Twórczyni "Już nie żyjesz" komentuje los Judy w finale serialu. Czy brano pod uwagę inną opcję?
Karolina Noga
23 listopada 2022, 15:02
"Już nie żyjesz" (Fot. Netflix)
Serial "Już nie żyjesz" powrócił z 3. sezonem, w którym poznaliśmy już zakończenie historii Judy i Jen. Twórczyni skomentowała finał i wyjaśniła los jednej z głównych postaci. Spoilery.
Serial "Już nie żyjesz" powrócił z 3. sezonem, w którym poznaliśmy już zakończenie historii Judy i Jen. Twórczyni skomentowała finał i wyjaśniła los jednej z głównych postaci. Spoilery.
Od zeszłego tygodnia na Netfliksie dostępny jest finałowy sezon "Już nie żyjesz". Twórczyni serialu Liz Feldman po raz kolejny dostarczyła widzom sporej dawki czarnego humoru i wzruszeń – zwłaszcza w ostatnim odcinku. Skąd decyzja o takim zakończeniu?
Już nie żyjesz sezon 3 – czy Judy naprawdę nie żyje?
W premierowym odcinku 3. sezonu Judy (Linda Cardellini) otrzymała szokującą diagnozę – jest chora na raka. W finale wraz z Jen (Christina Applegate) pojechała na "wakacje" do Meksyku, by już nie wrócić do domu. Śmierć Judy nie jest nam wprost pokazana, ale bohaterka pozostawiła Jen notkę, a gdy ta udaje się na plażę, widzimy, że ich łódka zniknęła, zaś na piasku widoczne są ślady prowadzące w stronę morza.
Liz Feldman w rozmowie z TVLine opowiedziała, dlaczego zdecydowała się w tak nieoczywisty sposób ukazać śmierć bohaterki – chciała, by to przypominało prawdziwą żałobę.
— Pozostawiłam to niejednoznaczne, bo chcę, żeby ludzie sami dopisali sobie zakończenie. Nie określiłam dokładnie zakończenia. Nie pokazałam dokładnie, co się stało, ponieważ chciałam, żeby to było jak doświadczenie żałoby. Kiedy naprawdę kogoś kochasz, a on jest tu jednego dnia, a następnego już go nie ma, myślisz sobie: "co się stało? Gdzie ta osoba jest?".
Ktoś kiedyś powiedział, że śmierć często sprawia wrażenie, jakby ktoś właśnie wszedł do sąsiedniego pokoju. Próbowałam dać widzom to uczucie. Uczucie, że nie wiesz, co się dzieje, gdy ktoś odchodzi. A my nawet nie wiemy, czy Judy [umiera].
Już nie żyjesz sezon 3 – czy los Judy mógł być inny?
Feldman powiedziała, że tworząc historię nie miała od początku jasno ustalonych wątków, ale o losie Judy zadecydowała, gdy kręcono 2. sezon.
— Kiedy wymyśliłam ten serial nie wiedziałam jak się on skończy. Wiedziałam, jak myślałam, że zakończy się 1. sezon, ale potem dzieje się to – wchodzisz do pokoju z niezwykle utalentowanymi scenarzystami i ktoś wpada na lepszy pomysł. I tak właśnie się stało. Jeden z moich scenarzystów, Abe Sylvia, zaproponował, że Jen powinna zabić Steve'a na końcu 1. sezonu. I to zmieniło cały przebieg serialu.
Kiedy byliśmy w połowie zdjęć do 2. sezonu, wiedziałam, że chcę zakończyć serial [śmiercią Judy]. Nie byłam jednak w stu procentach pewna, jak to zrobić. Ale wtedy pojawiła się pandemia i wszyscy razem przechodziliśmy przez kryzys egzystencjalny, doświadczając tego dwuznacznego żalu z tą niewidzialną siłą, która może nas dopaść w każdej chwili. I to pomogło mi znaleźć sposób, w jaki chciałam doprowadzić [wątek] Judy do końca.
Twórczyni jest zdania, że "łopatologiczne" pokazanie tematu nie było potrzebne i widzowie, którzy zżyli się z bohaterkami nie potrzebowali powiedzenia wprost "tak, Judy nie żyje".
— Spędziliście z tymi postaciami mnóstwo czasu. Czuję, że nasza publiczność ma prawie własną relację z Jen i Judy, i chciałam, żeby mogli sami zinterpretować, czy czuli, że to już koniec. Nie czułam, że muszę uderzyć was tym po głowie lub mieć jakiś rodzaj formalnej ceremonii, aby zaznaczyć zamknięcie — powiedziała w rozmowie z Deadline.
Niedawno ekipa serialu podkreśliła, że zakończenie było dla nich jak festiwal łez. Z kolei Christina Applegate opowiedziała o kulisach pracy nad finałową serią po tym, jak zdiagnozowano u niej stwardnienie rozsiane.