Matthew Perry z "Przyjaciół" wydał miliony na leczenie. Aktor zdradza kolejne szczegóły walki z uzależnieniem
Karolina Noga
25 października 2022, 12:28
"Przyjaciele: Spotkanie po latach" (Fot. HBO Max)
Matthew Perry dzieli się ze światem historią swojej walki z uzależnieniem. Aktor znany z serialu "Przyjaciele" nie ukrywa, że była to ciężka i kosztowna przeprawa.
Matthew Perry dzieli się ze światem historią swojej walki z uzależnieniem. Aktor znany z serialu "Przyjaciele" nie ukrywa, że była to ciężka i kosztowna przeprawa.
Matthew Perry w serialu "Przyjaciele" grał Chandlera, który podbił serca publiczności sarkastycznym poczuciem humoru. Życie prywatne aktora, zmagającego się już w trakcie zdjęć do kultowego serialu z uzależnieniem od alkoholu i leków, było jednak zupełnie inne. W jednym z wywiadów wprost powiedział, że był bliski śmierci i po tym postanowił zawalczyć o siebie — co nie było ani proste, ani tanie.
Przyjaciele — Matthew Perry o kosztownym leczeniu
1 listopada w USA będzie mieć premiera książka pod tytułem "Friends, Lovers, and the Big Terrible Thing". W ramach jej promocji aktor udziela wywiadów, a w najnowszej rozmowie z "The New York Times" zdradził, ile kosztowało jego leczenie.
— Prawdopodobnie wydałem 9 mln dolarów czy coś w ten deseń, próbując wytrzeźwieć.
Aktor, który od 18 miesięcy żyje w trzeźwości, podkreślił, że jego zdaniem trzeźwość to najważniejszy krok w procesie zdrowienia i dzięki temu był w stanie ruszyć dalej.
— Wszystko zaczyna się od trzeźwości. Ponieważ jeśli nie jesteś trzeźwy, stracisz wszystko, co będzie przed tobą, więc trzeźwość jest dla mnie najważniejsza. Jestem niezwykle wdzięcznym facetem. Jestem wdzięczny, że żyję, to na pewno. A to daje mi możliwość zrobienia cokolwiek [mi się zamarzy] — powiedział w rozmowie z People.
Matthew Perry przyznał, że w czasach, kiedy pojawiał się pijany na planie "Przyjaciół", jako pierwsza zainterweniowała Jennifer Aniston, która wprost mu powiedziała, że wszyscy wiedzą o jego problemach i czuć od niego alkohol. Aktor podkreśla jednak, że wszyscy z obsady okazali mu ogromne wsparcie.
— Byli wyrozumiali i cierpliwi. To jak z pingwinami. W naturze, kiedy jeden jest chory lub bardzo ranny, inne pingwiny otaczają go, podpierają i chodzą dookoła, aż ten pingwin będzie mógł chodzić o własnych siłach. I to coś w tym stylu, co obsada ["Przyjaciół"] zrobiła dla mnie.
Obecnie Perry podkreśla, że ma nowy cel w życiu — chce pomagać osobom, które tak jak wcześniej on znajdują się na krawędzi.