Rodzina królewska już ma problem z 5. sezonem "The Crown". Wszystko przez teaser z "wojną" Diany i Karola
Marta Wawrzyn
27 września 2022, 10:33
"The Crown" (Fot. Netflix)
Nie jest tajemnicą, że tragiczna historia księżnej Diany i rozpad jej małżeństwa z księciem Karolem będą głównym wątkiem w 5. sezonie "The Crown". Pałac Buckingham już wyraża swoje obawy.
Nie jest tajemnicą, że tragiczna historia księżnej Diany i rozpad jej małżeństwa z księciem Karolem będą głównym wątkiem w 5. sezonie "The Crown". Pałac Buckingham już wyraża swoje obawy.
W ostatni weekend odbyła się tegoroczna edycja Tudum, podczas której Netflix ogłosił datę premiery 5. sezonu "The Crown". Nowe odcinki zobaczymy 9 listopada, co oznacza, że jednak nie zdecydowano się przełożyć premiery po śmierci królowej Elżbiety II. A Pałac Buckingham już spodziewa się ogromnych kontrowersji.
The Crown sezon 5 — rodzina królewska ma problem
Pierwszy teaser 5. sezonu "The Crown" sugeruje, że bardzo istotnym tematem będzie rozpad małżeństwa księcia Karola i księżnej Diany. W zapowiedzi pojawiają się Elizabeth Debicki ("Nocny recepcjonista") jako Diana i Dominic West ("The Affair") jako Karol, i widzimy całą tabloidową otoczkę towarzyszącą ogłoszeniu przez nich separacji. "To się przemienia w otwartą wojnę" — słyszymy komentarz z offu.
The first teaser for 'THE CROWN' Season 5 has been released.
The series releases on November 9 on Netflix. pic.twitter.com/vQrGU9pCRy
— DiscussingFilm (@DiscussingFilm) September 24, 2022
I to właśnie ta "otwarta wojna" niepokoi otoczenie obecnego króla Karola III. Jak donosi "The Telegraph", ktoś bardzo znaczący w Pałacu Buckingham chciał od Netfliksa umieszczenia przed odcinkami serialu informacji, że jest to produkcja dramatyczna, a nie dokument. Anonimowy przyjaciel króla z kolei określił 5. sezon "The Crown" jako "wykorzystujący", dodając, że Netflix "nie ma żadnych skrupułów, jeśli chodzi o niszczenie ludzkiej reputacji" oraz że "ludzie zapominają, iż w centrum tego znajdują się prawdziwe osoby i prawdziwe życie".
Na przestrzeni lat były różne komentarze z kręgów rodziny królewskiej na temat "The Crown". Król Karol najwyraźniej nigdy serialu nie oglądał, ale już jego żona, księżna Camilla, nie tylko serial widziała, ale też spotkała się w Clarence House z Emerald Fennell, która grała ją w poprzednich sezonach. Panie zrobiły sobie razem zdjęcia, a Camilla oznajmiła, że "dobrze wiedzieć, że gdyby w którymś momencie umarła, jej fikcyjne alter ego jest tutaj, by przejąć pałeczkę". Plotki na temat tego, kto z rodziny królewskiej zna i lubi "The Crown", a kto serialem gardzi, podawał też ostatnio Matt Smith, serialowy książę Filip z pierwszych sezonów.
Z kolei twórca "The Crown" Peter Morgan, ogłaszając wstrzymanie produkcji ze względu na szacunek dla zmarłej królowej, nazwał swój serial listem miłosnym skierowanym do monarchini. I rzeczywiście, zastrzeżeń co do tego, jak w produkcji Netfliksa portretowana była Elżbieta II, właściwie nigdy nie było.
W 5. sezonie "The Crown" zobaczymy nie tylko nowych Dianę i Karola, a ale też zmienioną całą obsadę. Imelda Staunton ("Vera Drake") przejmie rolę królowej Elżbiety II, Lesley Manville ("Mum") będzie grać księżniczkę Małgorzatę, a Jonathan Pryce ("Gra o tron") wcieli się w księcia Filipa. W obsadzie są też jeszcze m.in. Olivia Williams ("Odpowiednik") jako Camilla Parker-Bowles, Marcia Warren ("Vicious") jako Królowa Matka i Jonny Lee Miller ("Elementary") jako premier John Major.
Podczas gdy Netflix szykuje się do premiery 5. sezonu, ekipa pracuje nad finałowym, 6. sezonem, który zabierze nas do początków XXI wieku. Ostatnio ogłoszono, kto zagra Williama i Kate w "The Crown".