Milly Alcock zdziwiona reakcjami fanów "Rodu smoka" na konflikt Rhaenyry i Alicent. Jej zdaniem to paradoks
Karolina Noga
19 września 2022, 12:44
"Ród smoka" (Fot. HBO)
Jednym z najważniejszych wątków "Rodu smoka" jest napięta relacja Rhaenyry i Alicent. Tymczasem Milly Alcock wyjaśnia, dlaczego reakcje fanów na ten wątek jej się nie podobają.
Jednym z najważniejszych wątków "Rodu smoka" jest napięta relacja Rhaenyry i Alicent. Tymczasem Milly Alcock wyjaśnia, dlaczego reakcje fanów na ten wątek jej się nie podobają.
"Ród smoka" to serial pełen politycznych zagrywek i niuansów, a ważnym elementem wszystkiego jest dynamika pomiędzy Rhaenyrą i Alicent. Fani wybierają swoje strony w konflikcie bohaterek, a serialowa Rhaenyra wyjaśniła, czemu nie jest tym zachwycona.
Ród smoka — Milly Alcock o reakcji fanów na serial
Milly Alcock w rozmowie z magazynem "Nylon" zwróciła uwagę na to, że księżniczka i młoda królowa nie prowadzą swojej walki w próżni. Na ich relację, które z odcinka na odcinek coraz bardziej się rozpada, wpływa mocno fakt, że w "Rodzie smoka" światem rządzą mężczyźni.
— Myślę, że to wszystko było tak jakby już napisane w scenariuszu, a Emily [Carey, serialowa Alicent] i ja bardzo szybko zrozumiałyśmy, co oznacza ta relacja i że naprawdę musimy pokazać ich bezwarunkową miłość do siebie, kiedy je widzimy. Zwłaszcza w pierwszych kilku odcinkach — tak, że kiedy nieuchronnie dojdzie do upadku tej przyjaźni, widzowie się przejmą. Bo ironia moim zdaniem polega na tym, że tak, "Ród smoka" podkreśla patriarchat, mizoginię, ale także wewnętrzną mizoginię, z którą te dwie kobiety muszą się zmierzyć.
Alicent zostaje wybrana na nową królową przez Viserysa (Paddy Considine), tym samym z najbliższej przyjaciółki stając się macochą Rhaenyry. Ale wcześniej to jej ojciec wysłał córkę do królewskich komnat, by ta zaskarbiła sympatię władcy. Milly Alcock podkreśla, jak paradoksalny jest fakt, że "Ród smoka" wytyka mizoginię, a męska widownia najgłośniej wybiera strony w konflikcie bohaterek.
— One są zmuszone, by kłócić się ze sobą, przez wybory dokonywane przez mężczyzn. Ale to, co uważam za dość zabawne, to fakt, że fani również stawiają aktorki, młodą Alicent i młodą Rhaenyrę, w opozycji do siebie i wybierają, kto jest lepszy, również decyzją głównie mężczyzn. Więc myślę, że to naprawdę jest po prostu ku*ewsko paradoksalne.
Tymczasem relacja bohaterek będzie stawiać się coraz bardziej napięta. W 5. odcinku Alicent założyła po raz pierwszy zieloną suknię, co zwiastuje dalsze podziały wśród Targaryenów i wydarzenia zwane Tańcem Smoków.
Równocześnie był to ostatni odcinek, w którym oglądaliśmy Milly Alcock i Emily Carey. W kolejnych tygodniach role Alicent i Rhaenyry przejmą odpowiednio Olivia Cooke ("Targowisko próżności") i Emma D'Arcy ("Poszukiwacze prawdy").