Emily Blunt ma już dość grania pewnego typu postaci. Gwiazda mówi, czemu jej rola w "Angielce" to coś więcej
Agata Jarzębowska
16 listopada 2022, 11:29
"Angielka" (Fot. BBC)
Emily Blunt jest zmęczona oferowanymi jej rolami "silnych postaci kobiecych". Gwiazda "Angielki" mówi, dlaczego ma już tego dość i że jej bohaterka Cornelia taka prosta nie jest.
Emily Blunt jest zmęczona oferowanymi jej rolami "silnych postaci kobiecych". Gwiazda "Angielki" mówi, dlaczego ma już tego dość i że jej bohaterka Cornelia taka prosta nie jest.
"Angielka" to nietypowy western BBC podejmujący takie tematy, jak tożsamość, zemsta, władza, kwestie rasowe, ale też różne odcienie miłości. Główną rolę w miniserialu zagrała Emily Blunt, która wcieliła się w angielską arystokratkę Cornelię Locke, samotnie przybywającą na Dziki Zachód. Przy okazji promocji serialu aktorka podzieliła się swoją niechęcią do stereotypowych "silnych postaci kobiecych".
Angielka — Emily Blunt ostro o rolach silnych kobiet
Emily Blunt w rozmowie z "The Telegraph" przyznała, że czuje od razu znudzona, gdy widzi, że scenariusz opisuje jej bohaterkę jako "silną postać kobiecą".
— To najgorsza rzecz na świecie, kiedy otwierasz scenariusz i czytasz słowa "silna główna rola kobieca". To sprawia, że przewracam oczami. Od razu to odrzucam. Nudzi mnie to. Te role są napisane jako niesamowicie stoickie, spędzasz cały czas, grając twardą i mówiąc twarde rzeczy.
Emily Blunt przyznaje, że od razu zakochała się w postaci Cornelii, ale nie uważa jej za "silną postać kobiecą", pomimo że Cornelia szuka w Ameryce zemsty po śmierci swojego syna. Aktorka jest przekonana, że jej bohaterka jest kimś dużo więcej.
— Uwielbiam postać z tajemnicą. I uwielbiam pogodę ducha Cornelii, jej nadzieję, jej szczerość… Cornelia jest bardziej zaskakująca niż to [silna postać kobieca]. Jest niewinna, ale nie naiwna, co czyni ją siłą, z którą trzeba się liczyć. Zaskakuje Elia [Chaske Spencer], wyrywając go z jego milczenia, a ich różnice stają się nieistotne, bo potrzebują siebie nawzajem, aby przetrwać. Pomyślałam, że to bardzo fajne.
Twórca serialu "Angielka" Hugo Blick w rozmowie z TVLine również podkreśla wagę tajemnicy, jaka otacza Cornelię.
— Z powodu historii, która się ujawnia i jej przeznaczenia, Cornelia spędziła ostatni okres swojego życia uwięziona — nie w więzieniu, ale nie może podróżować, nie potrafi po prostu być — z powodu, który zostanie ujawniony. W chwili odejścia swojego dziecka ona szuka zemsty i zostaje uwolniona do życia, prawie tak, jakby została przywrócona do życia.
Blunt nie jest jedyną aktorką, narzekającą na trend "silnych postaci kobiecych". Krytykowała go również Tatiana Maslany ("Mecenas She-Hulk") w rozmowie z "The Guardian", która powiedziała, że to zbytnie uproszczenie.
— To jest upraszczające. To jak zgolenie wszystkich niuansów i zostawienie samego motywu. To szufladka, do której nikt nie pasuje. Nawet to zdanie jest frustrujące. To tak, jakbyśmy miały być wdzięczne, że możemy takie być.
A jeżeli jesteście ciekawi, czy warto oglądać "Angielkę", to zapraszamy do przeczytania naszej recenzji serialu.