Czy "Ród smoka" będzie wierną adaptacją? Twórca przyznaje, że nie wszystkie zmiany spodobają się fanom
Agata Jarzębowska
1 listopada 2022, 10:48
"Ród smoka" (Fot. HBO)
"Ród smoka" po 1. sezonie zbiera raczej dobre opinie fanów książki. Showrunner Ryan Condal wie jednak, że w przyszłości może wprowadzić zmiany w fabule, które nie spodobają się fanom.
"Ród smoka" po 1. sezonie zbiera raczej dobre opinie fanów książki. Showrunner Ryan Condal wie jednak, że w przyszłości może wprowadzić zmiany w fabule, które nie spodobają się fanom.
W 1. sezonie "Rodu smoka" zmieniono kilka rzeczy z książek, np. sposób śmierci postaci czy niektóre ich motywacje i działania. Jednak w ogólnym rozrachunku większość z tych decyzji została oceniona przez fanów pozytywnie, a "Ród smoka" wciąż pozostaje jedną z wierniejszych adaptacji. Showrunner serialu Ryan Condal jest jednak przekonany, że nie wszystkie przyszłe zmiany będą się fanom podobać.
Ród smoka — fanom nie spodobają się zmiany?
Ryan Condal w rozmowie z Entertainment Weekly powiedział, że bez przerwy czyta i słucha materiału źródłowego, by nie zawieść fanów świata i książek.
— Wykonałem ogromną pracę, mam nadzieję, że udaną pracę, próbując pokazać im [fanom], że jestem jednym z nich. Przychodzę do tego serialu jako ogromny, długoletni fan książek. Czytałem te książki wiele razy, słuchałem wszystkich audiobooków. Przeczytałem "Ogień i krew" prawdopodobnie więcej razy niż którykolwiek z tomów "Pieśni Lodu i Ognia". Regularnie rozmawiam z George'em [Martinem]. Siedzę w tym tak bardzo, jak tylko się da.
Równocześnie twórca nie ma wątpliwości, że w fabule będą dalsze zmiany, wymuszone dostosowywaniem całej historii do formatu serialu telewizyjnego. Wie też, że pomimo jego starań nie wszystkie jego decyzje spodobają się fanom Westeros. Ale zaznacza, że bardzo ważne jest dla niego, by serial wciąż oddawał hołd pracy Martina.
— Wciąż będę dokonywał wyborów, które nie wszystkim się spodobają, ale ogólnie rzecz biorąc, naprawdę dbam o świętość i dobro pracy George'a [Martina]. Bardzo mi na tym zależy zarówno jako fanowi, jak i jako zarządcy oraz showrunnerowi. Dopóki w nocy mogę położyć głowę na poduszce, wiedząc, że wniosłem do jego dzieła ten rodzaj miłości i wierności, czuję, że wykonałem swoją pracę.
W innym wywiadzie showrunner opowiedział, jak wygląda współpraca z George'em Martinem. Sam pisarz z kolei w niedawnej rozmowie z Neilem Gaimanem przyznał, że nienawidzi niepotrzebnych zmian w adaptacjach, a twórców, którzy ich dokonują, nazwał "j*banymi kretynami".