Matthew Perry prawie zmarł przez opioidy i alkoholizm. Gwiazda "Przyjaciół" miała 2% szans na przeżycie
Karolina Noga
20 października 2022, 11:33
"Przyjaciele: Spotkanie po latach" (Fot. HBO Max)
Chandler to postać, która nie stroni od ciętego humoru i sarkazmu, ale grający w "Przyjaciołach" Matthew Perry zmagał się z ogromnymi problemami. Aktor wyznał, że był bliski śmierci.
Chandler to postać, która nie stroni od ciętego humoru i sarkazmu, ale grający w "Przyjaciołach" Matthew Perry zmagał się z ogromnymi problemami. Aktor wyznał, że był bliski śmierci.
W zeszłym roku Jennifer Aniston (Rachel) przyznała, że gdy kręcono "Przyjaciół", nie miała pojęcia, przez co przechodził Matthew Perry. Aktor kilka lat temu wyznał, że był uzależniony od leków i alkoholu — teraz podkreślił, że był przez to bliski śmierci.
Przyjaciele — Matthew Perry był bliski śmierci
Matthew Perry wyznał, że zmagał się z depresją i nadużywaniem różnych substancji, m.in. narkotyków i alkoholu, przez co prawie nie pamięta okresu kręcenia serialu "Przyjaciele" między trzecim a szóstym sezonem. Jego niebezpieczne nawyki doprowadziły do perforacji przewodu pokarmowego.
1 listopada w USA ukaże się książka aktora o tytule "Friends, Lovers, and the Big Terrible Thing". Matthew Perry opowiedział o niej więcej w rozmowie z People, zdradzając prawdę o najgorszym okresie w swoim życiu i operacji z 2018 roku, podczas której mógł umrzeć. Aktor miał 49 lat, kiedy trafił do szpitala po pęknięciu okrężnicy z powodu nadużywania opioidów. Spędził dwa tygodnie w śpiączce i pięć miesięcy w szpitalu. Przez dziewięć miesięcy musiał używać worka kolostomijnego.
— [Kiedy po raz pierwszy przyjęto mnie do szpitala] lekarze powiedzieli mojej rodzinie, że mam 2% szans na przeżycie. Zostałem umieszczony pod maszyną zwaną ECMO, która robi wszystko, aby pracować za twoje serce i płuca. I to jest dopiero "Zdrowaśka". Nikt tego nie przeżywa.
Aktor przyznaje, że były czasy, kiedy brał 55 tabletek Vicodinu dziennie i ważył 58 kilo. 15 razy trafiał na odwyk. Łącznie przeszedł 14 operacji i wizja śmierci na stole sprawiła, że postanowił zmienić swoje życie oraz walczyć z uzależnieniem.
— Mój terapeuta powiedział: "Następnym razem, gdy pomyślisz o wzięciu Oxycontinu, pomyśl tylko o tym, że do końca życia będziesz miał worek kolostomijny". I otworzyło się małe okienko, przez które się przeczołgałem i już nie chcę Oxycontinu.
Perry za cel stawia sobie pomóc ludziom, którzy znajdują się na krawędzi i walczą z uzależnieniem. Uważa również to, że żyje, za prawdziwy cud.
— Było pięć osób podłączonych do ECNO, cztery z nich zmarły w nocy, a ja przeżyłem. Kluczowym pytaniem jest: dlaczego? Dlaczego to właśnie ja przetrwałem? Musiał być jakiś powód.
Obecnie aktor określa się mianem "całkiem zdrowego gościa", co z pewnością jest ulgą dla jego fanów. Po występie w specjalnym odcinku "Przyjaciele: Spotkanie po latach" widzowie wyrażali obawy o stan zdrowia aktora.