Christine Baranski była zaskoczona końcem "Sprawy idealnej" — tak jak fani. Jakie były powody tej decyzji?
Karolina Noga
6 września 2022, 15:09
"Sprawa idealna" (Fot. Paramount+)
Pięć lat emisji, mnóstwo zwrotów akcji i angażujący główny wątek — po sześciu sezonach "Sprawa idealna" dobiega końca. Gwiazda serialu nie ukrywa, że decyzja o końcu była dla niej szokiem.
Pięć lat emisji, mnóstwo zwrotów akcji i angażujący główny wątek — po sześciu sezonach "Sprawa idealna" dobiega końca. Gwiazda serialu nie ukrywa, że decyzja o końcu była dla niej szokiem.
"Sprawa idealna" powróci 9 września na HBO Max z 6. sezonem. Jak ogłoszono, będzie to seria kończąca całą historię, co zaskoczyło wielu fanów serialu — oraz jego główną gwiazdę Christine Baranski, odtwórczynię roli prawniczki Diane Lockhart.
Sprawa idealna — Christine Baranski o końcu serialu
Aktorka opowiedziała w rozmowie z TVLine, w jaki sposób dowiedziała się, że 6. sezon będzie finałowym — jak podkreśla, zupełnie się tego nie spodziewała.
— Skończyłam cudowny dzień pracy z Johnem Slatterym i Garym Cole'em — nie wiedziałam, co nadchodzi. Zanim dotarłam do domu, [twórcy serialu] Robert i Michelle [Kingowie] zadzwonili do mnie i powiedzieli, że to będzie koniec… Byłam oszołomiona. Moje serce się zatrzymało. Próbowałam być sangwiniczna i zrozumieć uzasadnienie, ale to była strata tak wielu rzeczy: ciągłości pracy, wspaniałej grupy ludzi, którzy tworzą ten serial, i wspaniałego scenariusza.
Dlaczego postanowiono zakończyć serial? Według słów aktorki twórcy z jednej strony nie chcieli się powtarzać, jeśli chodzi o rozwiązania fabularne, a z drugiej strony też obawiali się, że po przemianie CBS All Access w Paramount+ produkcja może się po prostu urwać, bo nie dostaną zamówienia na kolejny sezon. A tak się składa, że zależało im na godnym zakończeniu całości. Aktorka przyznała, że decyzję o tym, że serial się kończy, podjęto w połowie kręcenia 6. sezonu, a ona sama bała się, że nie wystarczy materiału na odpowiednie zakończenie.
Baranski podkreśliła, że rozumie motywację twórców, którzy uznali, że to dobry moment, aby zakończyć "Sprawę idealną", ale ostatni dzień na planie był dla niej bolesny.
— Najtrudniejszą częścią było usłyszenie na planie, że zakończyłam nagrywanie ostatniej sceny. A potem wszyscy zebrali się wokół i zwróciłam się do wszystkich, z którymi pracowałam. To było bardzo emocjonalne. Powiedziałam wszystkim, że jeszcze to do mnie nie dotarło. I wciąż tego nie rozumiem, ponieważ to stało się dość gwałtownie.
Aktorka dodała, że "Żona idealna" i "Sprawa idealna" to łącznie 13 lat jej życia. Na pytanie, czy wyobraża sobie powrót do roli Diane, odpowiedziała, że jest to możliwe, ale na razie jest zajęta 2. sezonem "Pozłacanego wieku", a potem po prostu zrobi sobie wakacje.
— To było 13 lat. Wiele się dzieje w życiu przez 13 lat. Moja córka wyszła za mąż. Mam teraz trójkę wnuków. Mój mąż odszedł… Nie dostaje się tego zbyt często w show-biznesie. Zwykle skacze się od jednej pracy do następnej. Więc jeśli ma się tak długą drogę jak tutaj, to jest niewiarygodne szczęście.
Finałowy sezon "Sprawy idealnej" będzie składać się z 10 odcinków. W Polsce premierowy odcinek pojawi się na HBO Max 9 września, dzień po amerykańskiej emisji. I nie zabraknie niespodzianek — do obsady dołączą m.in. John Slattery ("Mad Men") i Andre Braugher ("Brooklyn 9-9"), a powrócą Alan Cumming jako Eli Gold i Carrie Preston jako Elsbeth Tascioni. Dowiemy się też, jak wygląda obecnie relacja Diane z Alicią i co generalnie słychać u Florricków.