Sarah Michelle Gellar przerywa milczenie. Gwiazda "Buffy: Postrachu wampirów" mówi, że to był "wyjątkowo toksyczny męski plan"
Karolina Noga
16 grudnia 2022, 13:44
"Buffy: Postrach wampirów" (Fot. Warner Bros.)
O toksycznym środowisko na planie serialu "Buffy: Postrach wampirów" mówiło się od dawna. Teraz do grona aktorów, którzy mówią o tym głośno, dołączyła główna gwiazda – Sarah Michelle Gellar.
O toksycznym środowisko na planie serialu "Buffy: Postrach wampirów" mówiło się od dawna. Teraz do grona aktorów, którzy mówią o tym głośno, dołączyła główna gwiazda – Sarah Michelle Gellar.
Joss Whedon, twórca kultowych seriali, jak "Buffy: Postrach wampirów" i "Firefly", w ostatnich latach jest niemile widziany w branży rozrywkowej, po tym jak na jaw zaczęły wychodzić kolejne rewelacje na temat jego toksycznych zachowań na planach filmowych i serialowych. Wszystko zaczęło się od Raya Fishera z "Ligi Sprawiedliwości", a potem kolejni aktorzy zaczęli zabierać głos. Teraz milczenie przerwała Sarah Michelle Gellar, czyli Buffy Summers we własnej osobie.
Sarah Michelle Gellar o toksycznej sytuacji na planie Buffy
Sarah Michelle Gellar odniosła się do tematu toksycznego zachowania Jossa Whedona podczas rozmowy z The Wrap i opowiedziała o tym, co działo się za kulisami.
— Przez tak długi czas byłam na planie, który, jak sądzę, był znany z tego, że był to wyjątkowo toksyczny męski plan, i tak to zostało zakorzenione w mojej głowie, że to normalne i na wszystkich planach kobietom kazano ze sobą walczyć – jeśli kobiety stawały się przyjaciółkami, to byłyby zbyt silne, więc trzeba było to kontrolować.
A teraz, kiedy miałam okazję pracować z tyloma kobietami i mężczyznami, którzy również wspierają kobiety, zdałam sobie sprawę, jak łatwe może to być doświadczenie, ale (…) niestety nadal jesteśmy w takim miejscu, że we wszystkich działach muszą być kobiety, abyśmy miały głos.
W zeszłym roku na temat wypowiedziała się Charisma Carpenter, serialowa Cordelia Chase, która szczegółowo opisała szereg nadużyć, jakich dopuścił się Whedon:
— Przykładem są jego ciągłe pasywno-agresywne groźby, że mnie zwolni, co powoduje spustoszenie, jeśli chodzi o poczucie własnej wartości u młodego aktora. I bezduszne nazywanie mnie "grubą" przed kolegami, kiedy byłam w czwartym miesiącu ciąży i ważyłam 57 kilo. Był złośliwy i kąśliwy, jednych otwarcie lekceważył, innych faworyzował, napuszczając ludzi na siebie, żeby rywalizowali ze sobą i walczyli o jego uwagę i aprobatę.
Słowa aktorki potwierdziła Amber Benson, serialowa Tara, która również napisała, że "Buffy" była toksycznym środowiskiem pracy. Tymczasem sam Whedon odpiera wszelkie oskarżenia mówiąc, że "jest najmilszym showrunnerem, jakiego zna".