tronie, z a drugiej strony bardzo współczuła dziewczynie, która stała się jego ofiarą.
Fani regularnie porównują syna Alicent, Aegon,a do Joffreya. Na niedawnym oficjalnym konwencie "Gry o tron" Tom Glynn-Carney nie tylko spotkał się z Jackiem Gleesonem, ale też powiedział, co myśli o tym porównaniu.