"The Crown" nie potrzebuje oznaczenia, że to fikcja? Jonathan Pryce jest rozczarowany powszechną krytyką
Karolina Noga
28 października 2022, 10:44
"The Crown" (Fot. Netflix)
5. sezon "The Crown" zbliża się wielkimi krokami, a kontrowersji wokół serialu nie brakuje. Jonathan Pryce nie ukrywa, że jest rozczarowany krytyką, szczególnie ze strony osób po fachu.
5. sezon "The Crown" zbliża się wielkimi krokami, a kontrowersji wokół serialu nie brakuje. Jonathan Pryce nie ukrywa, że jest rozczarowany krytyką, szczególnie ze strony osób po fachu.
Niedawno "The Crown" skrytykowała Judi Dench, według której serial zaciera granicę pomiędzy prawdą historyczną a prymitywną sensacją. Niedługo potem produkcja w końcu została oznaczona na Netfliksie jako fikcja, jednak nie każdemu się to podoba — Jonathan Pryce nie ukrywa rozgoryczenia postawą branży.
The Crown — Jonathan Pryce rozczarowany krytyką
Jonathan Pryce ("Gra o tron") w 5. sezonie "The Crown" wcieli się w rolę księcia Filipa. Zdaniem aktora osoby oglądające "The Crown" doskonale wiedzą, że serial nie jest dokumentem i nie sądzi, by podkreślanie, że zawiera fikcję, było czymś koniecznym — szczególnie że przed nami już 5. sezon.
— Jeśli ludzie do tej pory się nie wiedzą, że to fikcja, to jest to smutne. Nie sądzę też, że można coś stracić umieszczając przed tym oznaczenie. Ale nie sądzę, że jest to konieczne. Chodzi mi o to, że można pomyśleć o wszelkiego rodzaju przykładach innych rzeczy, przed którymi można by umieścić takie oznaczenie — zaznaczył w rozmowie z ET Online.
Aktor w rozmowie z Deadline wypowiedział się również na temat powszechnej krytyki, nawiązując do głośnego listy otwartego Judi Dench.
— Jestem gorzko rozczarowany kolegami i koleżankami po fachu [że publicznie krytykowali serial i domagali się opatrzenia go oznaczeniem, że to fikcja].
W tej samej rozmowie głos zabrały także Imelda Staunton ("Vera Drake"), która przejmie rolę królowej Elżbiety II, oraz Lesley Manville ("Mum") — nowa księżniczka Małgorzata.
— Uważamy, że ["The Crown"] jest szczere, prawdziwe i pełne szacunku. Peter Morgan pisze o królowej od czasu, gdy Helen Mirren [zagrała w "Królowej"]. On oczywiście uwielbia tę rodzinę na wiele sposobów i pokaże obie strony postaci, na dobre i na złe. Pokaże je i nie wyda żadnego osądu, pozostawi to widzom — zapewniła Staunton.
Z kolei Lesley Manville zgodziła się z Jonathanem Pryce'em i podkreśliła, że "The Crown" nigdy nie miało być dokumentem i zwyczajne przedstawienie wydarzeń byłoby nudne.
— Nie robimy dokumentu, bo mamy do czynienia z ludźmi, których życie jest niesamowicie dobrze udokumentowane. To byłoby nudne, gdybyśmy to robili (…). Chcemy robić serial dramatyczny. Chcę grać postać. Chcę pokazać swoją wersję księżniczki Margaret, a scenariusze mi na to pozwalają.
Jedno jest pewne — burzliwe dyskusje z pewnością przybiorą na sile po premierze 5. sezonu. Nowa seria pokaże rozpad małżeństwa Diany i Karola, zobaczymy także kulisy niesławnej rozmowy księcia z Camillą Parker-Bowles. Nie zabraknie również wywiadu Diany dla BBC, a także kontrowersyjnej relacji księcia Filipa.